Kilkadziesiąt
kurek, 6
borowików szlachetnych (generalnie zdrowe, odpadły z tego 2 robaczywe trzony), 1
maślak (kapelusz prawie cały zdrowy), 1
kania (niestety z czerwiami), 1
pieczarka (zdrowa), różne muchomory (nie zbierane dziś, większość i tak trujacych), wysyp
gołąbków (dziś nie zbierane, nie te które szczególnie lubię lub niejadalne). Grzybiarzy pełno, pomimo późnej popołudniowo-wieczornej pory, ale każdy coś miał. Wygląda na to, że grzyby pomału ruszają po ostatnich deszczach.