Bywało lepiej, ale biorąc pod uwagę ostatnią ilość opadów, nie jest źle. Na początek wędrówki po lesie odwiedziłem miejscówkę, która jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Niestety tym razem miał być ten pierwszy raz - przynajmniej tak myślałem. Gdy już miałem opuścić owy fragment lasu, moim oczom ukazał się
prawdziwek-gigant (25 cm wysokości, 475 g masy) - możecie go podziwiać na załączonym zdjęciu. Później trafiłem na rodzinkę
maślaków, następnie
kozaki, kolejne
prawdziwki. W sumie do kosza trafiło 5
prawdziwków, 49
maślaków, 8
koźlarzy i 3
podgrzybki zajączki.