mm — ok. 10 na godzinę
Zimno ale w końcu mokro. Dojrzałe podgrzybki ale mało.
mm — ok. 5 na godzinę
W lesie mokro, zdobyczne 3 prawdziki w tym dwa kolosy, maślak, podgrzybki maluszki.
szerzej:
Dzisiaj pierwsze dwie godziny istna masakra, nachodziliśmy się i nic, zero grzyba - już mnie smutek ogarniał, że w koszyku pustka tylko nożyk leżał i czekał w gotowości. Na drugiej miejscówce już troszkę lepiej, wpadły małe podgrzybki i maślak. Deszcz nastał humory mu wtórowały i postanowienie wracamy do domu na kawę, w aucie podążając do domu wzdłuż lasu, nagle w ostatniej nitce nadzieji wpada hasło "spróbujemy jeszcze tu". Wchodzimy i zaledwie przeszliśmy 5 metrów i naszym oczom ukazały się dwa duże prawdziwki. Oczywiście znów wpadł bakcyl i łazikowaliśmy dalej, niestety wpadły tylkp dwa małe prawdziwki cudnie przyrośnięte ze sobą. Finał jest taki: jeden malusi słoiczek podgrzybków i dwa pełne poziomy w suszarce. Najbardziej dobił widok robaczywych nóg prawych nóżek (wielkich nogali), a małe całe prześrutowane przez lokatorów. No cóż dzisiejszy dzień nie zaliczony do udanych połowów, ale deszcz napawa nadzieją, że jutro może będzie lepiej. Pozdrawiam grzbozakręconych, wręcz chorych na grzyby:-)
mm — ok. 20 na godzinę
Las liściasty, przede wszystkim małe koźlaki. Cztery prawdziwki. podgrzybki wymiitlo właściwie całkowicie.
mm — ok. 9 na godzinę
podgrzybki duze brak malych. las sosno iglasty.
mm — ok. 15 na godzinę
Tam, gdzie zwykle, 3 h. W taką pogodę o 6 rano wyjeżdżają tylko najbardziej twardzi zawodnicy :). Zimno, ciemno, mokro, temp. 7 st, wiatr do 10 m/s. Aby dojechać na rowerze te 12,5 km musiałem tyłek zmoczyć i przedzierać się przez powalone nocną burzą drzewa. Powiem szczerze, nie warta skórka wyprawki. 9 prawdziwków (pozdr. dzidek:p ), 3 ceglastopore, 5 maślaków modrzewiowych i ok. 35 podgrzybków. Te ostatnie przerośnięte i niewiele małych, z 5 szt odpadło dodatkowo w domu, bo deszcz je rozmiękczył. Rozpanoszyły się muchomory czerwone, las przetrzebiony po week., nadbagaż 4 but, 9 puszek. Howgh
mm — ok. 20 na godzinę
Po ok. 15 kozaków i prawdziwków, 10 podgrzybków i 2 kanie.
Nie robiłem zdjęć w lesie bo na zmianę padało i waliło słońcem... Które Wam się bardziej podobają?
mm — ok. 5 na godzinę
Kozaki 2 szt. podgrzybki 15 szt. kozia bródka 1 szt. drzewo z siarczakiem 1 szt. las sosnowy, ogólna ocena 3 +, i kilka wskazówek dla początkujących grzybozbiorców. Po pierwsze: drabinę miej zawsze pod ręką. Po drugie: wchodząc po grzyby miej zawsze na sobie szelki. Po trzecie: nie kozakuj, bo skończysz tak jak one w słoiku. Po czwarte: nie chowaj głowy w ściółce, bo wyrośnie ci broda jak u kozy. Po piąte: żartowałem. Powodzenia.:-)
mm — ok. 25 na godzinę
Ceglasiowy zawrót głowy-40, kozaki czerwone-20 prawdziwki-10 podgrzybki-12 i 2 szmaciaki...
szerzej:
Brr jak zrobiło się zimno. Wiosny w tym roku nie było i jesieni chyba też nie będzie. Spacer po lesie w ekstremalnych warunkach wiatr, deszcz, słońce-pogoda jak w listopadzie. kozaki Czerwone znowu powoli wychodzą. Ceglasie rosną rodzinkami od maluszków do seniorów. Byłam dzisiaj wybredna i zbierałam tylko małe i średnie do marynaty. Prawdziwki duże, ale bez robali-już się suszą :) Dwa średnie szmaciaki zabrałam do koszyka jak zobaczyłam w innym miejscu skopane i pocięte duże okazy... brak słów. Pozdrawiam :)
mm — ok. 30 na godzinę
prawe podgrzybki ceglaste
prawe podgrzybki ceglaste w lesie mokro zimno resztki grzyba
mm — ok. 10 na godzinę
W lesie sucho, czekamy na wysyp, pojedyńcze okazy już przerośnięte, mało nowych.
mm — ok. 4 na godzinę
Marniutko. 2 podgrzybki, 2 kozaki i 2 kanie. Zimno, tylko 5 stopni rano. Kozaczki bardzo młode, może jeszcze coś będzie...
mm — ok. 10 na godzinę
4 duże podgrzybki, 14 zajączków młodych, 3 kanie. I to wszystko. Zrobiło się zimno i grzyby nie chcą rosnąć. Dziś zaliczyłam dwa lasy w dwóch różnych miejscowościach i wszędzie tak samo, czyli marnie.
