mm — ok. 20 na godzinę
Krótki wyjazd do lasu, dało się zapełnić cały kosz. Las liściasty, dębowy - tam prawdziwki a w pobliżu ścieżki leśnej sporo kani. I tak: 15 borowików, 15 kań, 4 kozaki i 2 podgrzybki.
mm — ok. 100 na godzinę
Tym razem plan był na podgrzybki, więc udałem się do lasu iglastego z mchem. Klasyczna miejscówka nie zawiodła, sporo ludzi, ale też sporo grzybów, trafiłem w tym lesie jeszcze kilka maślaków i 1 prawdziwka. W lesie fajnie mokro, niestety grzybów więcej robaczywych niż w dotychczasowych doniesieniach o prawdziwkach. Polecam lasy bliżej szczytu.
mm — ok. 25 na godzinę
Jeszcze szybki wypad do drugiej miejscowości dzisiaj był, grzybów znacznie więcej, ale mniej. Mam tu na myśli to że dużo wyzbieranych, sporo śladów cięć, byłem ciekaw jednej miejscówki którą odkryłem w ubiegłym roku, ale nie tylko ja ją znam 😅 Teraz jestem spokojniejszy, może za tydzień gdzieś się wybiorę, ponieważ póki co mi starczy, więc niech inni korzystają z dobrodziejstw lasów 😀
mm — ok. 40 na godzinę
dzisiaj pojechałem na 2 miejscówki zobaczyć czy coś się ruszyło (las przemkowski). no i żałuję, że nie pojechałem tam kilka dni temu. zatrzęsienie dużych i ogromnych borowików. w tym jak zwykle gigantyczne sosnowe. oczywiście 9 na 10 robaczywe. tak więc zostały w lesie. zdrowych (małych i średnich) udało się nazbierać wiaderko. zajrzałem też na były poligon. a tam w miejscu gdzie byłem w sobotę (dopiero zaczynały się pokazywać) podobna sytuacja. podsumowując - znów około 100 borowików przytargane (już dalej "w poligon" nie jechałem). w lesie mokro. grzybiarzy mnóstwo. raportował - nierob.
mm — ok. 100 na godzinę
2 godz. w lesie głównie sosnowym. Ludzi dużo trzeba iść głębiej w las. Prawdziwki podgrzybki i rydze w trawach przy drodze ale sporo robaczywych.
mm — ok. 5 na godzinę
7 prawdziwków około 30 podgrzybków
mm — ok. 60 na godzinę
2 godz pod wieczór, 24 prawdziwki, średnie, zdrowe, jeden jak z obrazka, reszta podgrzybki "zwykłe", nie rozróżniam ich, 2 kozaki i 12 czegoś... ciemne, zamszowe,
brązowe rurki i łagodny smak, bez goryczki, zapach przyjemny grzybowy... zadałem pytanie z fotką. Na wszelki wypadek suszę osobno
Korekta: te 12 ciemnych to grzybiec purpurowozarodnikowy. Niejadalny, wraca pod drzewa...
mm — ok. 20 na godzinę
Tylko borowiki. Średnie lasy sosnowe, wrzosy. Wilgotność w normie, szału nie ma bo młodych Tylko kilka sztuk. Pogoda wspaniała
mm — ok. 10 na godzinę
Pojawiły się rydze.
mm — ok. 100 na godzinę
Zmiana miejsca. Las z przewagą brzózek rowy trawy trudno dostępne miejsca. Ale dużo ludzi i stare miejscówki przebrane. 2 kosze kozaków czerwonych.
mm — ok. 60 na godzinę
Ponad 200 małych podgrzybków, około 30 borowików, kilka ceglastoporych i maślaków żółtych aa no i 1 koźlarz czerwony.. w lesie od 7-10:30 ludzi sporo.. las mieszany..
mm — ok. 35 na godzinę
158 podgrzybków, 2. prawdziwki, kozia broda, trochę maślaków
mm — ok. 20 na godzinę
Prawdziwki kilka borowików ceglastoporych 4 podgrzybki
szerzej:
Witam wszystkich dzisiaj udałem się do Lasowice po pracy 2 h zbierania i wiaderko 15 l napełnione parę prawdziwków zostało w lesie lokator nie mile widziany w wiaderku jutro udaje się do Leszna Górnego mam wolne może coś uda się znaleźć jutro wpis co dzieje się w Przemkowskie parku krajobrazowym jak ktoś był to proszę o dopisek czy warto 😀
mm — ok. 40 na godzinę
Sypnęło rydzem 😄😄W moim rydzowniku wreszcie pojawiły się piękne i zdrowe. W niecałe 2 godzinki i 2 osoby ok. 120 rydzów, 4 prawdziwki i ponad 20 podgrzybków. W lesie miło i przyjemnie. Nie za mokro i ciepło, a to rydze lubią najbardziej.
mm — ok. 50 na godzinę
Prawdziwki, podgrzybki, kurki, kozaki, ceglastoporych potężny wysyp, nie zbieram więc podziwiałam
mm — ok. 20 na godzinę
99% prawdziwek, w sumie około 130 szt większość starszych owocników. Młodych mało, w lesie mokro, ludzi sporo.
mm — ok. 25 na godzinę
35 prawdziwków, 40 babek, 20 podgrzybków, 3 kanie 1 kozak czerwony. Znów wypad po pracy (i szkole). A że zmierzch za pasem to szybki trucht po moich prawdziwkowych miejscach. I mimo, że po weekendzie to się nie zawiodłem. Może nie ilością bo 35 wrażenia wielkiego nie robi, ale jakością. Prawe podręcznikowo smukłe i wyniosłe. Do tego zdrowe. Darz bór.
mm — ok. 7 na godzinę
4 krasnoborowiki ceglastopore, chociaż to ubarwienie kapelusza trochę dziwne :)
mm — ok. 20 na godzinę
Krótki wypad do lasu po pracy. Zanik prawdziwka tylko kilka sztuk. podgrzybek jest ale to jeszcze nie to co powinno być przy wysypie, no i głównie w mchach i trawach występuje.
mm — ok. 50 na godzinę
Prawdziwki, borowiki sosnowe, borowiki ceglastopore, kilka usiatkowanych. Sporo podgrzybków. Muchomory czerwieniejące (nie wliczam;)).
Parę pieprzników ametystowych i jadalnych.
Grzyby rosły zarówno w bukach, dębach, jak i świerkach.
