Dziś pierwszy raz w życiu w Zawadzkim, mało tego z dziewczyną spotkaną wczoraj na grzybiarskiej grupie FB. Jechałyśmy po prostu przed siebie i jak zobaczyliśmy pierwsze auta to i my stanęliśmy. Miejsce świetne. Z jednej strony same sosny, z wyraźnymi rowami, więc bez stresu można było chodzić w las i wracać do auta. Wszystko zebrane niedaleko od zaparkowania, ludzi trochę, ale miejscami grzyb na grzybie. Widać wysyp
podgrzybka, każdy się obłowił. Co najważniejsze, prawie wszystkie zdrowe. Sama zebrałam 2 takie kosze jak na zdjęciu, ponad 10 kg
podgrzybka :) w lesie 4 h
Na koniec weszłyśmy w las po 2 stronie drogi. Tu już las bardziej liściasty, dużo buków. Pokręciłam się za prawdziwkami i las obdarował mnie 3 dużymi okazami, mokre, ale zdrowe. W lesie mokro więc grzybów pewnie jeszcze będzie. Przy drodze kilka
rydzów. Od dziś już wiem czym się tak zachwycają. Zawadzkie ma piękne lasy