mm — ok. 150 na godzinę
300 Gołąbków, głównie dwa kolory zielone i różowe, 5 kozaków. Kto poznał smak gołąbka,"surojadki", lub tzw. betki wie, że dobrze przyrządzona pobija nawet kanie!!!
szerzej:
Nie jest to tak atrakcyjny grzyb jak borowik, ceglaś lub kozak czerwony, ale smakiem przebija te grzybki na "łeb"Najlepszy na maśle lub bezpośrednio na blasze! Uwielbiam!!!
mm — ok. 15 na godzinę
15 dużych i 10 średnich podgrzybków oraz dwa maślaki. Brak świeżych grzybków.
mm — ok. 5 na godzinę
5 mokrych podgrzybków wielkości okrągłego lusterka z B. B. ew. C. C. lub M. M. Między Lublińcem a Herbami gdy wracałem z pracy. Minąłem Herby gdy nagle słyszę głos....
szerzej:
Za 100 metrów skręć w prawo. Rozglądam się wokół siebie, w aucie nie ma nikogo. Przyszło mi do głowy że chyba mam jakieś omamy. Podpowiadacz wyłączony więc co u licha. - No co, głuchy jesteś. - odezwał się ten sam głos. Zdębiałem. I nagle samochód zaczął zwalniać, poczem skręcił w prawo przez przejazd kolejowy wprost do lasu z lasokrzaczkami. Zatrzymałem się przy znanym mi młodniaku, wysiadam rozglądam się niezdecydowanie po co ja tu przyjechałem. Byłem tu zaledwie kilka dni temu i żadnego grzyba nie widziałem, a głos - no rusz swój tłusty tyłek, grzyby czekają. - Jak mam iść do lasu skoro jestem w pantoflach w których brałem ślub. Szkoda żeby się zniszczyły. Na to głos - nic się nie martw, jak umrzesz to rodzinka się zrzuci na nowe czarne lakierki. - Tak więc, z pewną dozą nieśmiałości, ostrożnie stąpając wszedłem między sosny. Zastała mnie pustka i głucha cisza. W miejscach gdzie w ubiegłym roku zbierałem przepięknej urody prawdziwki, teraz zionęło pustką. Tylko sitarze rozpanoszyły się jak zaraza. Pomyślałem sobie - nic tu po mnie, ale zajrzę jeszcze w mokradła. I to był "dobry kierunek zmian". Kozaki nie zawiodły. Pierwszy, dorodny, już miałem ciąć a tu upsss nie mam kozika. No trudno, będę wykręcał. Schylam się by go wyrwać, gdy nagle czuję że coś mnie łapie za gardło i rękę. - Gdzie z tymi łapami, mało żeś się nachapał w zeszłym roku - Odezwał się głos. Racja. Przecież mam ich jeszcze sporo. Nie wziąłem ani jednego, tylko chodziłem i oglądałem cudownie kształtne łebki smukłe nóżki i ciesząc się ich widokiem. Niech się łączą w pary i rozmnażają na potęgę i chwałę lasu. E.
mm — ok. 10 na godzinę
10 kozaków babka, 5 czerwonych, 7 podgrzybków brunatnych i 2 złotawe, 6 maślaków. Las mieszany.
szerzej:
W niedzielę żona powiedziała mi, że jak chodziła w lesie z kijami to widziała kobietę zbierającą grzyby. Pomyślałem sobie, że pewnie zaczęły się podgrzybki bo nic więcej tam nie rośnie. No i trzeba było to zweryfikować. Ale na początku poszedłem do części lasu w której zbieram kozaki i maślaki. Dość szybko trafiły się babki i czerwone. Jeden z tych ostatnich w panice schował się pod pniem drzewa ale i tak go dopadłem. Potem poszedłem do wysokiego lasu poszukać tych podgrzybków. Szedłem sobie leśną ścieżką i nagle widzę tego przystojniaka że zdjęcia. Obok niego, w trawie jeszcze dwa większe i jeden mniejszy. Później trafiłem jeszcze kilka kolejnych i dwa złotawe. Te podgrzybki mi się bardzo spodobały tak że może wybiorę się do lasu typowego na nie. Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂
mm — ok. 6 na godzinę
niby padało a tu słabo: 1 prawdziwek / 1 ceglastopory / 1 kozak / 3 podgrzybki
Mało nowych grzybów
mm — ok. 6 na godzinę
Za zimno na nowe grzybki
mm — ok. 1 na godzinę
Dwa stare maślaki.
mm — ok. 15 na godzinę
podgrzybki i zajączki, głównie wiekowe, kilka prawdziwków ale znaczna większość robaczywych, zdrowych ok 15 na godzinę
mm — ok. 0 na godzinę
Po weekendowym przeczesaniu lasu nie ma nawet starych grzybów. Przez ostatnie dni nie wyrósł żaden młody grzybek. Odwiedziłem najlepsze miejsca o różnym poszyciu, 8 km i kompletne zero.
mm — ok. 16 na godzinę
Wyskoczyłem na godzinkę w "krzaki" wielogatunkowe. W efekcie 4 kozaki kolorowe, 10 brązowych, 2 podgrzybki i coś, co chyba jest żagwią zmienną. Maślaków nie ruszałem, bo się mocno zestarzały.
