Wczesnym rankiem wyruszyłem na zwiad w Trolowe Lasy. Rewelacyjna słoneczna pogoda,tylko zachęcała do wędrówki.Ściółka w lese wyschnięta jak "pieprz"!
Deszczu nam potrzeba.Rozgrzebałem ściółkę,żeby sprawdzić na jakiej głębokości jest wilgoć,musiałem grzebać do około 20cm.KATASTROFA!!!
Mimo suszy udało mi się znaleźć kilka grzybków,a dokładnie 6szt.borowika usiatkowanego,1szt koźlarza grabowego i garść "drobiu".Kurki które zostawiłem tydzie temu w lesie,nic nie urosły,większość z nich wyschła.W niższych partiach lasu,tam gdzie zawsze rosły ceglasie i kurki,nie ma nic,pomimo większej wilgotności.Jako dodatek dalej albumu,zamieszczam zdięcie żółciaka siarkowego.
Pozdrawiam Grzybiarską Brać🙋Darz Grzyb