dzisiaj pojechałem na 2 miejscówki zobaczyć czy coś się ruszyło (las przemkowski). no i żałuję, że nie pojechałem tam kilka dni temu. zatrzęsienie dużych i ogromnych borowików. w tym jak zwykle gigantyczne sosnowe. oczywiście 9 na 10 robaczywe. tak więc zostały w lesie. zdrowych (małych i średnich) udało się nazbierać wiaderko. zajrzałem też na były poligon. a tam w miejscu gdzie byłem w sobotę (dopiero zaczynały się pokazywać) podobna sytuacja. podsumowując - znów około 100 borowików przytargane (już dalej "w poligon" nie jechałem). w lesie mokro. grzybiarzy mnóstwo. raportował - nierob.