mm — ok. 0 na godzinę
sucho tak bardzo, że nawet na butach nie ma najmniejszego śladu rosy; żadnych grzybów nawet muchomorów; jeszcze trzeba poczekać choćby na mgły, ale najlepiej na porządne deszcze
mm — ok. 0 na godzinę
nic susza
mm — ok. 20 na godzinę
Godzinny spacer. Głównie koźlarze czerwone, 3 prawdziwki, trochę zajączków, pojedyncze olszówki i muchomory czerwone. Las olchowo-brzozowy nad samym stawem, w głębi lasu jest zbyt sucho.
mm — ok. 30 na godzinę
Około 40 borowików szlaczetnych. Trochę kozaków, podgrzybków brunatnych i maślaków żółtych.
mm — ok. 10 na godzinę
Trochę podgrzybków, para prawdziwków i kozak :)
mm — ok. 25 na godzinę
Prawdziwki około 75
Kozaki 12
Parę zajączkow
2,5 godz w lesie w dwójkę
mm — ok. 1 na godzinę
1 prawdziwek i tyle
mm — ok. 30 na godzinę
Prawdziwków 42 kozaków 27 szary 2 kozaki czerwone podgrzybków 40 maślaków ok 100 miejsce to co w niedziele grzybów podobnie
mm — ok. 2 na godzinę
sucho w lesie
mm — ok. 230 na godzinę
Dzisiejszy zbiór kozaków na bagnach. Przez godzinę nazbierałem 230 jakiś wysyp. W jednym miejscu miałem około 40 szt.
mm — ok. 100 na godzinę
40 prawdziwych kozaki ok 30 i o dziwo podgrzybki
szerzej:
Ostatnio ktoś napisał że w powiecie sredzkim grzyby myślę bzdura ale po nocnej zmianie udezylem do lasu nic zero koło leśniczówki nic więc na swoje miejsce mokradła Brzózki rowy itp szok rosły wszedzie fakt po lesie nie ma co chodzić zero no może nie zero sitarrki stada i ale ja tego nie zbieram jutro z rana idę jeszcze raz szkoda mi tych maluszków zrywać ale jak nie ja to inny
mm — ok. 50 na godzinę
W lesie strasznie sucho, ale trafiały sie momenty że roslo po 9 prawdziwków obok siebie, caly czas trafiało sie kilka obok siebie, do tego kilkanaście kozaków, kanie ktorych było masa ale zebralem tylko kilka, oraz kozie brody trafione 3 szt. w niedalekiej odległości od siebie:-)
mm — ok. 25 na godzinę
30 min (18:30-19) 13 prawdziwków (w lesie zostalo jeszcze 5 wielkich i robaczywych). stare dęby i wysoka trawa. ktos przede mna sporo nazbieral pelno korzeni wczedzie.
mm — ok. 40 na godzinę
99 borowików szlaczetnych, po kilkanaście ceglaków, kozaków, podgrzybków brunatnych i maślaków żółtych.
