mm — ok. 8 na godzinę
Dziś wróciłem do lasu w poszukiwaniu klucza, którego dzień wcześniej zgubiłem. Oczywiście klucza nie znalazłem, za to znalazłem jeszcze ponad 30 opieniek.

mm — ok. 40 na godzinę
80 szt. Gąski Zielonej, Parę sztuk Gąski niekształtnej - nie podaje do statystyki, 4 szt. Rydza było więcej ale z robakami, 1 szt podgrzybek brunatny okaz piękny duży zdrowy. Nie mogę zakończyć sezonu bo są grzyby wybrałem się na dwie godziny na gąski zielone i tak przypadkowo spontanicznie jakoś trafiłem na dobrą miejscówkę to wykosiłem wszystkie, przyniosłem do uzdrowiska kierowniczce oczy się trochę powiększyły bez prelekcji, a co -najwyżej salę zabiegową będę miał jutro w piwnicy. Pozdrawiam!

mm — ok. 10 na godzinę
Las jeszcze nie zasypia... Chociaż buki już prawie straciły liście i powoli sezon się kończy. Ale, ale na portalu tego nie widać😉Tyle doniesień w weekend i piękne koszyki... Super 🙂Wszystkim wytrwałym Grzybiarzom ogromne gratulacje 🙂A ja dzisiaj skromnie:15 borowików, 15 maślaków, ceglasi I podgrzybków jak na lekarstwo 😉Jeden siedzuń sosnowy hodowany od 2 tygodni i z braku efektów zerwany dzisiaj😉Boczniaki na drugim pieńku się pokazały i to jest piękne💚Czubajki kanie w ilości 6 sztuk są już zaopiekowanel i wygrzewają się na parapecie😉Ciepło pozdrawiam😘

mm — ok. 25 na godzinę
Niech już przyjdzie ta zima, bo człowiek nie może się skupić na niegrzybowych kwestiach. Jeszcze trochę i żona mnie z domu wywali po przyniesieniu kolejnego koszyczka grzybów 😉. Przechodząc do meritum, lasy to głównie młodniki bukowe oraz fragment lasu mieszanego (sosna+buk). Prawdziwki mnie dziś ponownie zadziwiły, piękne i większość zdrowa. Masa opieniek i na deser dwa dębowe. Wynik: Borowik szlachetny 13 z hakiem, podgrzybek 5, koźlarz dębowy 2 i ponad 200 opieniek.

szerzej:
W lesie ciągle pięknie, zwłaszcza w liściach. Borowiki jeszcze dają radę, za podgrzybkami dziś nie chodziłem. W dębach ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu dwa dębowe (nie to że w dębach ale że tak późno) i jedną babkę w początkowej fazie rozkładu. Trafiłem także na miejsce, gdzie było pełno opieniek. Myślę, że mogło tam być grubo ponad tysiąc. Ja zebrałem tylko cząstkę, te takie młode, zdrowe i jędrne... A i tak mam przechlapane 😉

mm — ok. 20 na godzinę
Bór dał a ja znowu zbieram hej. Korzystając z bezdeszczowej pogody w godzinach porannych odwiedziłem młodnik który w zeszłym roku obfitował w rydze na początku października i tu miła niespodzianka - miejscowy wysyp rydza w listopadzie szok

mm — ok. 36 na godzinę
Las sosnowy wysoki z niską jagodziną. podgrzybki 81, zajączki 3, maślak modrzewiowy 1, bagniok 1, opieńki garść nie liczone do ogółu, rydze 2, kanie 20 - część już podarowana. Dzisiaj chodziłam tylko po ścieżkach, było mokro a zapomniałam zabrać gumowce. Pochmurno, ale nie padało. Spacer bo raczej nie grzybozbieranie. Warto jeszcze jechać bo grzybki raczej małe. Pozdrawiam

mm — ok. 4 na godzinę
Dzień dobry. 1 h w lesie i 4 podgrzybasy. Może jeszcze 1 łikend i będzie koniec sezonu na rurkowce. Pozdrowienia.