Piękny dzień. Polecam spacer po lesie :)
mm — ok. 100 na godzinę
Prawdziwek się kończy, podgrzybek chyba na razie się nie zaczyna, dwie godziny i to co na zdjęciu, wszystko zdrowe, przy okazji trochę rydzy na kolacyjkę. Pozdrawiam.
mm — ok. 50 na godzinę
Wysyp podgrzybków. Dużo małych, ale niestety blisko 20% już robaczywe. Do tego znalazłem 1 prawdziwego, około 5-6 dużych koźlarze oraz 10-15 zajączków. W sumie blisko 100 grzybków w ciągu godziny na dwie osoby (dokładnie nie liczyłem)
Dużo komarów, mam wrażenie że więcej niż latem.
mm — ok. 15 na godzinę
Lasy iglaste, sosnowe mało ludzi, grzybów też nie za dużo, ale nie ilość, a jakość była problem, dużo z robalami. Mimo to spacer uważam za udany. Oczywiście zdecydowana większość to podgrzybek bo to lasy podgrzybkowe ale trafiło mi się 5 prawdziwków i 1 spory kozak. Pozdrawiam.
mm — ok. 20 na godzinę
Kolejny wyjazd do lasu. 2 osoby, 2 kosze i nadzieja na jakikolwiek zbiór widząc mnóstwo samochodów. Weszliśmy do miejsca gdzie w ubiegłym roku były grzyby. A teraz też były i to tak duże okazy, że szok. I tak jak na załączonym zdjęciu: 40 prawdziwków, kanie, które nie zmieściły się na zdjęciu i kilka podgrzybków.
mm — ok. 40 na godzinę
Dużo prawdziwka ale coraz mniej małych - chyba pomału kończy się wysyp prawdziwka. Pokazuje się skromnie podgrzybek ale 90% robaczywy
mm — ok. 25 na godzinę
dzisiaj krótki wypad do przemkowskich lasów. w jednym lesie borowiki już się skończyły (brak małych). w innym jeszcze rosną. trafiały się tez przy i na ścieżkach (w znanych mi miejscach gdzie tak właśnie rosną sobie). 40 sztuk zdrowych przywiozłem. znalazłem tez 4 kurki, kilka podgrzybków i ceglaków (tych gatunków nie liczę). w tym tygodniu to wszystko. do usłyszenia (i pisania) za tydzień. raportował - nierob.
mm — ok. 50 na godzinę
Rano po służbie 6:20 melduję się w lesie. Małego prawdziwka mniej - ponoć ma padać kilka dni i to porządnie. Prawdziwki, podgrzybki, kozak czerwony.
mm — ok. 50 na godzinę
Krótko w lesie, bo deszcz... Las mieszany, młody, różnorodność grzybów duża. 2 borowiki szlachetne, 1 borowik usiatkowany, 14 podgrzybków brunatnych, 48 pięknie zamszowych podgrzybków zajączków, 6 x koźlarz babka, 1 maślak ziarnisty i 10 kani jak talerze obiadowe :) Wrócę tam na pewno, chyba niewiele osób było tam przede mną, a ja czuję niedosyt 😁
mm — ok. 20 na godzinę
prawdziwki, podgrzybki
mm — ok. 30 na godzinę
Moje pierwsze konkretne ilości lejkowców dętych w tym roku i sporo prawdziwków jeszcze ładnych i młodych.
Poza tym maślaki żółte.
Muchomorów czerwieniejących nie wliczam do średniej;) Wciąż jest ich masa.
Pozdrawiam :) Warto wyskoczyć do lasu.
mm — ok. 50 na godzinę
Ostatnia możliwość w tym miesiącu wyrwać się gdzieś dalej na grzyby, zatem ponownie ruszyłam na Dolny Śląsk. Tym razem podarowałam sobie trekking w Górach Sowich. Trzy kompleksy leśne w dwóch sąsiadujących miejscowościach, a w nich wchodziłam do lasów bukowych i bukowo- dębowych.
W koszyku: borowik szlachetny ( wszystkie białe), borowik ceglastopory, podgrzybki różne, maślak zwyczajny, maślak żółty, gołąbki różne, koźlarze babki.
Pozdrawiam Was leśne świrki.
szerzej:
W lesie wysyp maślaka żółtego. W którymś momencie przestałam zbierać, bo kolejny kosz tylko z maślakami przywiozlabym do domu😅. Muchomora czerwieniejacego można taczkami z lasu wywozić. To samo z podrzybkami zajączkiem i złotoporym.
W lasie również sporo grzybiarzy i leśnych krzykaczy 😤, chmary komarów, kleszczy i pojawiły się strzyżaki 😡.
mm — ok. 25 na godzinę
Ponownie wypad przed pracą do Paszowckich lasów... grzybów zdecydowanie mniej niż w minionym tygodniu... a zebranie kosza wymagało więcej czasu i wspinaczki... dziś do kosza trafiło 27 borowików, 16 krasnoborowików ceglastoporych, około 50 suchogrzybków i parkogrzybków, 4 koźlarze grabowe, 9 koźlarzy dębowych, 2 podgrzyby brunatne i po kilkanaście maślaków żółtych i gołąbków zielonawych
mm — ok. 20 na godzinę
Grzyby dość mocno przetrzebione po ostatnim weekendzie, ale nie to że wysiłek nie został nagrodzony. Głównie prawdziwki i podgrzybki kilku gatunków, niemal bez robaków. Trochę maślaków żółtych i różnych "wynalazków", których nie wliczam do średniej.
mm — ok. 60 na godzinę
90 maślaków, 8 prawdziwków, 4 kozaki, 10 podgrzybków
mm — ok. 80 na godzinę
Spóźniony raport z 14 września, ale mam nadzieję, że załapię się jeszcze w archiwum portalu.;-) Kolejne fenomenalne grzybobranie. Szczegóły poniżej.
