mm — ok. 0 na godzine
Z powodu suszy, grzybów prawie nie ma, rosną jedynie na pustyni w Kaletach, więc idąc tym tropem, wybrałem się do jednej ze znanych mi "piaskownic", bo jak nie w piasku, to gdzie? Przyjechałem znalazłem piaszczyste "wzgórze" w lesie i nic, grzybów brak... wtedy mnie olśniło, nie zabrałem koszyczka "prezentowego" i po grzybobraniu;-)). Ale jak mówi polskie przysłowie: " Nie z każdego piachu będzie grzyb";-). Mimo to wyjazd okazał się pożyteczny, nie zabrałem Off-a, komary były przeszczęśliwe...

mm — ok. 0 na godzine
Oprócz mnie, męża i komarów nic, nawet psiaków. W lesie mokro, poszycie bardzo ładne przygotowane na grzyba ale zimne noce robią swoje. Gdzie te kurki, o których piszecie?

mm — ok. 20 na godzine
Musieliby mnie dziś powiązać żebym do lasu nie zajrzała:-) Daleko mi do wyników grazki ( szacun ) ale znalazłam swojego pierwszego księciunia i całe szczęście, że po wycalowaniu nie zamienił się w człowieka:-) parę kurek i ceglaste zapełnily koszyczek.

mm — ok. 25 na godzine
Piękne kurki rosną koloniami. Gdzieniegdzie trafia się kozaczek. Tylko po co te komary? No chyba, że zapowiadają bardzo grzybny rok.

mm — ok. 3 na godzine
Miało być tylko poobiednie sprawdzenie pobliskiej miejscówki na ceglastopore, ale, że drogę zagrodziła niewielka kałuża pojechaliśmy do lasu na piaskach. Miejsce pod topolami- zero; las grabowy- z początku nic... aż tu nagle... jak w najpiękniejszym śnie! Słoneczna plama na poszyciu i mój pierwszy w tym roku borowik usiatkowany (na 99%), obok 5 kozaków pomarańczowożółtych i tyleż grabowych. I to wszystko na powierzchni kilku arów! Co oczywiste, znacznie poszerzyliśmy krąg poszukiwań, ale nie było nic więcej.

mm — ok. 6 na godzine
Kilka pięknych kozaków pomarańczowo żółtych.

mm — ok. 20 na godzine
"se"pseudo na dałam w poprzednim wpisie:-) Oj, taki chłop jak dąb przydałby się w sezonie do noszenia koszy:-)

mm — ok. 15 na godzine
Pierwszy wypadzik do lasu i było co nieść w koszyku:-) same ceglastopore, piękne i zdrowe:-)