szerzej:
Mój lasek kontrolny zmienia po tygodniu wystrój z maślakowego na kozakowy. Ta krótka godzina pomiędzy zakupami, a pracą w ogródku pomaga mi dotrwać do piątku, czyli całoweekendowego wyjazdu w okolice Iwkowej. Mam tam napięty program, ale jest w nim miejce na krótki piątkowy wypad na kanie i dłuższy niedzielny na ceglasie i prawdziwki. Jest też wyjazd na Święto Rydza do Wysowej, ale bez wejścia do lasu.
mm — ok. 20 na godzinę
Przewaga koźlaków, parę młodszych, większość starszych, dwa podgrzybki w tym jeden maluszek, do kolekcji młody żółty maślak. Las mieszany, a w nim mokro.
szerzej:
Rano gdy wstałam patrzę przez okno i stwierdzam " przymrozek, odpuszczam, nie idę na grzyby, pewnie nic nie znajdę". Godzina 10 przerwa na kawę i myśl, a może tylko się przejdę na chwilkę w swoje miejsca, słońce ślicznie świeci, będzie się przyjemnie chodzić, jak nic nie znajdę to przynajmniej sie dotlenie i dla zdrowia rozruszam kości. Wchodzę w swoją miejscówke i stwierdzam, oj grzybiarze już tu byli. Idę dalej, wchodzę w gąszcz na brzegu bagna i bingo: koźlarze, starsze i młodsze, pochodziłam i nazbierałam pół kosza, duże wpadły to koszyk sie zapełnił. Pod koniec obchodzenia miejscówki wpadły dwa podgrzybki w tym cudny maluszek. Gdy już zamierzałam do domu na chwilę wpadłam do lasu gdzie rosną maślaki i prawdziwki, jeden żółty maślak wpadł. Spotkałam grzybiarza, który po krótkiej rozmowie pochwalił sie swoim zbiorem, miał 8 dużych prawdziwków, jak on to stwierdził, są ale się pochowały:-) niestety mnie już czas naglił i nie mogłam sobie pozwolić na poszukiwanie ukrytych prawych. Spacer uważam za udany, grzybki okazały się wszystkie zdrowe. Jutro wsiadam w auto i ruszam z rana dalej, na miejscówke gdzie zawsze rosły prawdziwki, oby dały się jutro znaleźć. Pozdrawiam grzybiarze i życzę udanych łowów:-)
mm — ok. 5 na godzinę
Ceglasie i podgrzybki
w lesie mokro, ale noce zimne
mm — ok. 15 na godzinę
11 kozaków, 7 prawdziwków i 5 podgrzybków
Zimno, ciemno i sucho...
mm — ok. 30 na godzinę
Nie wiem ile jakieś 100 grzybów, w 2,5 h po pracy. Głównie rydze, maślaki zwyczajne, modrzewiowe, pstre, kozaki babki, oraz gąski zieleniatki😊. Typowo jesienny zbiór i typowo jaworznicki.
szerzej:
Nie rozpisuje się bo muszę marynować, generalnie pełno ludzi, na rowerach i skuterkach szukających grzybów na terenie po piaskowni. Grzyby są, lecz w większości lasu raczej mało, oprócz maślaków bo tych można zbierać do oporu. Miejscami jednak trafiają się stada, ale nie tak łatwo na takie stado trafić. Zebrałem pierwsze w życiu pękate i młode gąski, w tamtym roku już miałem ale stare. Patrząc na te młode faktycznie widzę, że raczej ciężko je z czymś pomylić, a teraz koniec tego chaosu idę dalej czyścić😊😊
mm — ok. 20 na godzinę
Buki i dęby... ceglasie-mnóstwo, kozaki czerwone-15, podgrzybki-12, kozaki babka-4 i 2 prawdziwki...
szerzej:
Borowiki ceglastopore panoszą się wszędzie... na polankach, skraju i w głębi lasu. Rosną w liściach, mchu, trawie. Duże, średnie i małe, więc jeśli zbieracie ceglasie to kierunek las-uczta dla ciała i ducha. Jest wysyp :) Ja dzisiaj szukałam prawdziwków, sprawdziłam prawie wszystkie miejscówki i dopiero w drodze powrotnej znalazłam dwa średnie takie kilkudniowe, zdrowe przystojniaki;-) Myślę, że to "dobra wróżba. Pozdrawiam :)
mm — ok. 5 na godzinę
Kilka kozaków czerwonych i ceglasi.
szerzej:
Bida ci u nas w tym roku. W nietypowych lasach kozaki i ceglasie, ale nie dużo. podgrzybka, niestety wokół Krupy brak. Przynajmniej tam, gdzie chodziłem, a przelazłem dużo. Nawet z "trujokami" bieda. Czy można jeszcze liczyć na październik ?
mm — ok. 10 na godzinę
Kto szuka ten zawsze coś znajdzie. Pomimo chłodnych nocy 5 prawdziwków, 6 kozaków, 2 kanie i kilkanaście podgrzybków.
mm — ok. 15 na godzinę
sucho w lesie
dużo liści i paproci
mm — ok. 12 na godzinę
Las liściasty - 6 prawych, 2 ceglasie, 2 podgrzybki, 1 kania, 1 kurka /bardzo duża/
szerzej:
Super spacer gdyby nie kleszcze. W lesie sucho.
Wszystkie grzybki zdrowe.