szerzej:
Darz Grzyb!;-) Środa, 14 września 2022 roku. Po fenomenalnym grzybobraniu w imieniny miesiąca (09.09.), przyszedł czas na ponowne stawienie się przed majestatem lasów Bukowiny Sycowskiej. Wyruszyłem pociągiem z Wrocławia jeszcze w nocy, aby za godzinę skoro świt wysiąść na stacyjce w Bukowinie. Za Oleśnicą na niebie rozpoczął się wyśmienity spektakl, gdyż pojawiła się poranna zorza. Sfotografowałam ją przez okno pociągu na odcinku Dąbrowa Oleśnicka – Dobroszyce. Trwała zaledwie około 10-15 minut, po czym zgasła. płomiennie zorzy podsyciły moją wyobraźnię i rozkręciły emocje, które nie opadły wraz z jaj zaniknięciem. Gdy postawiłem stopy na stacji i zrobiłem pierwsze kroki w kierunku lasu to moja dusza już w nim była. Teraz to się dopiero nakręciłem. Już “widziałem” i “czułem” Prawdziwki na odległość. Paweł! – krzyknąłem sam na siebie w myślach. Nie nakręcaj się chłopie, bo wiesz, że takie nakręcanie się, często może spalić na panewce. Lepiej zostać mile zaskoczonym niż grzybowo zawiedzionym. Jednak nie tym razem. Grzyby faktycznie na mnie czekały. Na początku postanowiłem przejść się tym samym szlakiem co podczas poprzedniego grzybobrania. Prawdziwki rosły w najlepsze. Może nie z taką intensywnością jak wtedy, ale prawie wszystkie były zdrowe i w bardzo dobrej kondycji. Rozpocząłem borowikowe żniwa. Piękniejsze czy też bardziej wyeksponowane owocniki uwieczniałem na fotografiach. W lesie nie było nikogo. Tak w ogóle to sam wysiadłem na stacji. Przy leśnych ścieżkach i duktach nie spotkałem samochodów. I to była świetna perspektywa. Borowiki szlachetne w tym roku obrodziły. Często spotykam je w miejscach, w których przez wiele lat nie spotykałem. Nie zawodzą też tzw. “certyfikowane miejscówki”, czyli siedliska, które co roku wykluwają ze ściółki króla grzybów. W lesie jasność dnia była coraz ostrzejsza, Prawdziwki pięknie wyglądały podczas rześkiego, wczesno-jesiennego poranka. Wpadłem w wir ich poszukiwania i fotografowania. Przeważały owocniki w średnich i ciut większych rozmiarach. Jeszcze nie skapcaniałe i nie przerośnięte. Wybitnie aromatyczne, idealne na susz lub świeży borowikowy sos. Gdzieś w pobliżu sarna przebiegła, to dzięcioł wystukał w drzewo znany tylko sobie rytm leśnych tajemnic. Wsłuchiwałem się w leśne dźwięki, ale oczy cały czas pracowały w trybie RTG ściółki.;)) A było co prześwietlać i wyszukiwać. Chociaż Prawdziwki w przeważającym stopniu były okazałe to większość z nich, nie tak łatwo dało się wypatrzeć. Lubiły skrywać się w igliwiu lub tuż przy liściach paproci. Nieliczne postanowiły pokazać swój szlachetny wizerunek bez skrywania skrawka kapelusza lub trzonu. Znalazłem też wiele mniejszych i bardzo urodziwych szlachciców. e najbardziej fotogeniczne fotografowałem. W koszu przybywało grzybów, w aparacie zdjęć. Rozkręcam się i poddaję bezgranicznie magii grzybobrania. Moja ukochana Bukowina i jej cudowne lasy otworzyły grzybowy skarbiec. Po borowikowym szaleństwie przyszedł czas na sprawdzenie stanowisk innych gatunków grzybów, chociaż wiedziałem, że pierwsze skrzypce i tak będą grały dzisiaj Prawdziwki. Na drugi ogień poszły ceglasie czyli krasnoborowiki ceglastopore, potoczne często nazywane też gniewusami lub poćcami. I rzeczywiście pojawił się ogień w ściółce. Na szczęście nie ten, który jest znany z gwałtownej reakcji chemicznej spalania, ale przyjemny i miły dla oka wystający spod ciemnobrunatnych kapeluszy. Pięknie się zrobiło w młodych dębowych i bukowych, kilkunastometrowych na wysokość drzewostanach. Klasa, intrygujące barwy, grzybowa moc i kompletnie sfiksowany Lenart, który wykonywał rytuały fotografowania i zbierania ceglasi.;)) Chapsnąłem do kosza ponad 30 pięknych ceglasi. Kosz ważył już całkiem sporo, dlatego postanowiłem sprawdzić kolejne gatunki. I tak krok po kroku doszedłem do koźlarzowych miejscówek, czyli hulaj dusza z brzozami i osikami! I tu było grzybowo, kolorowo, wykwintnie, kultowo, po prostu wspaniale! Koźlarze babki, brązowe, topolowe, czerwone czyli osikowe oraz grabowe rosnące tam, gdzie balują graby powykrzywiane, zamszowymi mchami przy odziomku pozłacane! Wszedłem pomału. Spojrzałem przed siebie, na lewo i prawo. Koźlarzami zapachniało. W ściółce spoglądają na mnie, a ja na nie. Włączam aparat i podziwiam je przez obiektyw. Ile wdzięku, ciepła, piękna, pozornej prostoty, ale również niezgłębionej tajemnicy lasu kryją w sobie! W koszyku jeszcze ciężej, ale wciąż dużo miejsca w nim się znajdzie dla kolejnych grzybowych skarbów. Teraz idę w siedliska gdzie delicje wyrastają, swą rudością spoglądają, a grzybiarzom w stan euforii kubki smakowe wprowadzają. Są i one! Rude mleczaje rydze, niektóre wręcz szalone, bo opuściły las i wyrosły wiele metrów od sosen. Chyba chcą się kaniom przypodobać i na polach ziemię zawojować. Próżny ich wysiłek, bo grzybnia ich uparta i bez sosny staje się podarta. Nie wyrośnie rydz na środku łąki, kiedy naokoło nie ma drzewa, choćby zarodnikami dmuchnął obficie, choćby ich miliony wyrzucił wieczorem i o świcie. Ale w pobliżu sosenek rośnie w trawie dobrze, pije rosę i hula swobodnie. Większość piękna, młoda i zdrowa. Znalazły swoje miejsce honorowe w koszyku, za to w domu skończyły swój rudy żywot na patelni z cebulą, pieprzem i solą.;)) Przyszedł czas, aby sprawdzić podgrzybki wszelkiej maści. Te pokazały się w dużej ilości. Chodzi o podgrzybki brunatne. Tylko cały czas miałem wrażenie, że są to podgrzybki z letniego wysypu. Rosły przede wszystkim w lesie mieszanym z przewagą sosen. Klasyczne jesienne czarne łepki z jednolitych sosnowych borów jeszcze nie wystartowały. Było też mnóstwo podgrzybków zajączków i złotawych. Te drugie bardzo robaczywe, zajączki zdrowsze, ale niewiele. Pozostały tylko na fotografiach. Sypnęło również maślakami żółtymi, zwane też modrzewiowymi. Wiele owocników szybko przerosło, ale i młode zdrowe znajdowałem, które w koszyku poukładałem. Łąki i pola przez kilka tygodni będą miały zaszczyt oglądać walne zgromadzenie czubajek kani. Wreszcie zaczynają się pokazywać w większej masie i jesiennej, olimpijskiej formie. Opanowują też skraje lasów. Leśne kotlety, mistrzynie długiej nóżki i szerokości kapeluszy. Jak kania rozwinie swoją okazałość to nie ma grzyba, który by nie poczuł pokory przed jej rozłożystością i wysokością. Obecnie można spotkać kanie we wszystkich stadiach rozwoju – od klującej się kopułki do pociągłej, nieco wysmukłej kulki ze zgrubieniem u szczytu i rozwiniętego mocarnego kapelusza. Po kaniach kosz był już pełen, pozostało dozbierać do górki i następnie zabezpieczyć ją przed wypadaniem grzybów starymi rajstopami. Znalazłem jednego siedzunia sosnowego i postanowiłem podpatrzeć, a raczej podsłuchać, co słychać w świecie pozostałych grzybów. Wciąż można spotkać goryczaki żółciowe zaliczane przeze mnie do letniego akcentu odsłony grzybów i ponurniki aksamitne. W lesie na dobre rozpanoszył się świat muchomorów, zwłaszcza czerwieniejących (jadalnych) i trujących czerwonych. Pojawiły się też maślanki wiązkowe i ceglaste rosnące w dużych kępkach na martwych pniakach, których w lesie nie brakuje. Nadszedł czas zdjęć koszyka i jego zawartości. Kosz wspaniałych skarbów, leśnych diamentów, esencja aromatu jesieni. Oddałem pokłon czcigodnym kniejom i wykonałem rytuał podziękowania lasom za tak hojne dary. I tak zapisałem kolejny rozdział bukowińskiej włóczęgi, w której lasy i grzyby dały człowiekowi wszystko co mają najwspanialsze w ofercie. Wersja brutto z grzybobrania na www. lenartpawel. pl. Darz Grzyb!
