4
maślaki modrzewiowe, 2
podgrzybki brunatne, 1
czubajka kania, 1
gołąbek wyborny, 4 garście ładnych, wyrośniętych
panienek (
twardzioszek przydrożny). Las raczej pustawy, nawet niejadalnych grzybów mało. Sporo lakówki, ale nie znam na tyle, żeby zbierać. Jest mokro. Prawdopodobnie ominie nas w tej części Wielkopolski faza
prawdziwków, bo jest za zimno. A może dopiero w październiku? Las przepiękny, rześki i świeży. A na widok pierwszego w tym roku
podgrzybka (sic!, ale to prawda, u nas wszystko spóźnione) - dostałam niemal zawału z radości;)