rydze w jednym miejscu przy potoku, kilkanaście sztuk, po za tym pojedyncze
kurki i
rydze, trochę starych
maślaków żółtych i
podgrzybków złotawych...
Grzybów nie ma za wiele, przynajmniej w "moich" okolicach, więc się wybrałem na wycieczkę, odstresować się po tygodniu pracy. Z grzybami podobna sytuacja jak wczoraj w świętokrzyskim, niewiele, młodych prawie wcale, spotkany grzybiarz miał kilkanaście
podgrzybków. Udało mi się trafić na kolonię
rydzów przy potoku, po za tym tylko pojedyncze sztuki. Ponieważ
rydze są mało fotogeniczne i przeważnie zagrzebane w liściach, na zdjęciu przypomnienie, że już za miesiąc Halloween i dla większości koniec sezonu, więc może warto ruszyć gdzieś dalej... np. do Tazoka;-)