© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Popołudniowy wyjazd na maślaki. Na znanych mi z zeszłych lat miejscówkach maślaków brak. Być może zostały wyzbierane, była bowiem przewrócona kania, nie by ktoś ja bezmyślnie kopnął, po prostu była robaczywa. Ktoś jednak musiał szukać grzybów. Zbiór rozpoczął się dopiero wtedy, jak dotarłem do finalnego celu tj. opisanej przez jednego z rowerzystów, miejscówki, gdzie dwa dni wcześniej zebrał cały worek maślaków. Gdy odnalazłem te miejsce, za chwilę musiałem się ewakuować, szybko zrobiło się ciemno i zaczęło grzmieć. W deszczu i wśród grzmotów dotarłem do pierwszej wiaty i tam zaczęły się naprawdę potężne opady. Później pięknie się wypogodziło, by przy drugiej wiacie, mieć znowu drugą burzę z intensywnymi opadami, co w sumie cieszy. Zebrałem 40 maślaków i 1 borowika szlachetnego - noga robaczywa, ale kapelusz zdrowy. Nie zgadzam się, że w lasach jest sucho, w lesie od wiosny, jest cały czas wilgoć w ziemi, niekoniecznie na powierzchni, bo tam przy letnich temperaturach zawsze jest sucho, po jednym czy dwóch dniach.