mm — ok. 2 na godzinę
Kamieniołom Stary Łom
Tylko dwa po wizycie w krzakach przy okazji połowu rybek
mm — ok. 1 na godzinę
Na Wzgórzach Twardogórskich jest tak silna susza, jak w 2015 roku. 99,9% lasów bez jakichkolwiek grzybów. Z jadalnych gatunków, znalazłem jednego prawdziwka, dwa maślaki ziarniste oraz kilka sflaczałych kań, które zostawiłem na miejscu. Cokolwiek się wydarzy, wrzesień na tych terenach z grzybowego punktu widzenia jest w tym roku stracony.;- (
szerzej:
Darz Grzyb!;-) 12 września, środek tygodnia i rekonesans po Wzgórzach Twardogórskich, aby zobaczyć stan bezgrzybia, panoszący się w najlepsze. Gdy widzę zbiory grzybiarzy ze wschodnich regionów kraju, czasami zastanawiam się, czy żyjemy na tej samej planecie?;)) Najpierw wizyta u leśniczego i wspólna wycieczka, celem obejrzenia kilku osobliwości dendrologicznych. Kolejne perły dendroflory odkryte i to już był powód do radości, bez względu na suszę. Natomiast suche fakty są takie, że nie jest sucho w lasach. Jest TRAGICZNIE sucho. Tak, jak w pamiętnym - 2015 roku. O "wielkości" mojego zbioru napisałem powyżej. Na dokładkę znalazłem jednego muchomora czerwonego, kilka wysuszonych tęgoskórów, jednego ponurnika aksamitnego, przypominającego egzotyczny kwiat i to by było na tyle. Jagodniki spalone od braku wody i nadmiaru słońca. Są na zdjęciu w kolażu obok kamienia. Widok dramatyczny.;- ( Bagna, rowy, strumyki, prawie wszystko wysuszone na wiór. Nawet strzyżaków jak na lekarstwo, nie wspominając o komarach czy muchach. Wielki smutek mnie momentami dopadł ponieważ nie jestem z żelaza i kiedy las cierpi, moja dusza także. Szczególnie te lasy, które są mi tak bliskie. Bywały już słabsze wrześnie, ale w ostatnich latach, mamy coraz częściej do czynienia z ekstremalnie kiepskimi wrześniami. To niepokojące i smutne. Cóż począć? Zawsze trzeba żyć grzybową i leśną nadzieją, że przyjdą lepsze czasy a Panią suszę "zamorduje" jakichś porządny niż z trzydniowymi ulewami i jego bracia i siostry. Na Dolnym Śląsku tylko w górach można coś uzbierać. Reszta terenów to wypryski zdesperowanych owocników, które chcą wyrosnąć na siłę. Mimo wszystko idziemy do przodu w oczekiwaniu na zakończenie się grzybowej bessy. Cała nadzieja w październiku. Pozdrawiam!
mm — ok. 18 na godzinę
W całym lesie jedna sztuka a kozaki wszystkie tylko w jednym miejscu, tym co ostatnio.
mm — ok. 45 na godzinę
7-11. Zbiory mojej mamuśki.. Zbierane w tych samych miejscach co zawsze.... 125 prawdziwków, 20 ceglastoporych, reszta to kozaki i podgrzybk
mm — ok. 0 na godzinę
Nic nie ma. Susza totalna.
mm — ok. 60 na godzinę
Prawdziwki i podgrzybki
W stronę malomic spacer po lesie i ŁOO proszę więc chyba jest już
mm — ok. 16 na godzinę
47 zdrowych prawdziwków (z przewagą małych), kilka maślaków. Lasy raczej iglaste.
1 godz. 40 min. chodzenia w czasie drobnej mżawki. Mokro w butach, ale duże zadowolenie.
mm — ok. 0 na godzinę
15 minut w lesie deszcz leje się za kołnierz nie ma co moknąć może jutro grzybki malutkie szkoda zabierać. Wracam jutro.
mm — ok. 0 na godzinę
Las Ratyński zero grzybów, nic... ani jednego, nawet niejadalnych czy trujących... Nie daję wiary we wcześniejsze doniesienia by w powiecie średzkim 100 grzybów na godzinę ktoś nazbierał... Sprawdziłem miejsca, które na ogół obfitują w grzyby.
mm — ok. 100 na godzinę
Witam
Popoludniowe wejscie do lasu. Wysyp maślaków i 1 prawdziwek. maślaki mozna bylo kosa kosic 😀
mm — ok. 80 na godzinę
Drzewa mieszane, wilgotno, dużo prawdziwków, maślaków, podgrzybki i kozaki.
mm — ok. 50 na godzinę
Zbiór mamuski. 7-11 w lesie. zebrala 100 borowików, 30 ceglastoporych, kilkanascie kozaków i kilkanascie podgrzybków
mm — ok. 55 na godzinę
15:30-19. Zebralem 101 borowików, 36 ceglastoporych, 21 podgrzybków, 16 kozalow ciemnych, 6 kozaków czerwonych. Duzy koszyk i reklamowka 15 kg. Rosna glownie w trawach i mchu w wiekszosci wsrod bukow i dębow. Zaczyna sie duzy wysyp codziennie w tych samych miejscach moja mamuska chodzi i ciagle takie duze są.
