dolnośląskie — doniesienia o grzybach 2017.05.29 - 06.25
Po zalogowaniu jest tu pokazany plan województwa z naniesionymi miejscowościami doniesień.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 4 na godzine
6 prawdziwków i 1 zajączek pod dębami, drobne kurki, ale suche: (
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 20 na godzine
Darz Grzyb!;-) Św. Jan - jagód (kosz) dzban. To był mój główny cel sobotniej wycieczki. Nareszcie można odetchnąć z ulgą i napisać, że kwietniowo-majowe przymrozki nie zaszkodziły zbyt mocno jagodom na Wzgórzach Twardogórskich. Jagód już jest dużo i z każdym dniem powinno być lepiej. Tego nie można powiedzieć o innych województwach ze środkowej i północnej Polski, z których znajomi grzybiarze informują na FB, że z jagodami u nich jest bardzo słabo (jednak wymarzły). Czyli - można rzec, że Dolny Śląsk ma w tym roku jagodowego fuksa. Zanim rozpocząłem wielogodzinną okupację stanowisk jagodowych, połączyłem w sobie prędkość Strusia Pędziwiatra i zwrotność bajkowego Diabła Tasmańskiego, aby w niecałe 1,5 godziny sprawdzić miejscówki grzybowe.;-) W piątek nawet nieźle popadało, co widać było po wielu kałużach w lasach i namokniętej glebie (poza piaszczystymi stanowiskami, w których chyba tydzień musiałoby padać, aby namokły). Z grzybów dominantem są koźlarze pomarańczowożółte, których w koszyku wylądowało 25 sztuk. Około 10 pozostało w lesie z uwagi na zaczerwienie, ślimaki, żuki lub przerośnięcie. Większość grzybów podsuszona i popękana na kapeluszach. To wpływ kilku ciepłych dni w zeszłym tygodniu. Znalazłem też pierwszego borowika szlachetnego w rozmiarze XL - niestety był robaczywy. Zaliczyłem też debiut podgrzybka brunatnego. Egzemplarz niezbyt reprezentatywny dla swojego gatunku - także pozostał w lesie. Poza tym garstka kurek. Z innych gatunków grzybów dominują przede wszystkim gołąbki. Czasami żagwie, muchomory mglejarki, goryczaki żółciowe i pierwsze, leśne "kartofle", czyli tęgoskóry pospolite. Deszcz pobudził też świat śluzowców, z których najbardziej rzuca się w oczy wykwit piankowy. Przed nami zapowiadana bardzo krótka fala intensywnych upałów i silne burze. W takich warunkach nie widzę większych szans na czerwcowo-lipcowy wysyp, ale miejscówki kozakowe na pewno warto sprawdzać. Najważniejsze, że na dobre rozpoczął się sezon jagodowy. Zastanawia mnie całkowity brak piaskowców modrzaków, które wiele lat temu licznie występowały w letnich miesiącach. Od kilku lat wyraźnie widzę zanik tego gatunku. Kolaż fotek przedstawia najładniejsze koźlarze, które znalazłem, zdjęcia miejscówek, w których je znajduję (młode alejki brzozowe na piaszczystych, kwaśnych glebach), piękną parkę gołąbków, jajko niezidentyfikowanego przeze mnie gatunku, jagodowy koszyk, kałużę, pierwszego boletusa edulisa, wiejską kurę albinoskę, zaskrońca i pięknego jelenia, który przez moment popatrzył na mnie. W lesie byłam sam. Nie spotkałem ani miejscowych, ani przyjezdnych, ani córki leśniczego.;-) Za to dopisało towarzystwo much, komarów, trochę bąków i kleszczy. Stosuję Ultrathon i chwalę sobie ten preparat, chociaż i tak należy ZAWSZE dokonać oględzin ciała po wycieczce. Miałem jednego kleszcza, który już zaczynał wbijać mi się w okolicach kostki prawej stopy. Miejsce nietypowe dla kleszcza (bo twarde). Tam akurat nie pryskałem się i skubaniec chyba to wykorzystał. Pozdrawiam serdecznie, szczególnie ekipę (Grzyboświrków);)) ze zlotu zorganizowanego przez Dzidka. Gdyby nie sprawy rodzinne, byłbym z Wami. Mam nadzieję, że drugi zlot będzie mieć miejsce już z moim udziałem.;-)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 10 na godzine
Witam :) dziś z mężem nadrobiliśmy zaległości- miał być zwiad a zrobiły się manewry :) 24 podgrzybki- wszystkie zdrowe- a najdziwniejsze, że te rosną u mnie dopiero jesienią a nie teraz! Dwa wielkie kozaki pomarańczowe, cudny prawdziwek i do kolekcji jeszcze 8 kozaków i 2 maślaczki. Dziwne rzeczy się dzieją w lesie :) wszystkie grzyby zdrowe! Znaleźliśmy też sporo ceglasiów ale ich nie zbieramy ( jeszcze do nich nie dorosłam). Jak tak wygląda rozpoczęcie sezonu to ja już zacieram ręce i od następnego razu zabieram mój koszyk - pozdrawiam serdecznie :)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 9 na godzine
