Las mieszany z przewagą starej sosny.
Wybrałem się znów z synem Sebastianem na grzyby w moje rodzinne strony. W te same miejsca co dwa tygodnie temu.
podgrzybka całe mnóstwo, a w szczególności oko cieszyły małe brązowe grubo trzonowe
podgrzybki.
Borowików tylko dwa. Wydaje się że po pierwszym przymrozku już ich nie będzie.
Mój kosz, Sebastiana wiadro.
Aha, jeszcze ciekawostka - piękne jelenie raczyły uciekać gdy na nie nieomal weszliśmy. Coś wspaniałego.