mm — ok. 8 na godzinę
Maślaki i nic poza tym
mm — ok. 0 na godzinę
Tydzień temu 0 grzybów, dzisiaj również 0 (prawdziwków i podgrzybków brak) rok temu o tej porze było już co zbierać, wrzesień raczej już stracony.
mm — ok. 50 na godzinę
Prawdziwi podgrzybki kozaki opienki
Grzybów mnóstwo duże i malutkie prawdziwi dość wysoko w górach
mm — ok. 0 na godzinę
Dwugodzinny wypad do lasu w okolice Skoroszowa tak na rozpoznanie sytuacji. Pojedyncze auta przy drodze. Poza mokrymi nogawkami i pajęczynami na głowach kompletne nic. Przynajmniej człowiek pooddychał świeżym powietrzem:-)
mm — ok. 40 na godzinę
Duże zdrowe prawdziwki i podgrzybki.
mm — ok. 0 na godzinę
Totalna kleska. Nikt nic nie znalazl. Nawet trujakow brak.
mm — ok. 20 na godzinę
Prawdziwki, kozaki, pojedyncze podgrzybki - las liściasty 0
Nie za dużo, ale wszystkie młode i zdrowe
mm — ok. 25 na godzinę
W młodych brzózkach sporo kozaków i prawdziwków. W sosenkach wysyp maślaków. W starych lasach jeszcze grzyby się nie pojawiły, bo jest za sucho.
mm — ok. 20 na godzinę
3 kg borowika młodego kl. 1 i kl. 2-3. raczej zdrowe. las mieszany buk swierk. tylko skarpy i miejsca wilgotne np. strumienie gorskie. w miejscach przewiewnych pusto. inni spotkani tez borowiki duze ładne. najlepsza ściółka mokra pod małymi choinkami trawami liśćmi. nie chodzi o ilość ale jakość. warunki grzybne parno i wilgotno. na wysyp w borach trzeba poczekać do początku pa-ździernika ok 5.10 wraz z nowiem.
mm — ok. 0 na godzinę
Brak grzybów. W lesie sucho, pomimo że coś niby popadało. Nie ma nawet blaszkowatych psiaków, ani muchomorów, a o jadalnych grzybach nie ma nawet co wspominać. Na pocieszenie - jedna napotkana kozia broda. Generalnie totalne bezgrzybie.
mm — ok. 20 na godzinę
Borowiki, kozaki szare i czerwone, opieńki, las mieszany
szerzej:
Darz Grzyb! Sobotnie grzybobranie zakończone sukcesem. Opieńki na kotleciki mielone, a reszta na pierwszy w tym roku sos grzybowy. Pozdrawiam wszystkich pozytywnie grzybnię tych😁
mm — ok. 25 na godzinę
Witam :) powrót na plac boju po wczasach czyli 3w1: prawdziwki, kozaki, maślaki oraz podgrzybki (dopiero się zaczynają). Czwartek- 63 Borowiki, piątek- 40 a w sobotę- 83 prawdziwki od małych po duże. Borowiki głównie na mchu i w trawie. Grzyby w 90% zdrowe, czasem noga zaludniona ale reszta ok. :) Zaczynają się podgrzybki brunatne oraz kozaki. Tydzień nas nie było a tu takie szaleństwo po powrocie :) pozdrawiam
mm — ok. 20 na godzinę
36 borowików (z tego 33 usiatkowane), 2 kozaki czerwone, kilkanaście podgrzybków złotawych, 3 kanie. Las dębowy.
szerzej:
Serwis grzyby. pl odnosi sukcesy😉. Liczba samochodów, po doniesieniach z lasów jaworskich, nie pozwoliła mi zaparkować w moim tradycyjnym miejscu. Stało tam już 10 aut🤣. Ale znalazłem inne miejsce, choć z trudem. W lesie 2 godziny ale nie sądzę aby dłużej przyniosło znacznie lepsze efekty. Grzyby miejscowo. Nogi prawie wszystkie robaczywe, kapelusze wszystkie zdrowe. Grzybki różne: małe, średnie, duże. Ale niezbyt ładne - w większości krótkie nogi i płaskie kapelusze. W lesie wciąż sucho, sporo grzybów spękanych.
