W tym dniu grzybów (głównie podgrzybki) było b. dużo. W praktyce, co kilka kroków trafiał się podgrzybek. Bez znaczenia w jakim lesie.
Trudno było o owocniki nie zaatakowane skoczogonkami. Wagowo około 8 kg z czego trzy razy tyle zostało w lesie!
W domu jeszcze 2/3 odpadło po oczyszczeniu.
24.09 w pow. trzebnicki już słabiej. W pobliżu parkingu niecały koszyk (3 kg). Również pełno skoczogonków i sporo grzybków odpuszczałem w lesie.
25.09 ponownie pow. oleśnicki i już za grzybami trzeba było iść głębiej w las. Grzyby duże, momentami przerośnięte. Jakość ich tragiczna. Od kilkunastu lat dopiero jeżdżę na grzyby i nie pamiętam takiego ataku skoczogonków.