Wybrałem się sprawdzić nową miejscówkę, którą znalazłem łażąc po lecie parę miesięcy temu.
Las jodłowy, niezniszczony przez wycinkę wydawał się idealnym miejscem na zbieranie grzybów. Parę poprzednich wizyt skończyło się niczym ale teraz wreszcie ruszyło - pojawiło się całkiem sporo podgrzybków brunatnych (ponad 80) oraz kilka prawdziwków.
W lesie sporo ludzi i widać, że zwłaszcza bliżej domów grzyby są mocno wyzbierane ale ciągle rosną nowe.
Zobaczymy co się będzie działo po zapowiadanym ochłodzeniu