mm — ok. 60 na godzinę
Niecała godzina w lesie, poranny wypad przed pracą. W koszyku 90% podgrzybka, kilka prawdziwych. Po deszczu i przy świecącym słońcu nie chciało się z lasu wychodzić.... może po południu wrócę.
mm — ok. 25 na godzinę
Las kolorowy od grzybów wszelkiego rodzaju :) W koszyku prawdziwki, borowiki sosnowe... Coraz mniej małych. W lesie mokro, bajeczna jesień. Niestety ściółka już mocno wymęczony przez turystykę para grzybiarską :) Pozdrawiam i życzę dobrego weekendu
mm — ok. 50 na godzinę
Ślęża/ Radunia stoki od zachodu - borowik szlachetny sztuk 60, ceglastopory około 100, maślaki wszelkiego rodzaju, podgrzybki sztuk 10
mm — ok. 40 na godzinę
Większość prawdziwków, trochę podgrzybków. Prawdziwki wszystkie zdrowe, połowa podgrzybków z lokatorami.
mm — ok. 50 na godzinę
Las mieszany. Zebrałem przez półtorej godziny 60 podgrzybków, 20 zajączków, 4 prawdziwki i jedną kanie.
mm — ok. 10 na godzinę
Grzyby są przebrane po weekendzie, wychodzą jednak nowe, ale szału nie ma. Są jeszcze prawdziwki - to ich rok urodzaju, ponastanderdowo ich obrodziło w różnych miejscach. podgrzybki - są, ale to zdecydowanie nie jest wysyp, poza tym są strasznie robaczywa (nawet te najmniejsze). Najbardziej "szaleją" z wychodzeniem maślaki - można je spotkać na drogach leśnych, całe stada :). Z pewnością daruję sobie weekend, bo nawet w tygodniu trzeba było nieźle się naszukać, a jak parkingi staną się pełne...
mm — ok. 100 na godzinę
Hej grzybiarze, siedząc w pracy i oglądając wpisy na forum nie wytrzymałem. Po pracy urwałem się w moje miejscówki. Na miejscu szał, ogromne ilości zdrowego prawdziwka w lasach świerkowych, w trawach. Grzyby rosną grupami po 30 w jednym miejscu, coś niesamowitego. W 2,5 godziny nazbierane to co na zdjęciu - kastra, kosz i 2 reklamówki. Pojawiają się już podgrzybki więc jeszcze tydzień i będziemy mieli podgrzybków szał 👍
mm — ok. 30 na godzinę
Większość prawdziwki, kilka podgrzybków, 1 maślak i 1 bagniak. Wikszość podgrzybków zastała w lesie, prawdziwki w większości zdrowe ale sa miejsca gdzie większość jest robaczywe. Co dziwne więcej grzybów blisko drogi, hen głęboko w lesie chyba zebrane przez wjeżdżających autami do lasu. Dziś 3 takie auta widziałem - 2 km od drogi. Warto już jechać bo małych prawdziwków coraz więcej.
mm — ok. 30 na godzinę
Prawdziwki i podgrzybki, zdrowe, grzybiarze uwijają się, grzyby nadal rosną.
mm — ok. 46 na godzinę
czwartek, godz 17:00-19:00
1 koźlarz babka, 3 podgrzybki złotopore, 4 borowiki szlachetne, 4 pieprzniki jadalne, 10 borowików ceglastoporych, 11 podgrzybków brunatnych, 26 mleczajów świerkowych, 33 maślaków żółtych,
mm — ok. 25 na godzinę
Kozak, rydze, kurki, maślaki, podgrzybki, ceglaki, prawdziwki, ale wciąż bez tego najlepszego czyli kani.
mm — ok. 10 na godzinę
Po ostatnim wysypie nie został ślad
mm — ok. 30 na godzinę
W lesie mokro. 2 kosze w dwie osoby. Głównie prawdziwki dużych rozmiarów i po segregacji i odrzucie pozostało ok 10 kg. Pokazały się dwa młode prawdziwki. Kozia broda, 5 bagniaków, trzy kozaki czerwone, 30 małych podgrzybków.
mm — ok. 55 na godzinę
2 h w lesie i 6 kg zebrane
Głownie podgrzybki, ale trafiło się kilka borowików i 2 spore siedzunie sosnowe
mm — ok. 25 na godzinę
W większości prawdziwki, trochę podgrzybków, pojedyncze maślaki.
mm — ok. 35 na godzinę
Dużo młodziusieńkich podgrzybków, trochę prawdziwków (sporo wyzbieranych), kilka pieprzników trąbkowych, parę ceglastoporych.
Maślaki żółte.
Wypad w piękne świerkowe, zamglone i deszczowe lasy. W lesie bardzo mokro.
Z rarytasów nie do jedzenia - muchomory królewskie;) To tak jako ciekawostka.