mm — ok. 18 na godzinę
Dzisiaj 12 szt podgrzybek Brunatny, 1 szt. Rydz, 23 Gąski Zielone, innych nie podaję. Do miłych Pań, Panów to już mój ostatni raport w tym sezonie. Dziękuję pięknie za wszystkie dopiski od was jest to dla mnie największe wyróżnienie i najcenniejsza nagroda na tym portalu " Piękne Dzięki " Chciałem też przeprosić jeżeli mój komentarz, moje uzdrowiskowe poczucie humoru kogoś uraziło nie było to w żadnym wypadku celowe, czasem człek coś wypali, jestem osobą tolerancyjną i dobrze życzącą wszystkim, praca w różnych krajach z różnymi osobami tolerancje zostawiła na zawsze. Zdrówka Życzę!

mm — ok. 8 na godzinę
Witam 👋 Dzisiaj godzinka. U stóp Czantorii. W mchach 6 x młody siniol i 2 x prawdziwek.. Pozdrawiam🙋

mm — ok. 30 na godzinę
Szybki wypad w nowo odkryte miejsce. widzialam tam parę dni temu kępkę opieniek.. opieniek na 99.9%. 120 szt pojedynczych grzybkow w godzinę czyli 30/h U mnie w domu boją się blaszkowych, nigdy się u nas ich nie zbierało. patrzą podejrzliwie, ze mozna grunt pod bogami stracić.. Spojrzcie fachowcy i powiedzcie drukowanymi ze to one lub nie one. Pozdrowienia

mm — ok. 30 na godzinę
Witajcie😁👋. Dzisiaj po pracy zwiad czy są Opieńki no i były 😁👍. Opieńki i 4 maślaki😁👍. Pozdrowienia dla Wszystkich i pełnych koszy grzybków 😁👍.

mm — ok. 50 na godzinę
Witam Wszystkich Grzybniętych 😊 Melduję się tutaj pierwszy raz i chyba (niestety) ostatni w tym sezonie. Efekty dzisiejszego spontanicznego, 2 godzinnego wypadu z córcią do lasu 😊🍁🍂 Przestało lać i nie mogłam się oprzeć 😉 Bez kosza, bez nożyka, z telefonem z baterią na wykończeniu 🙈Ale było warto 😊 Trafiłyśmy na: ❁Kilkanaście pięknych, młodych i zdrowych borowików. ❁koźlarze Czerwone znalezione na 4 m kw. W miejscu w którym nigdy wcześniej ich nie było ( lub nie przypuszczałam, że mogą być )😊 ❁Duże stado moich pierwszych w życiu gąsek zielonek 😊

mm — ok. 10 na godzinę
W koszyku:15 prawdziwków, 6 ceglasi, 5 podgrzybków, 7 maślaków zwyczajnych, 5 modrzewiowych, 4 koźlarze czerwone i boczniak ostrygowaty🙂Teraz na luzie... Ło matko, jakie te listopadowe borowiki są piękne w swojej brzydocie😉Poobgryzane, trochę przymarznięte, ale twarde jak skała, zdrowe jak rybki i po prostu cudowne🙂Ale, żeby je znaleźć trzeba kilka rozdeptać... Niestety🧐W tych liściach nic nie widać, trudno, tym bardziej każdy brązowy kapelusz cieszy🤎4 koźlarze czerwone pożegnały mnie na 4 miejscówkach❤️Boczniaki słabo rosną, chyba za ciepło😉Pozdrawiam 😘