Z wrażenia, że tyle aż znalazłam zapomniałam zrobić zdjęcia.
mm — ok. 50 na godzinę
Las mieszany z przewagą jodły-rydze duże, średnie, małe, do wyboru do koloru. Tak się zastanawiałem po "rydzowym"doniesieniu Agnieszki dlaczego nie ma więcej takich wiadomości. Teraz wiem-wszyscy w lesie tną rydze i nie mają czasu pisać...
mm — ok. 45 na godzinę
Rydze rządzą, prawdziwki też trzymają fason, poza tym: borowiki górskie, ceglasie, podgrzybki, kozaki, kurki i kolczaki - prawie cały atlas grzybów :)
szerzej:
Fotka z cyklu "united colors", nie lubię zdjęć koszykowych, ale skoro mam Was zaprosić na grzybobranie w weekend to trzeba jakiegoś mocnego argumentu :). Tak więc zapraszam do lektury czwartkowego - przed weekendowego wydania "Beskidzkiego Kuriera Grzybowego" - Tazokiem pisane - a w nim czytamy: Po pierwsze primo: mroźna noc z wtorku na środę poczyniła niewielkie spustoszenie w królestwie grzybów, najbardziej, oberwały "minusowym celsjuszem" królowie beskidzkich borów - prawdziwki. Po drugie primo: nie jest tak, że w ciemno wejdziecie do lasu i z punktu będzie kosz na godzinę, trzeba się postarać i nachodzić. Po trzecie primo: na żywiecczyźnie rządzą rydze, i jeszcze trochę porządzą - w ostatecznym rozrachunku - duży koszyk rudzielców w rozmiarze "premium" da się uzbierać. Po czwarte primo: znając potencjał lasów w dolinie Soły mogłoby być znacznie lepiej. Po piąte primo: patrząc na nasze koszyki "damski" i "męski" - męski to ten z prawej - dla niewtajemniczonych;) pisać, że mogło by być lepiej to narazić się na bunt i kontestację tych, którym natura skąpi leśnych kapeluszników. Po szóste - już secundo - możecie śmiało planować wypad w śląskie góry - nie zapomnijcie koszyka - nie zawiedziecie - gdziekolwiek traficie. O czym zapewniamy - życząc sukcesów Sznupok&Tazok
mm — ok. 10 na godzinę
Sucho, grzyby rosną glownie na skraju lasu, trzeba się nachodzic. Głównie prawdziwki, kozaki, podgrzybki. Darz Bór wszystkim ale w tym roku to już chyba po sezonie.😭
mm — ok. 10 na godzinę
rostomaite pierony
wszysko bylo by ok keby bylo ich wincyj
mm — ok. 5 na godzinę
6 prawdziwków 5 kozaków +sitaki
w lesie sucho bardzo sucho, pozdRo do Tomka Dawida Rafała i Józka z Rudy Śl (:
mm — ok. 1 na godzinę
W lesie sucho, grzybów brak. Znalazłam tylko 1 podgrzybka.
szerzej:
Jak już tylko weszłam do lasu, czułam, że będzie kiepsko. W lesie sucho, królują wysuszone trujaki. Tylko deszcz może uratować sytuacje, niestety jak patrzę na prognozę pogody nie ma co na niego liczyć:-/ Wyprawy na grzyby póki co zawieszam, nie ma co się dobijać widokiem braku grzyba.
mm — ok. 10 na godzinę
Prawdziwki, ceglastopore, mało podgrzybków. Brak małych prawdziwków czyżby to koniec?
mm — ok. 0 na godzinę
ZERO. Kompletne zero. Ne ma nic, nawet muchomora, żadnych trujących nawet. Totalna pustka.
mm — ok. 3 na godzinę
1 kania i 5 podgrzybków zajączków. Cały zbiór mieści się na dłoni jednej ręki. Jestem zrozpaczona.
Zaliczyłam dziś dwa lasy w odległości 50 km jeden od drugiego. Nie ma grzybów.
mm — ok. 17 na godzinę
podgrzybki, prawdziwki, 4 rydze
mm — ok. 10 na godzinę
Byłem w rejonie szlaku na Równicę, są grzyby, ale zasuszone, gdyż brak jest deszczu. Jeśli nie popada, to ten rok będzie bardzo marny. Część grzybów była z lokatorami, ale ogólnie spacer był pożyteczny dla zdrowia. Grzyby znalezione to podgrzybki i dwa koźlarze. Tyle w tym temacie. Pozdrawiam wszystkich, którzy czytają tę informację :) Tak jak przy każdym moim wpisie apeluję, jeśli wnosisz opakowania produktów spożywczych, to wynieś je ze sobą, są lżejsze i zajmują naprawdę niewiele miejsca w kieszeni!!!
mm — ok. 3 na godzinę
W lesie sucho, grzybów jak na lekarstwo... Kilkanaście podgrzybków, prawdziwek, kozak i maślak (zbierane przez 2 osoby).
mm — ok. 10 na godzinę
Pobliski las mieszany. Świerk, sosna, dęby, jesiony. Grzybów ok. 30 szt. w 3 h, same podgrzybki, połowa młodsza i średnia ukryta po bokach, druga połowa starsze, wysuszone i przerośnięte. Młodzieży brak, borowika nie widać, sucho, znaczy się perspektywy na najbliższe dni nie najlepsze. Za to takie coś, jak na zdjęciach 2-4. Co to za grzybek? Proszę o rozstrzygnięcie. Niby jak mały "psiaczek" ale kawowy dół, gąbka? Pierwszy raz u mnie spotkałem. Na jednym z nich siedział mały ślimak... siedział nie wgryzał się :). Dziękuję i pozdrawiam pozytywnie zakręconych zbieraczy :).