Pozdrawiam :)
mm — ok. 30 na godzinę
Pół koszyka maślaka żółtego, 20 koźlarzy babek, 5 prawdziwków, 7 ceglastych, 6 podgrzybków, 3 kanie ( małe i robaczywe).
mm — ok. 20 na godzinę
Głównie prawdziwki. Jednak 3/4 ze spotkanych albo robaczywe albo stare i tych nie wliczalem. Widać było w tym tygodniu, że to schyłek wysypu prawdziwka. Gdyby nie jeden konkretny fragment lasu byłoby sporo gorzej. podgrzybki około 20 sztuk tylko dwa zdrowe
mm — ok. 50 na godzinę
Głównie podgrzybki i zajączki. Zajączków nie zbierałem. Do tego 2 prawdziwki. Większość grzybków zdrowa.
mm — ok. 10 na godzinę
1 Prawdziwek, kilka większych podgrzybków, w lesie sucho, brak małych owocników
mm — ok. 20 na godzinę
Wypad pod Sosnówkę. Pogoda wspaniała do chodzenia po lesie. Z pewnych względów czas pobytu w lesie ograniczamy do około dwóch godzin. Jak na dzisiejszy wypad to 3 kg zebrane przez dwie osoby. podgrzybki i trzy borowiki.
mm — ok. 50 na godzinę
podgrzybki i borowiki. Wszystkie zdrowe, może trochę próbowane przez ślimaki.
mm — ok. 20 na godzinę
Przy trasie z Wolowa do Obornik zatrzymałem się na 1,5 i nazbierałem pół reklamówki. Najwięcej suchogrzybków złotoporych - ok 20, 15 podgrzybków, 3 kanie. Drugie tyle zostawiłem w lesie - przeważnie pokryte plesnia, lub zgniłe.
mm — ok. 100 na godzinę
Znowu to samo miejsce co tydzień temu z tym że głęboko w lesie 😉
Bardzo dużo prawdziwka, większość już z lokatorami ale jak się człowiek postara to nazbiera. To już chyba ostatnie dni prawdziwków ale już zaczynają wychodzić podgrzybki 😎😎
mm — ok. 50 na godzinę
Grzyby mieszane kolarz czerwony, podgrzybek, coraz większy prawdziwek ale zdrowy, sporadycznie maślaki i kurki, kozia broda.
mm — ok. 15 na godzinę
Piękny spacer z mężem. Trafiło się dwa prawdziwki, kilka maślaków i reszta różności. Bardzo dużo z lokatorami zostawione w lesie. Ale na uszka będzie;)
mm — ok. 30 na godzinę
Normalnie nędza ale jak się znajdzie miejscówke to 100 w pół godziny i zamszaki zaczynają rewię. Pozdrawiam i zapraszam do lasu... wystarczy się tylko zmotywować i wybrać
mm — ok. 26 na godzinę
Zbierałam głównie podgrzybki rosnące pojedynczo, choć zdarzały się skupiska. Jeden prawdziwek ważący 500 gramów! Fajny las, super pogoda.
mm — ok. 30 na godzinę
Las mieszany, pod gałęziami i w trawach. podgrzybki, maślak żółty, brzozami. Średnie i małe
mm — ok. 30 na godzinę
Prawdziwek, zdrowiutki, nadal rosną młode. podgrzybek, kozak. 2 osoby, dwa kosze i do domu.
mm — ok. 15 na godzinę
Prawdziwki
Dzisiaj wyjazd do Lasowice dość głęboko w las oczywiście z buta prawdziwek występuje ale dużo robaczywych po te większe nie ma sensu się schylać dużo maślaka oraz podgrzybka złotego tzw zajączki podgrzybek brunatny robaczywy ale nie ma go dużo jeszcze na niego przyjdzie czas generalnie zbierałem tylko Prawdziwki kawałek lasu przeszedłem jestem zadowolony jutro sobota odpuszczam będzie za głośno 😄
mm — ok. 20 na godzinę
Na jednym paśmie dębowo-bukowo-sosnowym przepiękne prawdziwki, które zrobiły wyjście.
Dalej niezliczone ilości muchomorów czerwieniejących (pominięte w statystykach).
Grupka kolczaków obłączastych. Mleczaje świerkowe. Kilka ceglastoporych i pieprznik ametystowy - jeden, ale wielki😂
Pozdrawiam :)
mm — ok. 40 na godzinę
Wysokie lasy mieszane i sosnowe zagajniki. 3 godziny w lesie, 30 borowików (prawusy i ceglaki), ok. setki podgrzybków. Sitarzy i złotoporych nie zbierałem. Kończą się prawdziwki, małych prawie nie ma. Teraz zapewne chwila przerwy i ruszą na całego podgrzybki.
mm — ok. 20 na godzinę
W kilku miejscach wejście do lasu niedaleko szosy.
6 prawdziwków, 12 ceglastych, 5 rydzów, 30 podgrzybków, 15 maślaków żółtych.
mm — ok. 144 na godzinę
Atak na grzybki godzina 8. Tylko wejście do lasu i znowu zbieranie podgrzybków z widokiem na samochód. I dalej w las. Ludzie chodzą mówią, że grzybów nie ma, a deptają je i mijają. Zaatakowali las w głąb a można było zbierać malutkie zdrowiutkie podgrzybki nawet bliżej parkingu. Zbierane na raty 12 szt. Maślaka, całe... 2 prawdziwki;) i 563 szt podgrzybki za całe grzybobranie w tym miejscu. Była przerwa na odstawienie pełnych wiaderek do lasu i powrót. Acha... las świerkowy z dodatkiem bukowego;)
mm — ok. 91 na godzinę
Do południa były wspomniane Mostowice. Troszkę deszcz zmoczył więc po szybkiej przerwie w aucie... a co atakujemy jeszcze inną miejscówkę szukamy nowego. I w rejonie spalonej 5 prawdziwków, 243 podgrzybki oraz 65 zajączków. Zbiory udane. Las świerkowy. Duża liczba grzybów zapleśniałych rosnących gromadkami. Czyli nikogo tam nie było. Jest potencjał jeszcze na grzybki. W trawach mokre, przemoczone grzybki ale zdrowe, twarde też się znajdowały. Na koniec wyszło po deszczu słońce i można było wracac do domu ogarniać zbiory. Wszystkiego za dzień wyszło 16 kg netto. I około 850 szt.
mm — ok. 30 na godzinę
Zbiór w piatek. Niestety juz po wysypie. 1/3 powyższej ilości to prawdziwki 7-15 cm. Reszta podgrzybki różnej wielkości. Na ogół ladne i zdrowe. Kilka robaczywych i kilka bardzo dużych okazów ale starych i zbyt mokrych aby je brać.