mm — ok. 15 na godzinę
Szybki skok w bok przed pracą na godzinkę i sami Państwo widzą: Bez kobiety ani rusz 😉.. nic nie idzie.. Zmysł estetyczny siada itp, itd :). Kilka obgryzionych kozaków (2 czerwone, 7 brzozowych), pół miseczki ojców Rydzyków (małe, z 15 szt, na 2 patelnie) i z 12-15 maślaków - akurat do jajka albo na zupkę :). Chyba na wodnichę późną się przerzucę heh. Ale tak poważnie powiem: jestem zadowolony z dzisiejszego dnia.. zostawiłem maślaczki na kolejne spacerki za miedzę, w perspektywie las, atmosfera się trochę oczyściła i nawet tęcza na niebie o 13:45 pokazała. Jest dobrze.. Dziękuję Wam i Adminowi. A najbardziej NICE :)! Bardzo mądra kobieta!

mm — ok. 40 na godzinę
Las sosnowo modrzewiowy z domieszką brzozy i osiki. Zieleniatka 90 szt., rydz 1 szt., borowiec dęty, gąska niekształtna 2 szt., piestrzenica infułowata 1 szt.

mm — ok. 10 na godzinę
Sniodanie zjedzone kawa wypito a niebo się przeciyro drapko leśny strój na grzbiet i w droga. 9,30 na parkingu i wymarsz sprawdzić cy coś sie pokonało. Wszysko pojedyncze 2 prawocki 29 podgrzibkow i 1 zdrowiutki ceglok gigant życiowy rekord co widac no łobrozku lo 12 parking i rajza do dom czimcie się ciepło 👍

mm — ok. 14 na godzinę
Znów to zrobiłem... coś nie mogę zakończyć sezonu😉 Ale jak tu kończyć skoro w lesie taki okazy. Dziś odwiedziłem buki i dęby. Najlepiej było w bukach, w jednym małym lasku prawie cały dzisiejszy zbiór. Wynik to ok 20 borowików szlachetnych (około, bo kilka sztuk liczyłem jako wynik sklejania wyciętych sporych kawałków w lesie). Do tego jeden podgrzybek i miseczka jędrnych opieniek, których nie odliczałem do statystyk. Nie wiem czy to już koniec, czy może jutro znów ruszę w inne miejscówki.

mm — ok. 30 na godzinę
wziąłem koszyk w rękę i w Beskidy 😍 Wszystko przez to, że odwiedzili mnie znajomi z trucizną protoplazmatyczną - więc podałem rydze kiszone do kompletu. Trucizny nie wypiliśmy całej, za to u mnie pojawił się deficyt kiszonego rydza. No to pojechałem sprawdzić czy coś się da zrobić w tej sprawie. Wyszło 3/4 koszyka świeżych mleczaji świerkowych ( 16 listopada!!! ). Były duże. były też malutkie, najładniejsze w lesie bukowym z domieszką świerka. Wszystkie zdrowe, widocznie beskidzkie czerwie jak zobaczyły pierwszy śnieg to się wymeldowały. No to teraz czeka mnie kiszenie.... 😃🤦‍♂

mm — ok. 0 na godzinę
Pojaw wyjątkowo dorodnego łuskwiaka nastroszonego wokół drzewa w bytomskim parku. Widziałem dwie kępki ścięte nożem, smacznego 😆.

mm — ok. 0 na godzinę
W poszukiwaniu na zamówienie białoporka brzozowego, trafiłem też na zupełnie dla mnie nowe stanowisko soplówki bukowej. Rośnie na trzech powalonych, praktycznie w szeregu, kłodach 🤩.

mm — ok. 52 na godzinę
Wykorzystałem krótki czas ładnej pogody i wyskoczyłem sprawdzić, co tam słychać na hałdzie. Początkowo marnie, ale z czasem grzybki się rozkręciły. 92 maślaki, 6 koźlarzy, 3 zieleniatki i 3 rydze. Tłoku nie było, zarówno wśród grzybiarzy jak i obiektów ich pożądania, ale maślaki nadal rosną, młodych całkiem sporo, po równo zwyczajnych i sitarzy. Starych maślaków brak, nie zdążą wyrosnąć, hałda jest dość popularna.

