Minął jeden dzień a las z wilgotnością zmienił się o 180 stopni. Zaczęło szeleścić pod stopami, mech stracił sporo wilgoci. Z powodu upału spacer po lesie nie był zbyt komfortowy. Podgrzybki przerośnięte, objedzone do granic możliwości. Kożlarze w dużo lepszym stanie, szlachciców brak. Kurki nadal w ilościach hurtowych.