4 złotoborowiki wysmukłe wrzosowe. 2 godziny spaceru po lesie. Odczekałem parę dni po ostatnim w miarę udanym grzybobraniu jak na Mazowsze i przyjechałem z nadzieją choć podobnego zbioru. Niestety w tej okolicy chyba nie dotarły ostatnie opady deszczu i znalazłem tylko pozostałości tego mikrowysypu. Jeden z zlotoborowikow wysmukłych podjedzony od spodu kapelusza przez małego ślimaka. Zrobilo się znowu sucho i grzyby w miejscach zacienionych wilgotniejszych a nawet przy samym drzewku. Oprocz tych grzybów s lesie nic nie ma a i dwa samochody z grzybiarzami pod lasem. Nadzieji wielkiej na wysyp niema, chyba że po 25 09 ale tak od razu po opadach deszczu na początku tygodnia też raczej za wiele nie ma co się spodziewać, chyba że znowu koło 40 amerykancow się pokaże.