mm — ok. 8 na godzinę
Ok. 40 maślaków w jednym miejscu, poza tym 1 koźlarz i 2 maślaki modrzewiowe, nieliczne trujące. W lesie strasznie sucho.
mm — ok. 25 na godzinę
Dziś Halymba odsłoniła swoje skarby. Sam byłem lekko zaskoczony wynikiem zbiorów. W 2 osoby 4 h zbierania i po pełnym koszyku.
szerzej:
Dziś nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy, ot takie wyjście do lasu z przekonaniem że może coś tam sie uzbiera. I tak było przez pierwsze 45 min- w koszu 2 podgrzybki. Aż tu nagle zza brzozy patrzy na nas czerwony kapelusz, potem następny, po kolei dołączały sie babki i podgrzybki. Na nasypie niespodzianka- banda rydzy bezkarnie koczuje wśród igliwia, a po niżej w powalonych konarach drzew piękne borowiki. Przecieram oczy z wrażenia... Ahhh cóż to był za dzień...
mm — ok. 40 na godzinę
Wydaje się że na pewno ponad 100 sztuk w około dwie godziny w lasach sosnowych przy Sosinie. Rydze, maślaki, kilka koźlarzy czerwonych, kilkanaście babek, kilka małych zieleniatek, kilka gąsek ziemistych. Maślaków i gąsek ziemistych można zbierać bez ograniczeń, jest pełno😊
szerzej:
Na początku chciałem sprawdzić miejsca z wcześniejszych lat gdzie rosły kozaki czerwone i faktycznie było kilka sztuk, potem stare miejsce na rydze i też były, ale to miejsce było małe, a potem lasy nie do przejścia. Więc pojechałem tam gdzie zbierałem ostatnio. Na początku pojedynczo, ale jak przeszedłem przez miejsca, które wcześniej sam przebrałem, to zaczęło się prawdziwe zbieranie, rodzina 5-7 sztuk kilka metrów przerwy i kolejna rodzinka. Jak widać rydze rosną w różnych miejscach, bo "Maślak" pisł, że w gęstych sadzonkach, a ja dla odmiany zbierałem raczej już w trochę podrośniętych sosenkach z większym prześwitem! Pozdrawiam😊😊 Mam nadzieję, że to była tylko rozgrzewka przed weekendem😊
mm — ok. 25 na godzinę
Las podgrzybkowy. Same grubaski po kilku dniach chudych wreszcie urodzaj. Och!!! Źeby jeszcze trochę deszczu.
szerzej:
Ale i tak las mnie zaskoczył ilością rosnących grzybów. No i cały las był mój żadnej konkurencji. Tylko te piły które przeszkadzają w radości zbierania. Ale to takie nowe zwierzęta które zamiast śpiewać to hałasuja. Czekam na deszcz i znowu ruszam na łowy. Pozdrawiam wszystkich.
mm — ok. 25 na godzinę
Ceglasie dalej szaleją i rosną zamiast na polance w wilgotnym mchu to w suchych liściach w głębi lasu bukowego. Kozaki czerwone wychodzą w różnych dziwnych miejscach :) podgrzybki sporadycznie na ścieżkach. Kozaki babka małe, piękne pod brzozami. Prawdziwki i tu mały problem... chcą bardzo rosnąć, ale za sucho...
szerzej:
Witam wieczorową porą :) Króciutko, żeby nie zanudzać... Jest bardzo, bardzo sucho i jeśli solidnie nie popada to nie chcę tego pisać, ale grzybki nie dadzą rady: (Niby dzisiaj prawie pełny koszyk, ale bardzo lekki, prawie wszystkie grzyby wysuszone jak pieprz. Tylko kozaki czerwone rosnące w wysokiej trawie ładne, pięknie wybarwione, na grubych nogach cieszą :) Prawdziwki wychodzą ze ściółki i bardzo chcą rosnąć, ale bez wilgoci ciężko... Mam nadzieję, że prognozy pogody się nie sprawdzą...;-) Pozdrawiam :)
mm — ok. 16 na godzinę
Las bukowy same prawdziwki, na razie za zimno żeby cokolwiek rosło.
mm — ok. 15 na godzinę
20 szt. ceglastoporych, 4 prawe, 30 maślaków, 10 podgrzybków, 3 koźlarze i trochę kurek.
szerzej:
Chyba ostatnia wycieczka do lasu trwająca 5 godz. Aby coś nazbierać trzeba było przejść chyba z 3 km. ostępami leśnymi pokonując wiele jarów. Ale mimo wszystko spacer się opłacił, jak widać na załączonym zdjęciu. Po mimo, że przebyłem taką odległość to nie spotkałem żywej duszy w lesie, widać, że jest to końcówka grzybów. I o dziwo na taką ilość trafiły mi się chyba z 5 szt. z lokatorami.