Las mieszany świerkowo-jodłowo-bukowy. Prawdziwki... niestety w większości robaczywe oraz piękne borowiki ceglastopore.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 25 na godzine
dzisiaj 3 raz na grzybach w tym roku. tym razem na wrzosowiskach (byłe poligony), choć nie tylko. no i znów kurki (tak z 1/3 5 litrowego wiaderka), kozaki i PIERWSZY w tym roku borowik. znaleziony właśnie we wrzosach. zdrowy. w lesie sucho się robi. miejscami kurki spalone słońcem na amen. i to cale rodzinki. tych nie brałem. i nie "wliczyłem" do statystyki. Kilka osób spotkanych na jagodach. kilku grzybiarzy. a w lesie jak zwykle - uroczo.
owinięty pajęczynami (bo cały czas tego mnóstwo) z okolic Przemkowa donosił nierob.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 30 na godzine
W lesie od godziny 16 do 20. Trochę muchomorów czerwieniejących, kurek, różnych koźlarzy i pierwsze 3 śliczne zdrowiutkie borowiki szlachetne. Efekt na zdjęciu.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 1 na godzine
Bardzo gorąco i sucho. Ok. 30 kurek i 3 podgrzybki. Mocno już wysuszone. Jest już sporo jagód, raczej nie za dużych. Znachodziłem też kilka goryczaków.
Prognozy przygnębiające...
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 5 na godzine
Witam. Korzystając że tak długo trwa dzień wybraliśmy się do lasu bardzo wcześnie. W 3 osoby od 5 rano przez około 4 godziny chodziliśmy po lesie iglastym. W lesie bardzo sucho, pełno muszek i innego robactwa. Znaleźliśmy tam kilka borowików niestety większość z lokatorami, dodatkowo wysuszone podgrzybki, ładne kozaki czerwone i garstkę kurek. pozdrawiam
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 15 na godzine
Nieplanowany krótki wypad popołudniowy do lasu -dojechaliśmy ok. 16.00. Borowiki usiatkowane ( te mocno zaczerwione na jedną sztukę w koszyku 5 zostawało w lesie), kurki punktowo -dużo młodzieży pozostawiliśmy w lesie, podgrzybki złotawe, borowik ceglastopory, koźlarze, trafiło się też jedno czarcie jajo. Dość sporo gołąbków, pojawiają się muchomory oraz pierwsze goryczaki żółciowe. W lesie parno po sobotnich opadach, lecz nadal dość sucho przydał by się porządny kilkudniowy opad
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Suchawo w lesie, spotkałem kilka grzybów mi nie znanych, nic jadalnego nie spotkałem.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 15 na godzine
w lesie krótko po 5 rano cudownie. cisza, spokój, poranne słońce słońce... no i grzyby. przede wszystkim kurki, parę kozaków czerwonych. mniej więcej 2 razy tyle, co w tegorocznym debiucie. rozglądałem się tez za jagodami, bo późnokwietniowe przymrozki miejscami je wykosiły. za jakiś tydzień jadę nazbierać na buły. Nie wiem jak u was, ale u mnie w lesie zatrzęsienie pajęczyn (to chyba te "krzyżaki"). a komarów i much (gdy człowiek schyli się po grzyba) - jakieś 3333,3 na metr kwadratowy. z przemkowskich lasów raportował - nierob.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 3 na godzine
Witam serdecznie po zimowej przerwie :) moje otwarcie sezonu grzybowego to 9 ceglastych (ale zostały w lesie... ktoś się ucieszy) oraz 2 kozaki. Zdjęcia bez "znanego" kosza :) za szybko na takie szaleństwo :) pozdrawiam serdecznie
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 13 na godzine
Trafiło się kilka ceglaków... :))
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 3 na godzine
Rodzinna wyprawa do lasu na borówki i poziomki. Nie nastawiałem się na poszukiwanie grzybów, zupełnie przypadkiem wpadły nam trzy ceglaki.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 3 na godzine
Spontaniczny wypad na spacer do lasu, a w nim piękne dorodne ceglasie kilka prawdziwków i jeden zajączek. Grzyby niestety w większości z lokatorami. Ale i tak cała suszarka się suszy. Tak więc sezon uważam za otwarty. Ta dzisiejsza wycieczka dostarczyła nam tyle radości że już nie mogę się doczekać następnej wizyty w naszym kochanym lesie. Pozdrawiam cała pozytywnie "grzybnięta" Brać. Do zobaczenia na leśnych ścieżkach.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 2 na godzine
2 ładne zdrowe podgrzybki, w lesie wilgotno, może pojawi się coś więcej?
