Witam :) Brat zaproponował mi spacer za grzybami- to przecież bratu nie odmówię :) Odwiedziliśmy dwie miejscówki i jak na niedzielę to zbiory ładne. Ludzi kręciło się sporo, samochody naustawiane gdzie tylko się da. Niestety sporo grzybów robaczywych. Nieopatrznie przechodziliśmy przez fragment lasu dziwnym trafem pominięty przez ludzi. Na niewielkiej powierzchni chodziliśmy od grzyba do grzyba. Niedaleko przechodził jakiś mężczyzna i zaczął się interesować naszym terenem, ale na szczęście zabrałam psa i ten na komendę zaczął tak szczekać, że pan stwierdził, ze jednak pójdzie sobie gdzie indziej :) Pozdrawiam serdecznie