mm — ok. 11 na godzinę
Dzisiaj miał być rekonesans celem sprawdzenia kiedy można wybrać się do lasu po wczorajszych opadach. I niespodzianka. Mimo braku normalnych opadów od dwóch miesięcy grzyby mają to w nosie i powoli się pokazują. 1/3 zbioru zebrana w 2 miejscach - w jednym 19 sztuk a w drugim 25. Taki cud zdarza się raz na 10 lat 😁 Poza tym pojedyncze rosły tylko sporadycznie, w większości rodzinki od 4 do 7. Kilkanaście robaczywych zostało w lesie, te zebrane też 1 na 10 z robaczywą nogą. Grzyby zebrane praktycznie w dwóch lasach a przeszliśmy kilka ładnych kilometrów.
szerzej:
Ludzi sporo, każdy coś tam nosi. W lesie w końcu mokro 😊 Dzisiaj zebraliśmy 122 prawe, 1 kozak czerwony, 7 małych podgrzybków złotawych i 2 siedzunie z czego najbardziej się cieszę bo są przepyszne. Sezon jesienny został otwarty 😃
mm — ok. 35 na godzinę
Około 200 sztuk borowika szlachetnego. W lesie bardzo sucho, grzyby rosną punktowo ale mimo to udało się coś uzbierać.
mm — ok. 25 na godzinę
praktycznie same kozaki kilka borowików pare podgrzybków w domu okazało się ze 80% kozaków jest robaczywe
mm — ok. 0 na godzinę
Byliśmy w terzech miejscach Rudno, Wodnica i Bukowicach, niestety w lasach bardzo sucho i tylko marny wrzos kwitnie. Grzybów żadnych!!!
mm — ok. 20 na godzinę
11 prawdiwków, 57 podgrzybków brunatnych i trochy innuch podgrzybków.
Las mokry, ale wciąż mało grzybów. Wszystkie byli zebrany tylko w dwoch meiscach.
mm — ok. 30 na godzinę
Las hmm średnio mokry (ciężko ocenić przez deszcz), myślę że 2-3 dni deszczu i byłby wysyp jak ta lala. Grzyby bardzo miejscowo. Dominują maślaki żółte ( ok. 120), same małe i sporo zostało, bo były takie malutkie. Troszkę prawdziwków (w tym sporo małych), niestyty duże zjedzone (na oko z 20 zostało w lesie). Parę kani i boczniakow, 3 ceglastopore. Trzeba się nachodzić, ale warto. Grzyby albo w trawie albo na skarpach, przy wodzie.
mm — ok. 5 na godzinę
B. Ceglastopore dorodne okazy, jeden borowik szlachetny
mm — ok. 15 na godzinę
Zaczynają się grzyby, trochę maślaków, prawdziwków, kozaków oraz opienków
mm — ok. 1 na godzinę
2 borowiki sosnowe innych brak
mm — ok. 20 na godzinę
Znaleziono: 40 borowików 45 podgrzybków i mnóstwo maślaków, których nie liczono. Czas zbierania około 4 godzinyw dwie osoby. Grzyby rosną w określonych miejscach, gdzie są trawy i mokre mchy. Prawdziwki zbieraliśmy na mocno stromych stokach. O dziwo trawy były mokre. W nocy w kotlinie temperatura mocno spada i wilgoć zrasza mchy i trawy. Chyba nie ma tendencji do zaniku grzybów, może maślaki, jakkolwiek spotyka się zupełnie młode. Prawdziwki i podgrzybki o różnym wieku ale młode rosną.
