Definitywnie ostatni raz. Pomysł był na koszyk
borowików uzbierany w znanych mi lasach między Skarżyskiem a Zagańskiem, ale odpuściłem. Wybrałem pobliskie lasy sosnowe. Zebrałem dokładnie 59
gąsek niekształtnych i
zielonek. Na dojściach do lasów gąskowych wysyp
podgrzybka. Tym dałem już spokój, sam nie potrzebuję a z uwagi na aurę nie zdecydowałbym się nimi nikogo obdarzyć. Na moich laskach z gąskami słabo, poza tym częś miejsc zwyczajnie jest zasypana. To, że
gąski są, to wiem, ale muszę poszukać jeszcze innych lasków. Nic to, wycieczka bardzo udana, konkurencja niewielka, cisza, spokój,
do pełni szczęścia zabrakło promieni słonecznych. Cóż, skrobnę jeszcze niedługo podsumowanie tego dziwnego sezonu i tyle na ten rok. Pozdrawiam.