Witam bracia i siostry Grzybiarze! Wiem, że trochę późno na sprawozdanie z ... soboty 29 lipca, ale wierzę, że sytuacja ani trochę się nie poprawiła, a wręcz przeciwnie: z powodu upałów w lubuskim na razie nie ma się co spodziewać żadnych grzybów:( No więc ja byłam tam w miniony weekend, pewna, że prawdziwki same będą wskakiwać do mojego kosza (po tylu ciepłych i deszczowych dniach), a tu takie zdziwienie i kolejne potwierdzenie obserwacji, że grzyby są po prostu nieprzewidywalne:)
Prawdziwki: zero. Pieprzniki: garstka na jajeczniczkę. Dużo to tylko gołąbków.
Oraz coraz więcej znaków nadchodzącej jesieni. Żółte liście brzóz, które z daleka można pomylić z kurkami. Dziurawce, nawłocie, wiesiołki, cykoria podróżnik.
Żal mi odchodzącego powoli lata, nostalgia powoli się włącza, ale mimo wszystko - dla nas grzybiarzy niedługo nadejdą najlepsze czasy w roku.
I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam wszystkich serdecznie:)