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 15 na godzine
12 borowików 16 ceglastoporych 52 kurki Trzeba się nachodzić
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 5 na godzine
pierwsze kanie, dużo ceglastoporych-ale wiekszość z lokatorami
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 60 na godzine
Wczorajszy wyjazd do lasu - kozaki czerwone oraz ceglastopore. Dzisiejszy wypad i same ceglastopore 60 sztuk Różnej wielkości, dużo małych. Super pogoda
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 7 na godzine
Darz Grzyb!;-) Czy po 30 latach jeżdżenia do lasu, może mi się zdarzyć popełnienie jakiegoś dużego błędu? Co tam błędu. Dwóch, kardynalnych błędów. Owszem. Dlaczego nie. Rutyna częściowo mnie wczoraj zjadła. Chociaż wszystkie prognozy pogody wskazywały, że sobotnia aura upłynie pod znakiem opadów deszczu, całkowitego zachmurzenia i przy zaledwie kilkunastu stopniach, Szanowny Lenart wybrał się w trampkach.;-) To pierwszy, poważny błąd. Pomyślałem sobie - jakoś to będzie. Jak będzie mocno padać, to będę się trzymać dróg, żeby się nie przemoczyć... No i faktycznie "jakoś to było". Byłem "zaledwie" umoczony po pas... Druga poważna wtopa to złe zerknięcie na powrotny rozkład jazdy. Planowałem wrócić wcześniejszym pociągiem o godz. 15:14. Tyle, że ten pociąg nie jeździ w soboty... Dowiedziałem się o tym o godz. 15, jak przyszedłem na stację. Ale szczęście się do mnie i tak uśmiechnęło. Po pierwsze - pomimo, że zmokłem jak kura, widziałem piękny, kilkugodzinny deszcz, który dla lasów (i grzybiarzy) jest bezcenny. Co tam przemoczone buty, spodnie, skarpety i bluza. Po drugie - znalazłem 35 pięknych koźlarzy (29 pomarańczowożółtych i 6 czerwonych), kilka ceglasi (3 nadawały się do wzięcia - reszta obżarta przez ślimaki) i borowików usiatkowanych. Te ostatnie powinny zmienić nazwę na "posiatkowane" - wszystkie były kompletnie zaczerwione. Po trzecie - widać coraz więcej różnych gatunków grzybów - wyłażą m. in. młode gołąbki i muchomory czerwieniejące. Po czwarte - nawąchałem się mokrego lasu z przyjemnością i dla zdrowia. Po piąte - trafiłem na stacji w Bukowinie na Pana Pawła, który wykonywał drobne naprawy przy torach i który - widząc moje zakręcenie - zabrał mnie do Wrocławia, po drodze biorąc także swojego szwagra. Okazało się, że Pan Paweł to mieszkaniec Grabowna, który od urodzenia, związany jest z lasami. Zatem tematów leśnych po drodze nie było końca. W tym miejscu bardzo serdecznie dziękuję Panie Pawle! Po szóste w końcu - po raz kolejny las nauczył mnie pokory. Gdy człowiek porządnie zmarznie i przemoczy się, gorąca herbata smakuje 3 razy lepiej, a suche ubrania leżą na ciele 5 razy wygodniej.;-) Czasami człowiekowi potrzebna jest taka leśna szkoła, aby wiedział, że potęga natury jest ogromna i nie należy z nią igrać. Na kolażu zdjęć - najpiękniejsze wczorajsze trofea oraz pędzący pociąg w oddali na tle bukowińskich lasów podczas dżdżystego i pochmurnego dnia 17 czerwca. Tym razem nie ma fotki z serii trepy leśne ponieważ żadnego nie znalazłem, a jedynym trepem i to kompletnie zmokłym byłem ja.;-)))) Pozdrawiam serdecznie!;-)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 5 na godzine