mm — ok. 1 na godzinę
1 prawdziwek, 1 maślak i 2 stare podgrzybki i te zostały w lesie... Las piękny jak zawsze choć pogoda niespecjalna. Tym razem bez kosza.... ale jak zawsze z kijem. Spokój i cisza.... grzybiarzy brak... grzybów jadalnych też niewiele...... ale spacer zaliczony i prawdziwek do sosu się trafił. Pozdrawiam wszyskich wytrwałych....

mm — ok. 3 na godzinę
🥳witejta, dawno mnie tu nie było, a le, dziś jestem i buszowałem 30 minut, pozdrawiam wszystkich i gratuluję piknych zbiorów, ją dziś wybuszowałem to co na fotkach, wysyp jest ale wodnichy późnej 🥳🤤, dzisiejszy zbiorek dedykuję Whispi i Zapaleńcowi🥳 ale też Tomkowi G., co kosi jak kosiarka 🥳 i też wam buszmeni i buszmenki, piknie buszujecie🥰🍄🌲🍄🌲🥰

mm — ok. 8 na godzinę
Jednak wykrakałem wczoraj... Dziś znów w lesie. Tym razem nieco inne miejsca. Były buki, ale tam zaledwie jeden szlachetny i kilka podgrzybków na skraju. Później dęby i jodły. Dwa dębowe pod dębami, osiem jodłowych pod jodłami 😉. Następnie nieco więcej iglaków typu sosna i wpadły kolejne podgrzybki i trąbki. Obok buków zebrałem parę opieniek. Ostatecznie: borowik szlachetny 1, koźlarze dębowe 2, podgrzybki 13, mleczaje jodłowe 8, miska pieprzników trąbkowych + minimiska opieniek.

mm — ok. 30 na godzinę
Witam wszystkich.... Dziś niespodziewany wypad do lasu sosnowo świerkowego i o dziwo wpadło dosyć sporo świeżutkich grzybów :) 24 Prawdziwki, 137 podgrzybków. Było sporo maślaków zwyczajnych i pstrych oraz dwa szmaciaki gałęziste ale zostały w lesie; p Sporo grzybów starych, spleśniałych i z lokatorami. Wypad udany, ciekawe czy ostatni w tym roku ? :) Pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków!!!

mm — ok. 15 na godzinę
Cztery pory roku... Słońce, mżawka, ciepło, zimno i po dwóch godzinach mroźny wiatr, który wygonił mnie z lasu. Pogoda typowo holenderska😉A w bukach, dębach i brzozach:prawdziwki-15, ceglasie-6, koźlarze czerwone-4 i borowiki oprószone-12🙂Chyba już ostatni "pieniek"w tym sezonie, ale na razie jeszcze się nie żegnam😉Trzymajcie się ciepło... Pa😊

mm — ok. 21 na godzinę
Dzień dobry. Mioł być koniec sezonu a tu ani widu ani słychu. 3 h w lesie i 56 podgrzybasów i 8 maśloków pstrych. W sobota cza pojechać do Kokotka na gąski zielone. Podobno jest dużo. Pozdrowienia.

mm — ok. 11 na godzinę
Gdy po 10 przestało padać to uparła się żona jechać. Z trzech propozycji wylosowała Stanicę. W lesie od 11.17 do 13.28 Las wysoki sosnowy z poszyciem jagodowym i mchami. Efekt wspólny to 45 podgrzybków, 1 zdrowy maślak pstry (inne były robaczywe) gołąbki cukrówki, maślaki sitarze. Napotkano dużo wodnich ale nie zbierałem bo się ich boją jeść a grzyby znalezione wystarczą. Zakończenie sezonu z żoną udane. Ja jeszcze nie chowam koszyka. Zbiór żony

mm — ok. 1 na godzinę
Miał padać śnieg z deszczem, a tu taka miła niespodzianka. Tylko lekki deszczyk i prawie 3⁰C. Idealna pogoda na grzyby. W tym roku objawiła mi się bliska miejscówka z kaniami, których jeszcze rok temu nie zbierałem, bo nikt ich nie chciał w domu jeść. I nagle okazały się pyszne! Pojechałem więc zobaczyć, co w chaszczach piszczy. I znalazłem piękną, grubą buławę marszałkowską. Szkoda, że tylko jedną. Już się rozwija w kuchni. Jutro będzie idealna.

