W zasadzie średnia niewiele mówi bo bardzo dużo chodzenia bez żadnego grzyba i około 20-30 szt. w trzech miejscówkach. W dwóch
podgrzybki i w jednej kozaki innych brak
Zachęcony doniesieniami o ogromnych ilościach
borowików wrzosowych popędziłem ponad 100 km, żeby nacieszyć nimi oczy i niestety ZONK. W lesie mokro, dużo kałuży, a grzybów ani na lekarstwo. Zmieniałem miejsca przemieszczając się pomiędzy Przejazdem, Pionkami i Jedlnią. Byłem chyba w sześciu miejscach i wszędzie to samo a raczej brak tego samego:-) Trafiłem co prawda trzy miejsca praktycznie przy samej drodze ale nie na to liczyłem