Pomimo dzisiejszej pogody, postanowiłem odwiedzić swoje miejscówki. Zwykły deszcz nie jest w stanie zniechęcić mnie do wypadu w las. Niestety ostatnie suche dni zrobiły swoje... prawdziwki robaczywe, jedynie główki do uratowania, trzonki spisane na straty (w sumie pięć sztuk). Poprzednia wizyta w lesie napawała mnie na spory optymizm, ale dzisiaj (jak to Paweł określił) brojlery nie obrodziły... może w sumie około trzydziestu sztuk - do makaronu na sos wystarczy... i nawet coś na deser też się znalazło;).
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 10 na godzine
wstyd się przyznać ale pierwszy raz na grzybach w tym roku. no i na sos trochę kurek i kozaczek czerwony. no i jeszcze na dokładkę jakiś wilk chodził sobie "moimi" ścieżkami. trafiłem na świeży trop na mokrym piasku. to wszystko na wrzosowiskach. po drodze zaobserwowane tez kilka saren i szarak przebiegł drogę. w lesie mokro, ptaki świergolą. poranek chłodny, ale warto było. ważne, że nie na pusto. las pachnie tak specyficznie. w jednym miejscu niestety także spalinami pił. dranie. jutro pojadę w inne strony zobaczyć co wyrosło. no i jak tam będzie z jagodami w tym roku. sezon otwarty.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 10 na godzine
Borowiki usiatkowane w mchu pod rozłożystym dębem + gołąbek :)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 5 na godzine
Wszystkie robaczywe.... ale wazne ze sie cos pokazało.... 3 prawdziwki i kilka zajączków
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 30 na godzine
We wtorek było całkiem dobrze, z 32 sztuk 11 zabrałem do domu. Dzisiaj w tych samych miejscówkach jeszcze więcej usiatkowanych, można powiedzieć że wysyp. Duże i małe, większość niestety z lokatorami. W lesie sucho mimo deszczu przelotnego aczkolwiek intensywnego, 30 sztuk do domu, do przetworzenia zabrałem.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 5 na godzine
Zaległy raport Pojawiły się borowiki
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 13 na godzine
Las mieszany na zboczu Szrenicy borowiki ceglastopore. Ładne i duże sztuki.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 1 na godzine
4 osoby 1 prawdziwek pod dębem Trochę mało
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 6 na godzine
Są!!!!! Jak trochę popada będzie wysyp. Kurek (pieprzników jadalnych) pełno, tylko jeszcze nie wyrośnięte. W sumie 6 prawdziwków, Kurek nie liczyłem ponieważ mija się to z celem :)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 1 na godzine
Witam całą brać grzybiarska po długiej przerwie wkońcu coś rusza powoli ale jest to oznaka że za niedlugo bedzie więcej grzybów, troszkę kurek jeden prawy. W lesie mokro może sie coś ruszy.
Mam pytanie co to jest za grzyb? wydaje mi się że siarczak ale nigdy nie zbierałem więc nie wiem.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
W lesie jak zawsze bajecznie i wypad udany. W końcu nie tylko po grzyby człowiek tam idzie. Aczkolwiek niestety w lesie sucho i nie miałem tyle szczęścia, żeby upolować chociaż jednego.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Mnie tez juz niezle nosi, zwlaszcza jak widze te cudne doniesienia o pierwszych pieprznikach ( :)), kozakach i ceglasiach! Wiedzialam, ze bede MUSIALA zrobic rekonesans, chocbym i sama miala pojechac do lasu (ale w koncu przyjaciolka sie nade mna zlitowala i mi towarzyszyla). Kolo Milicza z grzybami slabiusienko. Znalazlam jednego mega nieurodziwego juz podgrzybka.
