Na Wzgórzach Twardogórskich jest tak silna susza, jak w 2015 roku. 99,9% lasów bez jakichkolwiek grzybów. Z jadalnych gatunków, znalazłem jednego
prawdziwka, dwa
maślaki ziarniste oraz kilka sflaczałych
kań, które zostawiłem na miejscu. Cokolwiek się wydarzy, wrzesień na tych terenach z grzybowego punktu widzenia jest w tym roku stracony.;- (
Darz Grzyb!;-) 12 września, środek tygodnia i rekonesans po Wzgórzach Twardogórskich, aby zobaczyć stan bezgrzybia, panoszący się w najlepsze. Gdy widzę zbiory grzybiarzy ze wschodnich regionów kraju, czasami zastanawiam się, czy żyjemy na tej samej planecie?;)) Najpierw wizyta u leśniczego i wspólna wycieczka, celem obejrzenia kilku osobliwości dendrologicznych. Kolejne perły dendroflory odkryte i to już był powód do radości, bez względu na suszę. Natomiast suche fakty są takie, że nie jest sucho w lasach. Jest TRAGICZNIE sucho. Tak, jak w pamiętnym - 2015 roku. O "wielkości" mojego zbioru napisałem powyżej. Na dokładkę znalazłem jednego
muchomora czerwonego, kilka wysuszonych tęgoskórów, jednego ponurnika aksamitnego, przypominającego egzotyczny kwiat i to by było na tyle. Jagodniki spalone od braku wody i nadmiaru słońca. Są na zdjęciu w kolażu obok kamienia. Widok dramatyczny.;- ( Bagna, rowy, strumyki, prawie wszystko wysuszone na wiór. Nawet strzyżaków jak na lekarstwo, nie wspominając o komarach czy muchach. Wielki smutek mnie momentami dopadł ponieważ nie jestem z żelaza i kiedy las cierpi, moja dusza także. Szczególnie te lasy, które są mi tak bliskie. Bywały już słabsze wrześnie, ale w ostatnich latach, mamy coraz częściej do czynienia z ekstremalnie kiepskimi wrześniami. To niepokojące i smutne. Cóż począć? Zawsze trzeba żyć grzybową i leśną nadzieją, że przyjdą lepsze czasy a Panią suszę "zamorduje" jakichś porządny niż z trzydniowymi ulewami i jego bracia i siostry. Na Dolnym Śląsku tylko w górach można coś uzbierać. Reszta terenów to wypryski zdesperowanych owocników, które chcą wyrosnąć na siłę. Mimo wszystko idziemy do przodu w oczekiwaniu na zakończenie się grzybowej bessy. Cała nadzieja w październiku. Pozdrawiam!