Borowiki Coś mi spać nie dawało, jakieś koszmary o końcu bezgrzybnego sezonu. O nie! Nie może tak być. Bladym świtem, ubrany w kalosze, na rower i w las. Sam w lesie. Mokry byłem w ciągu 10 minut, jak dawno tego nie czułem, coś wspaniałego. Okazało się, że są, rosną. Nawet przyjechałem kilka dni za późno. Sztuki duże ( część nie zrywałem, niech sieją na przyszłość ), też robaczywe, ale Są.
Teraz czekam na pojawienie się
podgrzybków.
Przepraszam za jakość zdjęcia, ale ciemnawo jeszcze było.
Pozdrawiam.