Deszcz, słońce, wiatr osuszający ubranie, znów deszcz. Pełen relaks, zero ludzi. Rower, aby się dostać głębiej w las. Ja na gościnnych występach drugi rok z rzędu. Praktycznie 100%
podgrzybek od 1 do 4 dniowego głównie.
Amerykany dopiero atakują bardzo nieśmiało. Czuję już ten las i miejscówki...