mm — ok. 0 na godzinę
Niestety tylko spacer. Grzybów brak
mm — ok. 30 na godzinę
prawie same podgrzybki 1 prawy 3 rydze 1 zajączek ogólnie wypad udany :):) :)
mm — ok. 15 na godzinę
W przyszłym tygodniu będzie lepiej i
mm — ok. 20 na godzinę
32 podgrzybki brunatne i złotawe, kilka maślaków żółtych i 2 kanie. Las mieszany.
szerzej:
Czy trzeba zebrać kosz prawdziwków, żeby grzybobranie było udane ? Czy trzeba jechać ponad 100 km żeby trafić na grzyby. Odpowiedź na te pytania brzmi - niekoniecznie. Dzisiaj rano szykowałem się na grzyby i wtedy moja siedmioletnia córka zapytała czy może ze mną jechać. Jakże mógłbym odmówić. Wybraliśmy się na piechotę do pobliskiego lasu. Pierwszy trafił się młody podgrzybek a później już poszło. Młode podgrzybki brunatne i złotawe wywoływały u nas wielką radość. U mnie największą kiedy córka znalazła grzyby, które przegapiłem. Ale nie tylko. Ogromną frajdę miałem jak mogłem pokazać kanię i jej charakterystyczne cechy, wytłumaczyć jak postępuje się w lesie z grzybami niejadalnymi i przypomnieć o nie śmieceniu w lesie. Mieliśmy też okazję zobaczyć kilka małych żab. Dwie godziny fajnego spaceru, z kimś, kto mam nadzieję przejmie po mnie zamiłowanie do grzybobrania.
mm — ok. 20 na godzinę
Wysyp muchomora czerwonego tych najwiecej pozatym pojedyncze prawdziwki gniewusy trafily sie dwie panienki i troche rydzow. Cudnownie chlodno i mokro. To na bank nie koniec sezonu
mm — ok. 8 na godzinę
Grzybki jak na zdjęciu: koźlarze czerwone, brunatne, grabowe, podgrzybki brunatne i zlotawe, maślaki. W dwójkę odwiedziliśmy 2 stare miejscówki i zagajnik brzozowy. W brzozach-nic😱. Na starych miejscówkach około 50 grzybów w 3 godziny w dwójkę (od 12-15). W sumie i tak niezły zbiór. Żal, że nie było tym razem borowików😧. W sumie jest spoko. Będzie pyszna jajecznica gajowego😍
mm — ok. 10 na godzinę
Dziś spacer z rodzinką leśnymi ścieżkami, bez typowego zbierania. 1 prawy i kilka podgrzybków w większości starych
mm — ok. 12 na godzinę
Suszy się pranie, suszy... Teraz biglować, aby na siatkówkę jajecznica była :). Liście i igły, 3,5 h, grzybów ok. 40 szt, drugie tyle zostało w lesie, ponieważ wiek je zmęczył i robaki.
szerzej:
Weekend, dlatego skoro świt mały duathlon (42,6 km). 25 km jazdy na rowerze w obie strony, pozostałe 17 km stateczny spacer :). Pływanie to 2 golden retrievery w stawie uprawiały. Pogoda piękna, słoneczko, na luzie szmat lasu przeczesany i tylko 5 żółtych maślaków, 5 zajączków (choć drogę przebiegło całe stado, czy ja wiem, z 15 w trawie siedziało, zdjęcie nr. 3). Reszta ok. 30 podgrzybka brunatnego. Zbierałem co lepsze, bom wybredny :). W suchych miejscach wokół pni niewiele grzybów, w bardziej mokrych i zacienionych młode i zdrowe okazy. Do tego wiewiórka, zając, parę saren, 2 żołędzie miast prawdziwka :) i 1 orzech. Chyba włoski hehe, eksperci się wypowiedzą :). Pozdrawiam i aby jak najszybciej był ponowny wysyp!!!
mm — ok. 30 na godzinę
borowiki świerkowe, borowiki ceglastopore, rydze, podgrzybki, kurki, zajączki.
Grzybów jest naprawdę dużo, ale rosną punktowo - pod jednym drzewem grzyb na grzybie, a potem kilkaset metrów nic. Trzeba się nachodzić (licznik w smartfonie na koniec pokazał 13 km). I naszukać - wielkie borowiki już nie nadają się do zebrania, a te młodsze są dobrze ukryte, podobnie inne grzyby, może z wyjątkiem rydzów. Stosunkowo niewiele podgrzybków, szczególnie młodych, a las jest wreszcie wilgotny - jest szansa na wysyp jeśli w październiku nie będzie mrozów (co nie jest pewne, biorąc pod uwagę że w trakcie grzybobrania przez chwilę padał śnieg!).
mm — ok. 50 na godzinę
Około 200 rydzów, 50 zieleniatek, i 50 pozostały grzybów z czego głównie kozaki, maślaki, jeden podgrzybek brunatny, dwa prawdziwki, jedna kania, i wielkie zaskoczenie😊, tzn. znalazłem borowika purpurowego 2 szt😊, a co dziwi jeszcze bardziej widziałem też pociętego przez kogoś borowika, który wyglądał na borowika brązowożółtego.