Wyjazd jednak jak zwykle cenny, ladowanie witaminy D, pogaduchy na łace i foto lowy.
Zalaczam pozdrowienia i motyla :)
Pozdrawiam lesna brac.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 2 na godzine
Darz Grzyb!;-) Sobotnia wycieczka do lasu przeszła mi koło nosa z powodu nadmiaru obowiązków, ale kiedy już się ze wszystkim wyrobiłem, zacząłem się wiercić, kręcić i drapać, jak gdyby obsiadło mnie stado pcheł, rój bąków i ze 200 mrówek.;) Nerwowe zaglądanie na grupy grzybowe na FB, na portal Marka, czytanie wpisów, patrzenie na rozkład sum opadów za ostatnie dni, analiza, kombinowanie i snucie planów leśnej wyprawy. Wieczorem już nie miałem wątpliwości. W niedzielę jadę do lasu! Z rana szybko w pociąg hop i godzinka jazdy przede mną. Gdybym mógł - popchałbym pociąg, nie zatrzymywałbym się na każdej stacji (co tam złość i skargi pasażerów), aby jak najszybciej znaleźć się w lesie.;) Wreszcie, moim oczom ukazała się mała stacyjka z potężnym klonem srebrzystym mocno oświetlona przez silnie świecące, czerwcowe Słońce. Z pociągu kic i w las! Widać, że ostatnio trochę popadało. Na glebach żyźniejszych stoją nawet kałuże. Na piachach tradycyjnie sucho. Bezchmurnie, pięknie, milion zapachów przyrody i ta specyficzna aura porannego lasu... Rozpocząłem długą wycieczkę, wciągając las jak tylko się da (do serca, duszy, oczów, uszu, aparatu fotograf.) itp.;) Świat grzybów zaczyna bardzo nieśmiało i subtelnie reagować na w miarę regularne opady. Widziałem m. in. maślanki wiązkowe, drobnołuszczaki jelenie, muchomory czerwieniejące. Ale pojawiły się też pierwsze kurki, borowiki usiatkowane, ceglastopore i podgrzybki zajączki. Jakże ogromną radość mi sprawiły! Wprawdzie ich ilość to wersja mini-detaliczna w porównaniu np. do hurtowej piaskownicy Grażki, ale ważne, że mam pierwsze w tym roku, boletusowe koty za płoty!;) Statystycznie wyglądało to tak: 25 dkg kurek, 3 ceglasie (jeden trochę robaczywy), 4 usiatki (dwa korzenie pocięte przez robaki), 3 podgrzybki zajączki. W leśnych bajorkach odsłuchałem wspaniałych, żabich koncertów, widziałem też 3 ogromne jelenie i wiewiórki. Odkryłem 3 sędziwe klony srebrzyste i ogromnego dęba, którego już kiedyś z daleka zauważyłem i nie spodziewałem się, że jest taki wielki (ponad 5 metrów obwodu pierśnicowego). Kolaż fotek od lewej z góry przedstawia: pierwsze jagody, chmurę kłębiastą ładnej pogody (cumulus humilis) w leśnej otulinie, leśne bajorko, widok z okna opuszczonej, leśnej chaty na sędziwego dęba szypułkowego, czasznicę w stanie "hibernacji" na łące, drób leśny (kurki) w ściółce i w mojej garści, pierwszy usiatek, ceglasie, ponownie usiatki, Miss Stawu, czyli żaba;). Nie mogło też zabraknąć kontynuacji cyklu "Trepy leśne". Tym razem sporej wielkości gumowiec z napchanym styropianem. Całość oparta o słupek oddziałowy, na którym w reklamówce zawieszono drugiego trepa. Szukałem w Internecie, jaki to kierunek sztuki współczesnej i nie znalazłem. Zatem wprowadzam go sam. To po prostu TREPIZM leśny.;-) Pozdrowienia dla wszystkich zalesionych i zagrzybionych, leśnych ludków!;-)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Sobotni spacerek po leśnych duktach, grzybów nie ma poza garstką kurek, myślę że po 20 czerwca możemy zbierać jagody.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 25 na godzine
