Miało być tylko poobiednie sprawdzenie pobliskiej miejscówki na ceglastopore, ale, że drogę zagrodziła niewielka kałuża pojechaliśmy do lasu na piaskach. Miejsce pod topolami- zero;las grabowy- z początku nic...aż tu nagle...jak w najpiękniejszym śnie! Słoneczna plama na poszyciu i mój pierwszy w tym roku borowik usiatkowany(na 99%), obok 5 kozaków pomarańczowo-żółtych i tyleż grabowych. I to wszystko na powierzchni kilku arów! Co oczywiste, znacznie poszerzyliśmy krąg poszukiwań, ale nie było nic więcej.