Wyskoczyłem na godzinkę w "krzaki" wielogatunkowe. W efekcie 4
kozaki kolorowe, 10 brązowych, 2
podgrzybki i coś, co chyba jest żagwią zmienną.
Maślaków nie ruszałem, bo się mocno zestarzały.
Mój lasek kontrolny zmienia po tygodniu wystrój z maślakowego na kozakowy. Ta krótka godzina pomiędzy zakupami, a pracą w ogródku pomaga mi dotrwać do piątku, czyli całoweekendowego wyjazdu w okolice Iwkowej. Mam tam napięty program, ale jest w nim miejce na krótki piątkowy wypad na
kanie i dłuższy niedzielny na
ceglasie i
prawdziwki. Jest też wyjazd na Święto
Rydza do Wysowej, ale bez wejścia do lasu.