Bardzo przyjemnie spędzony czas
mm — ok. 100 na godzinę
2 godz. w 2 osoby 2.5 kosza głównie prawdziwki. Duzo już starych i rozpadających ale większość bez lokatorów,
mm — ok. 30 na godzinę
Wyjazd do lasu udany. Przede wszystkim piękne i zdrowe prawdziwki - zarówno młode, jak i starsze, poza tym młode podgrzybki i kilka maślaków. W lesie deszczowo i bardzo wilgotno.
mm — ok. 9 na godzinę
No i po wysypie. Minąłem się z nim. Nie sądziłem, że będzie taki krótki. Grzyby (i to chyba obficie) były 2 tygodnie temu (może i tydzień temu ale pewnie większe). Tak wynika z tego co w lasach pozostało - sporo rozpadających się kapci lub starych grzybów i mnóstwo śladów "starego" cięcia.
Ja zebrałem 39 prawdziwków i kilka podgrzybków. Prawdziwki pojedynczo jeszcze wyskakują (nóżki w większości robaczywe). podgrzybki (chyba póki co jeszcze nie te z zasadniczego ich wysypu) mocno robaczywe.
W lasach, poza prawdziwkami, duże ilości muchomorów plamistych, gołąbków czerwonyc. W większości stare
szerzej:
Myślę, że szansa na wysyp podgrzybków jeszcze jest. Prawdziwki to już chyba historia.
Ludzi w lesie mało, ale co się dziwić jak nie ma grzybów 😁.
I na koniec smutna refleksja. Lasy w Trzebieniu jak poznawałem 10 lat temu były piękne, fajnie się po nich chodziło. Obecnie to koszmar. Lasów coraz mniej i się zmieniają (wycinka co drugiego drzewa w prawie każdym lesie) i prawie wszędzie poobcinane i leżące na ściółce gałęzie lub małe drzewka, że ciężko w ogóle chodzić. Czy ktoś wie, dlaczego nie zbierają tych gałęzi, skoro już je natną?
Chyba trzeba szukać nowych lasów...
mm — ok. 100 na godzinę
Zebrane w 3 godziny, większość podgrzybków.
mm — ok. 25 na godzinę
W lesie zdecydowanie mniej ludzi, niż w ostatnich tygodniach, ale też mniej grzybów. Trzeba się nachodzić, jednak zbiór uważam za udany 😉 2 osoby, 2 godziny
45 borowików (ponad połowa to ceglaste)
15 koźlarzy (w tym dwa dębowe)
10 podgrzybków
5 maślaków
Sporo dużych szlachciców, wraz z lokatorami, zostało w lesie 😉 Jest też wysyp kani, ale tym razem odpuściliśmy je sobie. Ogólnie mamy wrażenie, że zbieraliśmy to, czego inni, jakimś cudem, nie zauważyli.
mm — ok. 40 na godzinę
Maślaki, prawdziwki, z przewagą podgrzybków. Głównie paprocie i trawa.
mm — ok. 25 na godzinę
Szału nie ma ale jak się pochodzi to idzie nazbierać. głównie Prawdziwki, kilka podgrzybków i jeden kozak. Prawdziwki za równo w zagajnikach jak i w głębokim lesie na mchu.
mm — ok. 10 na godzinę
Wschodnia częśc lasu pomiędzy Skoroszowem i Lasowicami. 2 osoby 6 h.
2 kozaki czerwone, 3 prawdziwki, kilka maślaków pstrych i kilkadziesiat podgrzybków. podgrzybków w lesie spor ale 90% zjedzonych przez lokatorów.
W lasach grzybkowych masowo trwa wycinka.
mm — ok. 5 na godzinę
22 borowiki, w większości zdrowe, o różnej wielkości, widać że wysyp prawdziwków powoli się kończy. Trzeba się sporo nachodzić aby coś wpadło do koszyka... Byliśmy w lesie ok. 2,5 godziny w 2 osoby i trafialiśmy na grzyby raczej głębiej w lesie, niż przy samochodzie. Z lasu wracaliśmy trochę już zmęczeni ale szczęśliwi z mimo wszystko udanego grzybobrania.
mm — ok. 50 na godzinę
8 prawych reszta podgrzybki fi 7 cm
mm — ok. 30 na godzinę
Dużo prawdziwka oraz podgrzybka ładne bez robaka
Slonecznie pieknie
mm — ok. 35 na godzinę
40% prawdziwki, 40% ceglastopore, 15% kurki, reszta mieszanka wszystkiego (kozaki, zające, rydze)
mm — ok. 100 na godzinę
Pełny koszyk plus pół siatki. Zdecydowana większość podgrzybka. Las iglasty na stromych zboczach. W lesie dosyć mokro
mm — ok. 35 na godzinę
prawdziwki dalej zapełniają kosz.
mm — ok. 30 na godzinę
W lesie ok 15 tej, borowiki trochę podgrzybka, kilka rydzy, nawet borowik górski się trafił. Deszczowo zimno i stromo więc to co lubimy najbardziej na tych terenach
mm — ok. 10 na godzinę
Bida, pojedyncze podgrzybki, zajączki, jakaś kania, postanowiliśmy zmienić miejscówkę
mm — ok. 20 na godzinę
Dzisiaj to samo miejsce. Nie liczyłem ale pewnie powyżej 100 szt. prawdziwka. I o dziwo sporo młodych. Pojawiają się w wysokim lesie. Zaczyna pojawiać się coraz więcej podgrzybka. Deszcz przerwał grzybobranie ale niech pada.
mm — ok. 20 na godzinę
Po zmianie miejscówki odrobinę lepiej, sporo podgrzybków, i małe i duże, raczej zdrowe, kilka prawdziwków w tym jeden 0,5 kg - zdrowy 😊
mm — ok. 40 na godzinę
Borowiki, podgrzybki, maślaki żółte. Spacer 3 godziny i sos jutro będzie, a i suszonych na uszka wystarczy. 😉
mm — ok. 25 na godzinę
Mnóstwo prawdziwków, część staruszków. Trafiają się podgrzybki, koźlarze i maślaki, rydze i kanie.
Las iglasty.
mm — ok. 15 na godzinę
Za 4 godziny w dwóch kilkanaście prawdziwków, sporo ceglastoporych, podgrzybków i suchogrzybków - w sumie wkoło 9 kg dobrych i jeszcze wiele pozostawionych w lesie :)
p. s. na zdjęciu 1/3 od wyników
mm — ok. 60 na godzinę
Bardzo duzo podgrzybków, sporo prawdziwków, w wiekszosci bez lokatorow. Tylko jeden kozak. W 4 h pełne 2 kosze
mm — ok. 30 na godzinę
Coraz mniej prawdziwków ( 8 szt). głównie podgrzybki, kilka kozaków, maślaków i kani.
mm — ok. 10 na godzinę
Grzybów niewiele, grzybiarzy mnóstwo. Przewaga zajączków, do tego podgrzybki, trafiają się siedzunie. 4 h zbierania 2 osoby ok 5 kg
mm — ok. 35 na godzinę
Tylko pawdziwek duży. Wypad w 8 osób każdy prawie po 2 kosze. Zbierane w oddziałach 44 i 53
Dwaj młodsi byli dalej i zebtali po 30 kg każdy. Ja najmiej
Zbiersne w jagofzinach trzebs grzyba wyszukać wychodzić.