Na skraju lasu "którego już nie ma". Teraz bardzo nasłonecznione miejsce, ( po wycięciu leszczyny, lip, buczyny, świerków i o dziwo dębów) miejscówka która w roku ubiegłym o tym samym czasie, obdarzyła mnie pełnym koszem dorodnych i zdrowych prawdziwków dzisiaj pozwoliła na zabranie tylko 25 sztuk pieprznika. Prawdziwe tylko do zdjęcia pozowały.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Ok. Międzyborza i Chojnika. Sucho, gorąco, grzybów i jagód brak.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 1 na godzine
Witam wszystkich Pozytywnie Zagrzybionych Zachęcowny sukcesem z poprzedniego tygodnia kiedy to do spółki z Pawłem znaleźliśmy aż cztery kozaki czerwone postanowiłem sam udać sie do lasu na rekonesans. Wiadomo w okolicach Bukowiny grasuje Paweł L. i tam nie ma czego szukać, wobec powyższego trzeba było zmienić kierunek poszukiwań grzybowych na południowy. Dziadek Polonez troszkę się buntował jak usłyszał o wyjeździe w góry Że to już nie na jego zdrowie, zadyszka etc) no ale kiedy obiecałem mu dodatkową porcję wysokooktanowej etyliny oraz to, że będzie w niedzielę na pewno odpoczywał w garażu dał się przekonać. Z Wrocławia mieliśmy do pokonania około 100 km, najpierw Autostradą A4, później zjazd na Kostomłoty i drogą nr 5 do Marciszowa, skręt w dogę na Kaczorów i kilka kilometrów do Wieściszowic. Dziadka zostawiamy na parkingu i w drogę. Dodatkową atrakcją wyjazdu były Kolorowe Jeziorka. To wyrobiska pozostałe po wydobywaniu pirytu i innych minerałów w 18 i 19 wieku. Kopalnie zostały zamknięte w 1902 roku. Ruszaymy zielonym szlakiem od parkingu. Zaraz znajduję pierwszego "czerwońca". Niestety nic więcej nie ma. Ale za to dochodzimy do dwóch pierwszych jeziorek. Żółtego (dolne zdjęcie z lewej) i Purpurowego (zdjęcie drugie od lewej w górnym rzędzie. Po zwiedzeniu jeziorek idziemy dalej w górę zielonym szlakiem, gdzie znajduję (nie wierzyć szczęściu) drugiego czerwonego. Po około 20 minutach spacerku dochodzimy do Jeziorka Błękitnego (Lazurowego)- (dwie fotki z prawej), chyba najpiękniejszego ze wszystkich. Krótki odpoczynek na polanie i ruszamy wyżej szlakiem na Kopę. Po drodze "zaliczamy" czwarte Jeziorko Zielone a właściwie miejsce po nim. Po prostu one wysycha, a trochę wody jest w nim gdzieś w marcu, albo po bardzo obfitych deszczach. Schodzę tu i ówdzie ze szlaku w co ciekawsze miejsca (tam wolno to zrobić to nie jest rezerwat) ale niestety nic ciekawego nie znajduję. Jest bardzo sucho i dopóki nie przejdą dobre opady możemy zapomnieć o grzybach. Czas nieubłaganie mijał i trzeba było wracać. Pogoda dopisała, ludzi na szlaku dużo ale trzeba powiedzieć, że prawdziwych turystów. Widziałem ludzi bardzo młodych pozdrawiających się na wzajem, schodzących sobie z drogi. Było zero wrzasków, przekleństw etc a i wyobraźcie sobie, że na szlaku nie było w ogóle śmieci - i oby tak było zawsze.