Pozdrawiam andchrus
mm — ok. 14 na godzinę
Kochlice po 2.5 h 22 prawdziwki i 2 podgrzybki ogolnie malo grzybow w lesie jeszcze troche szczescia bylo
szerzej:
122
mm — ok. 20 na godzinę
To było jak sen na jawie. Dorodne prawdziwki zdominowały nasz zbiór. O takich na Wzgórzach Twardogórskich można pomarzyć. I chociaż susza w górach też jest bardzo silna i widoczna, lasy obdarowały nas niezwykle i wbrew tym kiepskim dla grzybów warunkom.;))
szerzej:
Darz Grzyb!;-) Czy to był sen? Czy jednak jawa? Sobota, 15 września 2018 roku. Susza w dolnośląskich lasach trwa w najlepsze. W ostatnią środę, poniosłem grzybową klęskę w lasach bukowińskich. Tylko tereny górskie, wieją miejscami grzybowym optymizmem. Na zaproszenie Sylwii i Andrzeja, którzy już od kilku dni imponowali swoimi zbiorami, stawiłem się w trybie pilnym. Cel i miejsce wyprawy – Góry Bystrzyckie na zaczarowanej Ziemi Kłodzkiej. Dużo strumieni i innych cieków wodnych wyschniętych. W lesie jednak przyjemnie mokro ponieważ w nocy z piątku na sobotę padał deszcz. Niestety to kropla w morzu potrzeb. Zadajemy sobie pytanie – czy będą grzyby? Bez rewizji nadzwyczajnej terenu, nie poznamy odpowiedzi. Pierwsze prawdziwki zaczęliśmy znajdować stosunkowo szybko po wejściu w głąb lasów. Były to przeważnie pojedyncze okazy, czasami w parze. Niemniej ucieszyliśmy się bardzo. Widzimy piękne, młode grzyby, o których w wielu lasach można tylko pomarzyć. Zaczynamy rozglądać się wokół i idziemy przed siebie, mocno wpatrując się w ściółkę i wypatrując błyszczące kapelusze, powodujące silniejsze bicie pompy tłoczącej krew i przypływ endorfin.;)) Znajdujemy przeważnie pojedyncze okazy prawdziwków, ale prawie wszystkie są całkowicie zdrowie. To cieszy niezmiernie. Lepsza mała ilość i dobra jakość niż zarobaczony hurt. Trafiamy na pierwsze, większe skupisko borowików. Są to pospolite i bardzo smaczne ceglasie. Nakręcamy pierwszy filmik. Przewaga młodzieży. Jędrne, zdrowe i twarde. To jest dopiero mini odsłona, takie „uśpienie” przed prawdziwkowym uderzeniem, jakie szykuje na nas las. W między czasie podziwiamy coraz bardziej jesienne klimaty. Szczególnie niezwykle prezentują się świerki w białej zasłonie pajęczyn i świecących na nich kroplach wody. Jesień nadciąga. Kolejne, pojedyncze borowiki szlachetne, trafiają do naszych koszyków. Ten mini wysypek to efekty opadów, które przeszły na początku września. Grzyby znajdujemy tylko w niektórych miejscach. W większości lasów panuje bezgrzybie. Idąc coraz dalej w czeluści Gór Bystrzyckich i jej mocno zalesionych terenów, zastanawialiśmy się, czy trafimy na jakieś większe skupisko prawdziwków? Do tej pory, przeważały pojedyncze okazy, miejscami trafiały się 2-3 sztuki. Generalnie, poza dosłownie kilkoma podgrzybkami, znajdowaliśmy wyłącznie borowiki szlachetne i ceglastopore. Z grzybów niejadalnych/trujących prawie nic nie rośnie, chociaż incydentalnie trafiały się np. muchomory czerwone, plamiste i niektóre gatunki gołąbków. Za to prawdziweczki wyglądały wręcz bajecznie. Wtulone w miękki dywanik mchów i soczyście zielonych roślin runa leśnego, zachwycały nas maksymalnie. Jakże duży deficyt takich widoków, mamy w tym roku, w lasach Dolnego Śląska! Widać, że grzyby chcą rosnąć. To ich czas. Resztkami wilgoci, próbują swoich grzybowych sił i wykluwają się