Udanych zbioróe.
mm — ok. 40 na godzinę
Większość zbioru to prawdziwki, ale głównie w dwóch miejscach zbierane. W lesie z domieszką liściastych drzew, trawy, paproci. Na czystym sosnowym raczej tylko pojedyncze podgrzybki, w połowie robaczywe. Masa podgrzybka w paprociach ale z racji wilgoci głównie rozmiękła, spleśniałe kapcie. podgrzybki na wysokim lesie i prawdziwki raczej młode i średnie zatem jest potencjał. Do tego pojedyncze kozaki i siedzuń sosnowy
mm — ok. 50 na godzinę
W lesie głównie maślaki żółte 50, podgrzybki 40 i 2 siedzunie sosnowe.
Sporo goryczaków, trzeba uważać.
mm — ok. 21 na godzinę
Zmiana miejsca. 10 prawdziwków, 10 kozaków, reszta to podgrzybki, zajączki i maślaki. Sporo zbyt starych zajączków pozostawiono w lesie
mm — ok. 20 na godzinę
3 prawdziwki, 2 małe kozaki babki, 117 podgrzybków. Tyle pojechało w koszach do domu, a ze 30 zostawiliśmy w lesie, bo były robaczywe. 2 kilometry za Miodarami w kierunku na Twardogórę. Początkowo bardzo dużo grzybiarzy, za to ani jednego grzyba. Dopiero po wejściu 2 kilometry w głąb lasu pojawiły się pogrzybki - średnie i duże, młodych zaledwie kilka sztuk (a żona chciała do marynowania). Trzeba się było naspacerować, żeby znaleźć.
mm — ok. 40 na godzinę
Witam Admina i Leśne Bractwo. Co do grzybów. 80% podgrzybki brunatne, 15% prawdziwki, pozostałe 5% to ceglasie, maślaki złote (modrzewiowe), kozaki szare, kanie (3), piaskowiec modrzak (2), kolczak obłączasty (1), kozak czerwony (1). Las. Zwiedzaliśmy rozmaity. Od starodrzewiu sosnowego, poprzez sosnę w wieku średnim z domieszką modrzewia, enklawy świerkowe pośród lasu sosnowego do młodników brzozowych i lasu mieszanego sosnowo - jodłowego.
szerzej:
Pomimo nie najlepszej prognozy pogody postanowiliśmy wraz z Lepszą Połową wybrać się nareszcie do lasu. Do tej pory zawsze coś nam stało na przeszkodzie. Krótka narada czy jedziemy do Borów Dolnośląskich czy bliżej w okolice Oleśnicy. Po przeanalizowaniu wszystkich "za" i "przeciw" wybór padł na druga opcję. Jazda trasą S 8 nie trwa długo i po 40 minutach meldujemy się w lesie. Nie zrażeni przelotnym deszczem zakładamy płaszcze sztormowe i ruszamy swoją starą trasą. Spotykamy kilku grzybiarzy. Ich zbiory raczej nie napawają optymizmem ale przecież byle czym nie będziemy się przejmować. Na początek sprawdzamy miejscówkę kozakowo - prawdziwkową. Rzeczywiście pierwsze prawdziwe i kozaki lądują w koszu. Idziemy na kolejne miejsce. Zawsze znajdowaliśmy tam sporo prawdziwków. Wszystko byłoby dobrze. Tylko leśnicy zadbali o dodatkową atrakcję dla nas. Ni mniej ni więcej zrobili na naszej miejscówce przecinkę pozostawiając gałęzie na miejscu i zamieniając nasze miejsce w istny tor przeszkód. Ale rosnące tam prawdziwe rekompensują nam dodatkowy wysiłek. W dalszej kolejności sprawdzamy enklawę brzozową rosnąca sobie pośród lasu sosnowego. Trafiamy na kozaki ale nie tak liczne jak bodajże dwa lata temu. Ponadto zbieramy dalsze boletusy i co dziwne pomiędzy brzozami trafiamy na pierwsze podgrzybki. Z tego miejsca "wypłasza" nas jednak jakaś rodzinka grzybiarzy. Co chwila słyszymy odzywki "na całe gardło" Mireeeeek masz coś? Nie a ty? Nie ma.. za moment zbieraaaaasz maślaki? Taaaak, weź kilka. Nie takie zachowanie to nie dla nas. Ruszamy dalej wgłąb lasu a to miejsce obiecujemy sobie sprawdzić w drodze powrotnej. Dla odpoczynku po swoistym torze przeszkód spacerujemy rzadkim starodrzewiem sosnowym w poszukiwaniu podgrzybków. I nic z tego. Owszem trafiają się ale pojedyncze i rzadko. Pozostaje powrót na swoją trasę, ale po drodze trafiamy na jakby wysepkę świerkową pośród sosen. Miejsce to jest pozbawione podszytu. Wiemy, że takie miejsca lubią prawdziwe i rzeczywiście w krótkim czasie znajdujemy około 20 boletusów. W dalszej kolejności odwiedzamy miejsce zwane przez nas Jodłową Górką. Zawsze znajdowaliśmy tam sporą ilość podgrzybków. Ale i tutaj zadbali o nas leśnicy. Przecinka a na dokładkę jeżyny umilają na zbieranie grzybów. Niemniej tutaj faktycznie nie brakuje podgrzybków. Szybko napełniamy naczynia i wracamy do samochodu. Ponieważ jest jeszcze dość wcześnie pozostawiamy łupy w samochodzie i ruszamy raz jeszcze. Zaczynamy od wspomnianych wcześniej brzóz. Nie zastajemy już tam nikogo. A penetracja naszej miejscówki przynosi efekty w postaci kozaków i kilku prawdziwych. Tym razem żeby nie przedzierać się przez gałęzie i jeżyny postanowiliśmy obejść Jodłową Górkę. Dla odmiany trafiamy na paprocie sięgające wyżej pasa. Ale pośród paproci ukrywają się masowo podgrzybki. Penetrujemy dokładnie to miejsce i ruszamy dalej, tym razem biorąc pod uwagę zmęczenie spacerujemy starym lasem sosnowym, zmieszanym z jodłą i modrzewiem. Natrafiamy na rodzinki podgrzybków po kilkanaście owocników ale dość rzadko i tylko punktowo. Nie wspomniałem o zbieranych przez nas maślakach modrzewiowych. Trafiały się one dość często. Owocniki były w różnym wieku ale zabieraliśmy tylko te młodsze. Ponownie naczynia mamy napełnione, zrzeszą jest już godzina 17 i czas wracać. Na dokładkę przechodzi silny, choć krótki, przelotny deszcz. Mamy około godzinki spaceru do samochodu a w domu to już wiecie.... Kilka godzin przerabiania zbiorów. Kończymy około pierwszej nad ranem. Zmęczeni ale szczęśliwi i zadowoleni ze zbioru.
Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśne Bractwo.
mm — ok. 150 na godzinę
Rydz 150 na h las młoda sosna
mm — ok. 10 na godzinę
Sobota i dopiero od 10:30, więc słabo. Dużo sladów po grzybiarzach. Zbior to i kozia broda, poza tym głównie maślaki sitarze, (kilka bardzo dorodnych), kilka ładnych jedrnych podgrzybków i... Okratek australijski.
mm — ok. 50 na godzinę
Głównie podgrzybek, który rośnie na każdym podłożu. Kilka zajączków, prawdziwków, maślaków, kozaków, ceglastoporych, grzyby zdrowe ale z powodu deszczów dużo zgniłych i przesiąkniętych wodą, trochę więcej słońca by się przydało.
mm — ok. 10 na godzinę
Głównie starsze podgrzybki, ale kilka maluchów też się trafiło.
mm — ok. 30 na godzinę
90% podgrzybków, 10% prawdziwek. Dużo ludzi ale każdy coś zbiera. Las mieszany ale przewaga świerka.
mm — ok. 100 na godzinę
Głównie prawdziwki zbierane podczas przelotnego deszczu ale warto było. Mysle że prawdziwki w tym rejonie się już kończą. Duzo rozpadających się myślę że połowa została w lesie. Ale o dziwo niewiele było z lokatorami
mm — ok. 15 na godzinę
Grzybów bardzo mało. Przeważnie kozaki. Wysyp podgrzyka lada dzień. W dzisiejszych zbiorach rarytas mały siedzuń sosnowy.
mm — ok. 30 na godzinę
Połowa borowików i połowa podgrzybków/prawdziwków.
mm — ok. 100 na godzinę
Dzisiaj powtórka, podgrzybki, prawdziwki i kilka czerwonych
mm — ok. 30 na godzinę
W lesie mokro i deszczowo. Bardzo dużo prawdziwków - zarówno młodszych, jak i starszych oraz podgrzybki. Deszczowa pogoda nie odstraszyła grzybiarzy, których było bardzo dużo.
mm — ok. 5 na godzinę
Doniesienie z drugiej ręki, a raczej czterech par rąk 😁 Niedziela więc wiadomo co się dzieje w lesie.... armagedon 😱🥶😅 efekt 4 osób: 37 prawych, 46 podgrzybków brunatnych, 4 zajączki i 3 kozaki 😍
Najazd grzybiarzy i pogoda zrobily swoje - ciężko coś znaleźć. Sytuację uratowały niezawodne miejscówki, inaczej byłby powrót na pusto 😱 Jest coraz zimniej choć pada praktycznie od trzech dni z niewielkimi przerwami 🌨️🌧️🌨️🌧️ Grzybów coraz mniej, choć te znalezione w większości młode 😁
Teraz dopiero będzie posucha, bo jak powiedział Wimar 😁 Niemce ręce wszędzie pchają 😅
mm — ok. 56 na godzinę
A lubimy wracać tam gdzie... byliśmy już. Szczególnie jak są grzybki, pierwsza miejscowka kawałek wcześniej, sporo ludzi bo niedziela ale małe podgrzybki do sloiczków. 30 minut później jedziemy juz szukac kolejnych miejsc. Wchodzimy do lasu tam gdzie w piątek i mokro, chłodno ludzi mniej 3 prawdziwki się trafiły, podgrzybków spoooro, kozaki ładne duże w ilości 15 sztuk. podgrzybki... na 362 przestałem liczyć. Bo mokro teren ciężki. Wchodząc w las w którym nikogo na pewno nie było sporo grzybków splesniałych. A w jednym miejscu naokoło koszyka 46 sztuk. Zimno do domu kawałek pojechali do domu
mm — ok. 40 na godzinę
Hej grzybiarze,
Po ostatnich wyprawach na prawdziwki do borów dolnośląskich, postanowiłem poszukać czegoś nowego w pobliżu. I w końcu udało mi się trafić w gąszczach rudzielce mleczaje rydze pierwszy raz od lat. Do tego też trochę czubki kani dozbierałem. Jak na popołudniowy spacer całkiem niezły zbiór
Pozdrawiam Was
Pozdrawiam
mm — ok. 60 na godzinę
W lesie późno i krótko z powodu deszczu który z malutkimi przerwami padał cały dzień. Borowiki w odwrocie dużo starych owocników, młodzieży mało. podgrzybek w dość dużych ilościach, mleczaje świerkowe i zatrzęsienie różnorakich muchomorów. Spadek temperatury wyraźnie stopuje tutaj pojaw grzybów. Lasy tak zmasakrowane przez leśników, że chodzenie po nich czasami jest sztuką
mm — ok. 0 na godzinę
Popołudnie z psem w parku koło pałacu w Morawie były tylko star kozaki brązowe i zajączki pare borowików w stanie rozpadu i takie oto cuda trochę mniejsze od piłki futbolowej
mm — ok. 20 na godzinę
maślaki, kanie, 2 prawdziwki
mm — ok. 30 na godzinę
ok 30/h podgrzyb brunatny kilka czubajki kani. Zaobserwowano również wiele podgrzybków złotoporych i zajączków (jednak tych nie zbierałem i trudno określić ich ilość).
mm — ok. 40 na godzinę
Las mieszany w przewadze liściasty. 1,5 godziny zbierania, las przeczesany. Zebrałem 50 podgrzybków, 20 zajączków, 1 kania i "kozia broda".
mm — ok. 50 na godzinę
Przewaga podgrzybków, borowiki, kozaki czerwone, kanie. Bardzo dużo przerośniętych "kapci" :)
mm — ok. 40 na godzinę
podgrzybki, prawdziwki, sierdzuń sosnowny 2 maślaki
mm — ok. 100 na godzinę
Las mieszany, 85 rydzów, 50 podgrzybków, 3 siedzunie, 50 maślaków, 2 prawdziwki. Zajączków na pęczki, nawet nie zbierałam.
mm — ok. 20 na godzinę
Zimnie noce dają się beznaki w lasie pokazał się prawdziwek sosnowy i młode podgrzybki. Masa kani które zostały w lesie