Darz grzyb
Pozdrawiam serdecznie Admina i Wszystkich Zagrzybionych.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Darz Grzyb!;-) Tym razem sobotnią wycieczkę spędziłem w samotności, bez roli przewodnika.;)) Ponieważ ostatnie dwa wypady, miały miejsce po tzw. starej (i oczywiście kultowej), bukowińskiej trasie, wczoraj poszedłem w zupełnie inne rejony. Dla różnorodności, sprawdzenia grzybności, obejrzenia i sfotografowania leśnych osobliwości i odkrycia kilku nowości. Dużo w poprzednim zdaniu tych "ości", chociaż kanapki do lasu były bez ryby.;)) W lesie jest sucho, o czym wspomniał w swoim wpisie Żorż. Ja dodam, że w sobotę było o jeden dzień bardziej sucho niż w piątek.;) Niby burze się przetoczyły i popadało, o czym poinformowali mnie miejscowi, ale to zdecydowanie za mało. Ściółka na glebach piaszczystych nadal chrupie i trzeszczy. Grzybowy świat w znacznej części lasów śpi. Nieliczne okazy "psiaków" pokazują się w wilgotniejszych miejscach. To wszystko "pikuś", jeżeli dostrzega się cudowności lasu we wszystkich jego zakątkach. Jest tego od groma. Widziałem potężnego jelenia, dziki, kunę, lisa, 2 zające. Większość zwierzyny zwiała szybciej niż zdążyłem ją sfotografować. Właściwie to tylko kuna pozwoliła sobie pstryknąć fotę. Wspomnę też o drzewach, które im bardziej się nimi interesuję, tym bardziej ujawniają swoje niezwykle malownicze i różnorodne oblicza. Poszedłem w rejony, w których jeszcze nigdy nie chodziłem. Pomimo 30-letniej włóczęgi po tych lasach, wciąż istnieją takie miejsca. Odkryłem kilka nowych miejscówek grzybowych i kilka wspaniałych drzew, w tym długachne na ponad 40 metrów daglezje zielone. Cały czas pod znakiem zapytania stoi sezon jagodowy, który może być słabszy przez późne przymrozki. Za 3-4 tygodnie sytuacja i odpowiedź na jagodowe dylematy powinna się wyklarować. Zdjęcie z relacji przedstawia (tradycyjnie patrząc od lewego górnego rogu): 1) pułkownika żółciaka siarkowego;)), 2) jego podwładnego kaprala, jeszcze bez prawa do noszenia czapki;), 3) trzy "psiaki" (może ktoś wie, co to jest - Roto1 - 007 zgłoś się - odbiór;), 4) singlowa szyszka na środku piaszczystej drogi, 5) mroczny cień lasu nad jedną z mało uczęszczanych asfaltówek, 6) odkryte wczoraj 2 spore głazy narzutowe, 7) "prawdziwki" - odmiana betonowo-płotowa przy sklepie u Mietka, pokryte porostami;), 8) potężny dąb szypułkowy "Wydziernianin" o ponad 5-metrowym obwodzie pierśnicowym - prawdziwa perła dendroflory, 9) ostatnio był trampek to dzisiaj druga osobliwość z serii "leśne obuwie" - stare, gumowe trepisko o wyjątkowo sprawnym systemie wentylacji.;)) Czekając na rozwój sytuacji i wilgotniejsze czasy, tłumiąc grzybowego gula, który skacze na relacje z lepszych grzybowo województw i wierząc, że "pogoda nie świnia - odmieni się", pozdrawiam tuzy portalu, Zacnego Admina i wszystkich, którzy tworzą tu "Sagę o ludziach lasu".;-)
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 0 na godzine
Z kronikarskiego obowiązku podaję, że w ok. Międzyborza i Chojnika sucho (Jakże by inaczej! Czy ja dożyję kiedyś wilgotnego sezonu?!) gorąco i słonecznie. Pogoda zatem wybitnie niegrzybowa. Nie zaobserwowałem żadnych grzybów jadalnych. Miałem za to naprawdę bliskie spotkanie z jeleniem samcem, który chyba przysnął w zaroślach tuż przy ścieżce, bo prawie na niego wszedłem. Poroże już ładnie odbudowane, samiec z odległości półtora metra robi wrażenie.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 25 na godzine
Dzisiaj wypad po pracy rowerkiem w okolice Maciejowca. Efekt to 35 ceglasi. Około 15 z wkładką mięsną zostało w lesie.
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
mm — ok. 10 na godzine
Godzinny wypad w lasy w okolicy Lubawki czego efektem jest 9 ceglastoporych i jedna malutka "kurka", którą zabrałem z lasu dla udowodnienia niedowiarkom, że coś w lesie drgnęło
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google
po zalogowaniu jest tu miejscowość/lokalizacja tak jak podana w doniesieniu linkowana do mapy google