ze ściółki. W końcu trafiliśmy na większe skupisko prawdziwków. Wyczaiła je Sylwia. Nagraliśmy pierwszy filmik „Boletus area”. Borowiki z brzuchatymi trzonami i masywnymi kapeluszami nazywane są przez grzybiarzy w różny sposób, np. „beczułki”, „bambaryłki”, „pudzianki” lub „buły”. To tylko niektóre z nazw. My postawiliśmy na „buły”.;)) W grzybowych emocjach, nie zapominaliśmy o podziwianiu lasów, które w tych regionach ujmują i zachwycają swoim majestatem. Już samo przejście po nich to uczta i wspaniała sprawa!;)) Podczas przechodzenia po kolejnych hektarach lasów, otrzymałem od niego niezwykły prezent w postaci ogromnego prawdziwka, z którym stoczyłem prawdziwą walkę. Pierwszy raz w życiu nie mogłem wyjąć grzyba ze ściółki w całości… Ważył 2,10 kg i rozpanoszył się na 40% koszyka. Był całkowicie zdrowy. Od kilku lat nie trafiłem takiego giganta w doskonałej kondycji zdrowotnej. Ależ były emocje!!! Na pniakach świerków, zaczęły pojawiać się młode kolonie opieniek. podgrzybki pojawiają się w bardzo małych ilościach i przeważnie pojedynczo. Bez solidnych opadów deszczu, masowego wysypu tego gatunku nie będzie. Borowikowy sen na jawie trwał dalej. Zauważyłem, że im dalej w las, tym większy trans. Grzybowa hipnoza i radość całkowicie nas pochłonęły. Bystrzycki, borowikowy sen górski trwał nadal. Chodziliśmy wiele godzin i ciągle niedowierzałem, że to się dzieje naprawdę. Że nasze koszy zapełniają się pachnącymi grzybami, których – wydawało się – nie ma prawa być. Czas na krótkie podsumowanie tej absolutnie fantastycznej wycieczki, będącej zaprzeczeniem stwierdzenia, że grzyby w czasie suszy nie rosną. Bez najmniejszej przesady należy stwierdzić, że nasz zbiór to po raz kolejna zasługa fenomenalnego wyczucia terenu przez duet SYLWIA & ANDRZEJ, doskonałej przez nich znajomości wszelkich zakamarków Gór Bystrzyckich i po prostu WIELKI DAR OD LASÓW. Resztę dopełniły nasze narządy wzroku, filtrujące ściółkę centymetr po centymetrze. Należy też bardzo mocno zaakcentować, że chodziliśmy za grzybami 10 godzin, co ukazuje, że nie ma mowy o alarmie grzybowym. Sytuację tą można określić wyłącznie jako balansowanie pomiędzy pierwszym a drugim stopniem napięcia grzybowego. Jednak napięcie to, momentami osiągało ogromne wartości grzybo-voltów, porażając nas w niezwykle miły sposób w tzw. strefach prawdziwka (boletus area).;)) Naładowani pozytywnie do granic pojemności organizmu, podziwialiśmy chylące się ku zachodowi Słońce, przemykające pomiędzy drzewami. Uroczyste fotografie ze zbiorami na koniec i pytanie to samo, co na początku. Czy to jawa, czy sen? Najprawdziwsza jawa, której dowodem są zdjęcia, filmiki i pachnące grzyby w suszarkach i słoikach. Sylwia, Andrzej pokazali najwyższy kunszt i umiejętność grzybowego rzemiosła, który osiągają nieliczni. DZIĘKUJĘ I TYSIĄCKROTNE DARZ GRZYB!;)) Wpis w wersji brutto tutaj: https://www. lenartpawel. pl/borowikowy-sen-w-gorach-bystrzyckich. html
mm — ok. 80 na godzinę
Prawdziwki. Ceglastopore, podgrzybek, maślaki każdego po kilkanaście sztuk. Opienki w bardzo dużej ilości. Większość w młodnikach i wysokiej trawie. W wysokim lesie pojedyncze sztuki ale zaczynają się pokazywać. Zbiór od 7:00 do 9:30
mm — ok. 5 na godzinę
Mieszany
Prawdziwek, podgrzybek, zajączki, maślaki
Słabo, ale coś się zaczyna dziać.
