© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
A więc … „otwarłam okno, a pod nim na wyciągnięcie dłoni 4 piękne borowiki, a po wychyleniu do przodu 2 koźlarze” ;) No grzybiaraW … prawie tak było :) Polazłam dzisiaj nieco jednak dalej, niż metr od działki. Z początku łaziłam i łaziłam po wysokim lesie sosnowym o podłożu mchowym i kiepsko się zapowiadało, bo przez pierwsze pół godziny nie znalazłam kompletnie nic! Podreptałam więc dzielnie w głąb lasu i przez drugie pół godziny było już troszkę lepiej, bo pojawiły się podgrzybasy brunatne – małe i średnie, większość zdrowa, oraz sporo kurek. Drugą godzinę buszowania rozpoczęłam w małym, ciemnym lesie liściastym … cholera jedna wie, co mnie tam w ogóle pognało!!! Nie dość, że ciemnica przeokrutna, to jeszcze pełno gałęzi (co czwartą obrywałam bezlitośnie w twarz), ciasno i raczej średnio miło ;) Przyjmując więc pozycję „na małpę” (nie nie, po drzewach nie skakałam, bardziej przedzierałam się przez te zarośla na czworaka ;) ) dorwałam kilka sztuk koźlarzy grabowych i babek – pół na pół wszamane, oraz kilkanaście zajęcy – duża większość wyposażona w niesympatycznych lokatorów. Na koniec idąc brzegiem młodego zagajnika i dużego lasu liściastego wyłoniły się przede mną trzy borowiaste – najpierw dwa młode obok siebie, a chwilę dalej jeden śliczniusi dużych rozmiarów – wszystkie zdrowe. W rezultacie zawartość mojego wiklinowego oko cieszyła, bo pięknie mieniło się w nim kolorami :) Tymczasem księżyc idzie ku pełni, więc będzie pewnie chwilowy zastój we wzroście grzyba. Niemniej jednak w przyszłym tygodniu znowu zapowiadają opady, także koło połowy sierpnia na pewno będzie jeszcze co zbierać :) Andre … to już nawet chyba nie jest zakręcenie czy grzyboświrowanie, bo ja to jestem po prostu obsesyjnie uzależniona od łażenia po lesie. Pozdrowienia również dla Ciebie! :) Paweł-Tarnów … wszystko zależy od ilości dostępnego wolnego czasu :) Jak mam go dużo, to wybywam dalej, ale jak mam tylko chwilę, to trza się zadowolić bieganiem dookoła działki ;) grzybiaraW … tak blisko, to chyba jeszcze nigdy nie było ;) Z drugiej strony co to byłaby za frajda? W końcu cała przyjemność w tej gonitwie po lasach i w poszukiwaniach ;) Ściskam Cię Kochana!!! I ogólnie serdeczności Wam życzę grzybowe Świrki i jak zawsze pełnych koszy :) Darz Grzyb!!!