"Jak to sezon kończysz? No co Ty? 😁" Wziąłem sobie do serca dopisek Niki😍 a jeszcze bardziej kosze pełne
prawdziwków m. in. Niszcza i Lucy. Wyjazd 6:15 i temperatura kojarząca się z pewnym ministrem🧐😈 Tym razem sam. Oczami wyobraźni już widziałem novemberusy w młodnikach bukowo-dębowych oraz pod jodłami. Obgryzione i zaczerwione resztki jednego rzeczywiście wypatrzylem. Widocznie to nie ta strona Kielc🤔 Zebrałem za 2 godziny: 4 zmrożone
kanie, 9
podgrzybków oprószonych, 2
podgrzybki brunatne, 2
maślaki ziarniste, 10
kurek, 24
mleczaje jodłowe i 1
mleczaj rydz i trochę
opieniek i....
pieprzników trąbkowych. Tych ostatnich było tysiące ale ich smak nie do końca mnie przekonuje. Wracając, wstąpiłem na ponad 2 godziny na
gąski. Były, głównie niekształtne (pewnie z 50 na godzinę, jeszcze nie policzyłem), kilka
podgrzybków brunatnych i trochę
wodnichy późnej (było dużo).