mm — ok. 2 na godzinę
Koniec? Jaki koniec 😱! Zdecydowana większość chce kończyć sezon i bilanse roczne już robi 😉, a ja o 6-tej rano do lasu się szykuję. 2-3 st na plusie, deszcz, później deszcz ze śniegiem, wiatr umiarkowany. Co powinno się znaleźć w plecaku w tą okropną listopadową pogodę? Na pewno termos z ciepłą herbatą lub kawą, batony proteinowe, latarka, rękawiczki wodo- i wiatroodporne, kurtka przeciwdeszczowa. Nie piszę o tak prozaicznej sprawie jak nożyk, bo ten lato czy zima zabierają wszyscy. Ciepłe, nieprzemakalne okrycie wierzchnie, czapka i podwójne skarpetki to też mus. Ciepłota ciała najszybciej

szerzej:
.. ucieka przez stopy w gumowcach i przez głowę. Należy się przygotować na częstsze sikanie, papier toaletowy także wskazany 😅. Oczywiście nie do koszyka, bo zrobi się z niego sieczka, jak z prawdziwka czy ceglasia po uczcie żuków gnojarzy latem 😄. Wytrzymałem całe 5 h, od 7-12, najbardziej czasochłonne okazały się dojścia z miejsca na miejsce, lekko drogi nadłożyłem przy rzeczce. Na co jeszcze można liczyć 18 listopada? Na pewno na cały las dla siebie. Jastrząb polujący na myszy czy jeleń szukający korzonków przy młodniku pukają się w głowę, bo za idiota lezie z kijem o 7 rano. Na co jeszcze? W dębach - na prawdziwka, w bukach - na borowika ceglastoporego, pod sosną, świerkiem - na podgrzybka, brzoza, osika - to z kolei koźlarze.. Rosną też maślaki zwyczajne, rydze, kanie i wszelkiej maści blaszkowe. Na początku pomyślałem sobie: acha, powtórka z rozrywki.. będziemy fotografować niczym wiosną gołąbki i muchomory 🍄🍄. Sami przyznacie, że muchomorek całkiem fajny - dla Mojego Kochanie 😘. Do czasu znalezienia pierwszego prawdziwka, zdjęcie przy świetle flasha. Potem już z górki heh.. 1 grzybek na 1 km. 10 km = 10 grzybów :). Nie będę prawił komunałów, iż trzeba się nachodzić, bo o tej porze roku to już standard. Nazbierać kosz w naszym woj. bardzo trudno. Czekam aż ktoś wystrzeli, np. grazka :). A ja skromnie: 2 prawdziwki, 1 ceglastopory, 6 podgrzybków, kań nie brałem, gdyż mi się nie widziały - nie na wszystkich charakterystyczny zygzak. Jednakże zadowolony.. prawdziwki zrobiły dzień.. Pozdrawiam wytrwałych grzyboświrków i tych, co w ten weekend jeszcze zagrzybią. Ostatni dzwonek. A potem czekamy na słońce i Decembrusy :) M&M

mm — ok. 5 na godzinę
🙋Witejta,+1 na termometrze no to po opadach deszczu ze śniegiem ruszyłem sobie pobuszować w las, powietrze orzeźwiające, pachnące lasem ją i to je to nie tamto😂🥳, trafiłem pierwszy raz chyba na pieprznik trąbkowe i proszę ekspertów o pomoc czy to one, fota w dopiskach, ogólnie buszing udany i coś tam wyringowałem i z lasem sobie pogadałem, a panują w nim bajkowe widoki, bardzo się zrelaksingowałem😂🥳🙋🌲🍄🌲 Pozdrowionka 🌲🫶🌲🫶🌲