szerzej:
Załączam zdjęcie, bo mam wrażenie, że nie prędko będę miał pełny kosz, wszystko wygląda jakby już tendencja spadkowa, oprócz zieleniatek😊😊 te przyspieszają, ale strasznie robaczywe. Nazbierałem tyle, bo odrazu pojechałem na miejscówkę i mimo, że na początku wyglądało to słabo to potem seriami rydze po 15 sztuk naraz. Widziałem wielu grzybiarzy, każdy raczej miał taką reklamóweczkę, względnie pół kosza, a na koniec pana z pełnym koszem kozaków w tym dużo czerwonych. Zapełniłem kosz w 2,5 godziny i podkusiło mnie, żeby sprawdzić lasy na podgrzybki w kierunku z Bukowna na Sierszę, ale tam wielkie rozczarowanie, sucho i żadnych oznak zbiżającego się wysypu, no ale nigdy nie wiadomo może źle trafiłem. W sumie to nie żałuję bo znalazłem pierwsze w życiu borowiki purpurowe, trafił się mały prawdziwek i drugi starszy, trzy stare prawdziwki nie do wzięcia, 1 podgrzybek, kania i rydz i tyle. Widać, że chyba tylko rydze, kozaki, maślaki i zieleniatki na piaskowni, a w dużym sosnowym dalej nic. Pozdrawiam, może stanie się jakiś cud i wysypią jeszcze podgrzybki😊, choć nadzieja na to maleje.
mm — ok. 4 na godzinę
Pokazały się Borowiki 8 szt w dwie godziny Sosnowiec Maczki zdrowe w sosnowym lesie.
mm — ok. 10 na godzinę
Parę prawdziwków, podgrzybki, rydze, kozaczki Grzyby mlode, zdrowe. Wilgotno w lesie, takze jest nadzieja na lepsze plony. Oby mróz nie przyszedl
mm — ok. 0 na godzinę
Nie ma nic
mm — ok. 25 na godzinę
podgrzybki
Brynek 8 rano cicho ale w ciagu godziny jakieś 3 kilogramy szmorowego piękna
mm — ok. 0 na godzinę
Nie ma grzybów w ogóle, dziwne ale sucho bardzo i może jeszcze zbyt zimne noce. Nawet psich mało
mm — ok. 25 na godzinę
podgrzybki rydze i 3 zajączki grzybobranie udane brudzowice za Siewierzem
mm — ok. 30 na godzinę
Chyba rzeczywiście po moim wcześniejszym doniesieniu wszyscy wybrali się w las bo dzisiaj grzybków mniej. Jednak w porównaniu do tego co zamieszczają inni to i tak uważam to za dobre zbiory.
Ostatnio były niższe tereny, dzisiaj trochę bardziej w górę. Jak widać w większości rydze, 1 zdrowy prawdziwek i podgrzybki. W lesie zostało sporo dużych, robaczywych prawdziwków.
mm — ok. 10 na godzinę
podgrzybki
Sucho grzyby stare, potrzebny deszcz!
mm — ok. 15 na godzinę
Po kilkanaście maślaków i podgrzybków, 10 kozaków czerwonych i kilka kozaków babka.
szerzej:
Piękna pogoda, do meczu cały dzień no to co tu robić ? Oczywiście można iść do lasu. Ale gdzie, na jakie grzyby ? Dzisiaj cel był jeden. Sprawdzić czy rosną zieleniatki. Po doniesieniu młodego Wertera byłem pewien, że spotkam chociaż kilka. Ale jeszcze ich nie ma. Może to i dobrze bo wolę jak są późno bo wtedy sezon jest dłuższy. Te które rosną u mnie to odmiana topolowa więc może ona rośnie w innym czasie niż ta rosnąca w lasach sosnowych. Ale dopisały inne grzyby. Zaczęło się od dwóch czerwonych na skarpie, która miała wreszcie swój debiut w tym roku. Potem znajdywałem na przemian kozaki babka, czerwone, maślaki zwyczajne i ziarniste. Na koniec poszedłem do wysokiego lasu poszukać podgrzybków. I trafiłem kilkanaście praktycznie w jednym miejscu. Były i młode czarne łebki i średniaki i dorosłe z kapeluszami jak tależyki. Ale później przeszedłem z dwa kilometry i nic. Spotkałem natomiast dwie kobiety, które spytały o drogę. Miały o wiele więcej ode mnie fajnych grubych podgrzybków. I teraz nie wiem czy mnie uprzedziły czy w tym lesie są jakieś specjalne miejsca na nie, których na razie nie znam. I znówu znalazł się powód, żeby się tam wybrać w najbliższym czasie 😀
mm — ok. 15 na godzinę
Lasy w okolicy stacji Jęzor 20 szt podgrzybków brunatnych 6 szt k borowika 9 szt kozaki babka maślaki
mm — ok. 7 na godzinę
Borowiki 5 szt reszta podgrzybki las sosnowy sucho.
mm — ok. 30 na godzinę
Rude rydze - piękne i zdrowe jak ryby, prawdziwki, ceglasie, podgrzybki, kozaki ( w tym czerwone ) wszystko zbierane wysoko, u źródeł górskich potoków.....