mm — ok. 0 na godzinę
Las iglasty, wrzosy
Brak jakichkolwiek grzybów, nawet muchomorow, czekam na deszcz, ale pogoda na spacer wyśmienita
mm — ok. 40 na godzinę
Zatrzęsienie opieńki w lasach w stronę Komarna. 3 h z rodziną w lesie i 4 pełne wiaderka.
mm — ok. 0 na godzinę
W lesie brak jakichkolwiek grzybów - nawet trujących. Jest bardzo sucho.
Spacer udany.
mm — ok. 14 na godzinę
W lesie sucho
mm — ok. 17 na godzinę
Maślaki żółte, klejówki świerkowe, gołąbki, borowik szlachetny, żółciak siarkowy, drobnołuszcak jeleni, borowiki bonure, białoporek brzozowy
mm — ok. 0 na godzinę
0/godz
SUSZA!!!
mm — ok. 40 na godzinę
Kozaki i prawdziwki, lasy mieszane. 45 l 3 osoby w 3 h.
Dzięki matyss za miejscówke. Pozdeawiam
mm — ok. 5 na godzinę
20 grzybów w tym, maślaki, koźlarze czerwone i prawdziwki
chyba na wysyp trzeba jeszcze poczekać
mm — ok. 4 na godzinę
Sucho!! Same podgrzybki. 3 godziny spacerku rodzinnego po lesie, w sumie 55 szt. Grzyby tylko w dwóch miejscach, 6 km. chodzenia ale warto było. Pogoda dopisała.
mm — ok. 25 na godzinę
Borowik ceglastopory, szlachetny, rydze, podgrzybki, opieńki
mm — ok. 0 na godzinę
dramat totalne zero brak nawet trujaków😖 susza zrobila swoje chyba w pazdzierniku beda u nas grzyby hehe
mm — ok. 3 na godzinę
grzybów właściwie nie ma, za to grzybiarzy sporo
Od rana zwiedziłem kilkanaście miejsc z każdej strony i sporadycznie maślaki, ogólnie lipa.
mm — ok. 30 na godzinę
Prawdziwki, ceglastopore, gąski, podgrzybki.
szerzej:
Okolice Wrocławia zawiodły, Bukowina Sycowska 1 ceglastopory na 3 h spaceru. Zapakowałam się w auto i pojechałam do Jeleniej Góry. Lasy wymagające, zakwasy na najbliższe dwa dni jak nic :) Przez 3,5 h napełniłam prawie cały koszyk. prawdziwki, ceglastopore, podbrzybki i gąski. W lesie bardzo sucho. podgrzybki pochowane w jeżynach, prawdziwki pod starymi dębami i sosnami. Jak w okolicach Wrocławia nie zacznie padać, to pozostają mi wycieczki do Jeleniej :) Matyss dziękuję za miejscówkę.
mm — ok. 1 na godzinę
2 podgrzybki i 3 zajączki w 3 godziny. Ogólnie grzybów brak, nawet trujących nie było. Mimo wszystko miło było spędzić kilka godzin w lesie.
mm — ok. 60 na godzinę
Prawdziwki, kozaki, maślaki oraz kilka podgrzybków. W lesie sucho ale jak się trafi odpowiednie miejsce to można przebierać w grzybach. Duże i bardzo małe egzemplarze zostały w lesie. Czekamy dalej na deszcz.
mm — ok. 15 na godzinę
prawdziwe, maślaki i podgrzybki
mm — ok. 20 na godzinę
Las mieszany. 1.5 h: 30 podgrzybków złotawych, 1 borowik szlachetny i 10 siedzuni (oczywiście zostały z grzybnią), podłoże wilgotne
mm — ok. 20 na godzinę
mieszanka grzybowa, prawdziwki, podgrzybki, maślaki, kozaki, opieńki..... było warto... na zimę w sam raz:-))))