mm — ok. 25 na godzinę
Witajcie😁👋. Podczas pobytu w lesie delikatny deszczyk ze śniegiem 😁👍. Celem były głównie gąski zielone na które mam miejscówkę w Tworogu😁👍. Pomimo że mamy już listopad rosną jeszcze " czerwone i granatowe kuleczki😁👍". Co do zbioru... do koszyka wpadło 29 podgrzybków brunatnych 😁👍, 5 borowików 😁👍, 7 maślaków😁👍, jeden rydz😁👍 i oczywiście gąski zielone w ilości 54 szt 😁👍. Pozdrowienia dla Wszystkich 😁👍👋.

mm — ok. 66 na godzinę
Chciałem być w piątek, ale brakło mi czasu i wybrałem się za waszymi namowami na wilgotnice dopiero dzisiaj. Zimno i mokro, ale przynajmniej nie padało, w południe było nawet do zniesienia. Na hałdzie królują mleczaje rude, wcześniej królowały sitarze. Teraz sitarzy dużo mniej, maślaków zwyczajnych trochę (30), wilgotnic późnych więcej (50), koźlarzy średnio (17), rydzów prawie nic (2). Zastanawiałem się, jak policzyć wilgotnice, w końcu podzieliłem je po prostu przez 4, jak kurki, opieńki itp. 200 sztuk oszacowałem na oko. Hołda jest blisko i zaczynam ją lubić.

mm — ok. 3 na godzinę
Na moich placach końcówka. Nawet nie było ciekawszych okazów do fotek. Pozdro z Kochlowic.

mm — ok. 19 na godzinę
Dzień dobry. W Kokotku nie było tak różowo jak zapewniał sąsiad. Nie było też tragedii. 2,5 h w lesie i taki wynik: gąska zielona 42 szt., podgrzybas 5 szt. i maślok pstry 2 szt. W niedziela może do Tworoga przez Brusiek zoboczyć czy w tych lasach coś jeszcze piszczy. Pozdrowienia.

mm — ok. 4 na godzinę
Śniegowo i deszczowo ale też prawdziwkowo i kozakowo🌳🌲🍁🍂 Witam wszystkich serdecznie. No i w końcu spadł długo oczekiwany śnieg. Rano pogoda nie napawała optymizmem wiec postanowiłem trochę ją przeczekać…niestety ciagle padał śnieg z deszczem ale mówię co tam jadę! W moim lasku praktycznie brak jakichkolwiek grzybków jadalnych. Przez godzinkę do koszyka wpadły 3 prawdziwki i o dziwo jeden kozak. Wracając z lasu zauważyłem tabliczkę od leśniczych…Uwaga polowanie. Także nawet lepiej że tylko wybrałem się na niespełna godzinę bo na polowaniach różnie bywa🔫 Pozdrawiam

mm — ok. 33 na godzinę
110 gąsek z tego 8 niekształtnych, 10 sztuk płomiennicy zimowej, 4 boczniaki ostrygowaty, 4 maślaki zwyczajne, 2 koźlarze babka, 1 koźlarz czerwony, mleczaj rydz i podgrzybek zajączek. Las mieszany.

