Witajcie :). Krótki spacer z psinką późnym popołudniem."Przydomowy" las mieszany. Radość ogromna, bo nareszcie pokazały się malutkie, zamszowe czarne łebki na tłuściutkich nóżkach :). Tylko dwie sztuki, ale nadzieję rozbudziły. Koźlarze pomarańczowe (4) moje ukochane, kilkanaście maślaków zwyczajnych, kilka czernidłaków kołpakowatych, 1 siedzuń sosnowy i malutki borowik szlachetny. Niechby popadało, a grzybki ruszą, przecież to ich pora... Dobrego tygodnia Wam życzę:-).