szerzej:
... wyrobiliśmy już w tym sezonie normę tak ilościową jak i jakościową, nie jesteśmy chomikami żeby robić zapasy na czas wojny. Wystarczy że dołożyłem już dwie półki w spiżarni na słoiczki z marynatami. Będzie to trzeba do przyszłego sezonu po części rozdać a po części zjeść. Dobrze, że mamy wokół siebie smakoszy grzybów bo przynajmniej mamy co zrobić z nadwyżkami. Każdy chętnie weźmie - I niech Wam wyjdzie na zdrowie. Prawdę mówiąc wygląda na to, że pomału, po kolejnej mroźnej nocy ruch w górskiej ściółce zwalnia tempa. Mimo, że nasze "oko lata" cały czas po zagajnikach, to jest jakby więcej czasu na to by chłonąć urodę gór, lasów i strumieni. Zwłaszcza w taką genialną pogodę jak dzisiaj u progu jesieni - "nasz las" był cichy, pusty i pachnący. I czysty. Bo to "nasz las", "nasze góry" i "nasze strumienie". Bo dbamy ze Sznupokiem o nasz mikroświat i będziemy o niego dbać - tak w dzień powszedni - jak i od święta, nie dalej jak w piątek kolejny raz w tym roku poświęciłem kilka godzin na sprzątnięcie "po sezonie" naszego leśnego sanktuarium. Zamiast klepać ozorem że syf, że flaszki, że puszki po piwie - trzeba wziąć sprawę w swoje ręce, bo od samego biadolenia - lasy i strumienie nie będą czyściejsze. Kolejny raz, proszę Was weźcie ze sobą na wycieczkę do lasu oprócz kosza - choćby najmniejszą foliową torbę i sprzątnijcie choć jedną wyrzuconą butelkę zaśmiecającą "WASZ LAS". Dobro zawsze do Was wróci - tak jak wraca dawno nie widziana życie do górskich strumieni - daję temu dowód w pierwszym tazokowym dopisku. Kliknijcie w link - zobaczycie jesienną urodę górskiego strumieni i jego starych / nowych mieszkańców. Pozdrawiamy duet S&T
mm — ok. 2 na godzinę
W lesie za Świerklańcem sucho. Jeden podgrzybek i jeden zajączek
mm — ok. 1 na godzinę
7 maślaków + jeden podgrzybek, kumpel znalazł 2 kanie i 3 zajączki... niestety bez zdjęć: ( ogólnie sucho jak na pustyni, jedyne czego było pod dostatkiem to te cholerne strzyżaki... macie na te małe mendy jakiś sposób bo mnie obsiadają w tysiącach ?
szerzej:
hmm... może następnym razem pozbieram strzyżaki i zrobie z nich zupę albo pieczeń :):) :)
Pozdrawiam Grzybobiorców
mm — ok. 15 na godzinę
O naiwności... na co ja liczyłam w niedzielne popołudnie próg lasu przekraczając, szczególnie, gdy wieść gminna niesie, że okolicznym lasom brak grzybów doskwiera, zaś odwiedzających go grzybiarzy fakt ten nieomal do szału doprowadza 😬. A jednak... 58 podgrzybków, dodam, że ładnych, 35 maślaków, też ładnych, 2 prawdziwki mniej ładne, ale zdrowe, 2 kozaki babka, jeden ładny, drugi nieładny i kilkanaście sitaków... bardzo ładnych. Tym w prokreacji ni susza, ni przymrozki najwyraźniej nie straszne, koloniami las zaanektowały, stówa jak nic na godzinę by była. Las iglasty, doły, rowy, trawy po pachy
szerzej:
Rano wyspać się musiałam po nocnym po lesie buszowaniu, ryków jeleni słuchaniu, ich podglądaniu, w efekcie końcowym przed jednym z nich spierniczaniu - hormony mu chyba do łba uderzyły... w corridę zabawić się chciał 🐂 Moja to wina, bo go wywabiłam, ale co moje, to moje, takich wrażeń właśnie szukałam:- D Popołudniu za grzybami już stęskniona w podgrzybkową miejscówkę uderzyłam. Podwoić zeszłoniedzielny wynik, dwieście czarnych łbów w koszu ułożyć - taki plan był, ale po przejściu ok 3 km grzybowym szlakiem się zmył... ani jednego zasrańca w brązowym kapeluszu nie trafiłam. No tak, myślę sobie, ci na parkingu też pewnie plan taki mieli, pustymi wiadrami jednak świecili, a ty kretynko na co liczysz, żeś wybraniec jakiś? Nie, ja się nie poddam i z lasu wykurzyć się nie dam, trawiaste rowy i doły zaatakuję, przez suchetniki sosny i świerki, pojedyńczymi brzozami poprzecinane jeszcze przelecę i wtedy ewentualnie się poddam. I co?... opłaciło się! W trawach starsze osobniki, podgrzybki, tłuste i zdrowe, sitaków multum startych i świeżych, w wysokich świerkach, na igliwiu, to co lubię, brązowe grubasy, po trzy, pięć młode i jędrne... jejku, ale fajne! Koszyk ładuje się, miejscówka posprzątana, powrót trawiastą dróżką, a tam maślaczki, rodzina jak się patrzy 35 sztuk, towar najwyższej jakości... gdzie ci ludzie oczy mieli, że tyle dobra przeoczyli, przecież to droga na parking, w dodatku niezbyt daleko od niego :) Siedząc już na ławeczce, przy kawie odjeżdżających i przyjeżdżających obserwowaliśmy, rotacja jak na Centralnym, jedni drugim miejsca ustępowali, dosyć szybko i sprawnie to szło. Jedno pytanie na myśl mi się nasuwa... jak ktoś chce w przyparkingowej strefie, w 15 minut obiwiadro grzybami napełnić... puk, puk... kto tam?... głupota😂😂