szerzej:
Pomimo, że "zero" na termometrze trzeba było iść. Dalsze wyjazdy już odpuściłem chociaż co niektórzy kusili prawdziwkami i podgrzybkami. Ale w moim osiedlowym lesie też można jeszcze sporo nazbierać. Może trochę innych ale równie wartościowych. Zacząłem od grzybów zimowych. W znanym miejscu wysypała się zimówka. Wybrałem co większe owocniki a maluszki zostały na później. Nieopodal niespodzianka - gniazdo boczniaków. Wcześniej nigdy ich tam nie było. A później pojawiły się zieleniatki. Sporo ich było i duże więc w pewnym momencie postanowiłem brać tylko takie średniaki. W międzyczasie znajdywałem też kozaki i maślaki. W lesie byłem sam ale im bliżej osiedla to pokazywali się spacerowicze. Powrót w opadach śniegu. Całe szczęście nie wiele z niego zostało więc możemy zbierać dalej 😃 Pozdrawiam 🙂

mm — ok. 15 na godzinę
🙋witejta, na śniadanko odmrożone smardzówki czeskie do jajecznicy🤤, do obiadu Podgrzybasy do sosu roladowego🤤na kolacja pieprznik trąbkowe z wodnichą późna dymfowane z cebulką i świeżym pociętym koperkiem i wyszło przepychota🤤, a tak to byłem na buszingu jadąc na miejscówka zaczął sypać śnieg, wracając deszcz, ale było na bogato, klimatycznie i bardzo sympatycznie😂🥳🍄🌲🍄Pozdrowionka

mm — ok. 20 na godzinę
Fajny kolorowy koszyk. W nim promil z niewiarygodnych ilości opieńki miodowej, rosnących w zaroślach na rzecznych wałach pod Rubinową. Jak to mówię pierdylion🙂I to miodowej z pewnością. Wziąłem 3-4 duże kępki na smak. Opieńka ciemna, ta która często mylona jest z miodową to jej czas w Beskidach się skończył. Nadal rosną nad strumieniami w bukowo-jodłowym lesie zdrowe, ładne mleczaje jodłowe, trzeba trochę poszurać w liściach żeby je znaleźć-tych ze 40 sztuk, trochę gąsówki fioletowawej dla znajomej, bo to kompletnie nie mój smak. Kilka słabych podgrzybków złotawych i rach ciach koszyk pełen🙂 więcej ⬇️

szerzej:
No prawie pełen, ale zrobił się całkiem kolorowy zbiór w szaroburą podzimową aurę 🙂, ale nie oszukujmy się. To już ostatki. Beskidzkie lasy w tym roku nie próżnowały. Dały z siebie wszystko co przeciętnemu Tazokowi do szczęścia było potrzebne. Lasy wydawały na świat roje niesamowicie pięknych borowików, koźlarzy i muchomorów. Zjawiskowych. Choć gdzie nie gdzie jeszcze jakieś kapelusze z rurkami wychylają się z mchów i opadłych liści, to wyglądają raczej jakbym patrzył na zmęczone całodniowym fruwaniem motyle. Po świergotliwej wiośnie i lecie i szeleszczącej, szurającej jesieni nadszedł milczący mokry i śnieżny „podzim” W dolinie nikogo, absolutna pustka. Cicho sza, aż dźwięczy w uszach. Rubinowa Dolina i jej pełen piękna, małomówny i skryty, rubinowy las zdają się dochowywać naszych wspólnych tajemnic. Cisza jest dobra. Mam teraz czas dla siebie, nic nie rozprasza uwagi, mogę nasłuchiwać dźwięków lasu, spłoszonych wrzaskliwych sójek, drgających gałęzi, ledwo słyszalnych kropli deszczu i płatków śniegu, szumu strumienia i ciamkania w śniego/błocie swoich kroków. Czasem zagadnę do mojej doliny, by cisza nie zrobiła się pusta i głucha, a ja, milcząc i wsłuchując się w Nią, nie zrobił z siebie mnicha…. Rozmawiamy ze sobą w naszym „rubinowym”, górskim dialekcie. Niezrozumiałym dla postronnych. To czas tylko dla mnie i dla mojej doliny. Zachwycam się jej zapachem. Zapachem opadłych, mokrych listków i igieł.. celowo szuram w nich bardziej i rozkopuję na boki. Może dlatego, że to chyba ostatni raz tej jesieni. Cudna kołdra z liści, ruda i szeleszcząca, w której jeszcze niedawno pływał Rubik, w ciągu niespełna dwóch tygodni, zdążyła już zmienić swoją barwę i zapach. Jest bardziej wymięta, szara, wciąż niesamowicie aromatyczna. Zmięte, gnijące od spodu listki, osiadają w nozdrzach miłą zapachową nutą. To feromony tej doliny. Uwiodła mnie nimi. Dawno temu. Skutecznie. Dozgonnie. To moja Rubinowa.

mm — ok. 10 na godzinę
To już koniec na 99%, jak napisał Grzybowy Kapelusznik 😉. Rankiem -1, szyby do skrobania, w południe śnieg z deszczem. Wypad za miedzę. Uratowałem przed mrozem i ślimakami ostatnie 3 kozaki czerwone, 1 brzozowego, 10-12 rydzów wielkości 5 zł i tyleż samo maślaczków. Rydze i maślaki młode, wciąż rosną.. na kozaki nie ma już szans, bo nie lubią wahań temperatury. Ten 1% zostawiłem na grudniowego boletusa w dąbrowie. Nie mylić z tą Górniczą :))) Gęsina dla przykładu, gdyby ktoś coś.. liściowata i siwa?? Podziwiam Was za "ciąg na bramkę", czyli zbieranie w zimnie i w śniegu.. Szacun 👏

mm — ok. 32 na godzinę
Zwariowałem! Po uporaniu się z pichceniem wczorajszych maślaków i wilgotnic o 11 zakomunikowałem małżonce, że jadę się przelecieć po lesie. Właściwie to przekulać, bo na rowerku, jak zwykle ostatnio. Nawet nie mrugnęła, chyba była zadowolona, że wreszcie zwalniam jej kuchnię 😁 Za oknem zaczęły wirować pierwsze płatki śniegu, wbiłem się więc w zimowy komplet i w drogę. W lesie na szczęście pusto, nie miał kto się popukać w czoło na mój widok. Gdy zrobiłem pierwszą fotkę, tą na głównym, padła mi bateria w telefonie. Głupi błąd, nie sprawdziłem przed wyjazdem. Trudno, dziś będzie bez zdjęć 🥴

szerzej:
Od razu zabrałem się do szperania w lesie bukowym, w efekcie parę prawdziwków, niektóre zdrowe i twarde, inne zeżarte przez robale, do tego kilka podgrzybków i dość duże stada gąsówek fioletowawych (nagich), których wziąłem 15 sztuk na próbę, bo nigdy ich nie jadłem. Jeśli ktoś ma obiekcje, czy to te grzyby, to proszę szybko dać znać, póki ich nie zjem 😉 Potem pokulałem się do ostatniej miejscówy, gdzie miałem nadzieję na prawdziwki. Po drodze już nie było maślaków jak ostatnio, zaledwie kilka sztuk. Na mecie faktycznie znalazłem jednego bardzo fajnego prawdziwka i kilka podgrzybków. W drodze powrotnej jeszcze dwie kanię z zygzakiem na nogach i kilka bardzo twardych i mocno pomarańczowych rydzów. Po 1,5 godziny zbierania plus jazda tam i z powrotem wróciłem przemoczony do auta, a w domu gorąca kąpiel i gorąca herbatka z cytryną, miodem gryczanym i wkładką 95% zapewniły mi dobrą formę do kolejnych kulinarnych przygód z grzybami. Nawiasem mówiąc, 2 litry wilgotnicy, 2 łyżki masła, 2 cebule, 2 duże ząbki czosnku plus sól i pieprz zrobiły na mnie niesamowite wrażenie 😋

mm — ok. 15 na godzinę
Ostatni wypad w tym roku przyniósł 23 podgrzybki. Pierwsze grzybobranie w śniegu można uznać za zaliczone😎