Zakończenie sezonu 2023. Tym razem już ostatecznie 😁. A przy okazji rekord pobity. Do tej pory najpóźniejsze grzybobranie 15.11 w 2020 roku.
A co tam w lesie. Przede wszystkim zimno 🥶. Dzisiaj przenikliwy lodowaty wiatr. Ale za to pusto, żadnych innych ludzi.
Udało mi się zabrać do domu 17
prawdziwków (ponad 10 żyło życiem innych stworzeń, zwłaszcza
borowiki sosnowe; pozostały w lesie). A do tego młoda
gąska ze ściółki - niesamowite, że wciąż wychodzą młode. Piękne młodziutkie grubiutkie
podgrzybki. Rosną raczej pojedynczo, ale są śliczne. Wciąż młode i zdrowe
maślaki zwyczajne. Kilka
kurek.
Ale największą sensacją są młodziutkie dopiero wychodzące
sitarze w ilościach jak z początku wysypu. O co tu chodzi?🤔.
Z pewnością
prawdziwki już zanikają zupełnie. Ale
podgrzybki czy
gąski spokojnie będzie jeszcze można pozbierać. Chociaż raczej będą to grzybobrania dla koneserów, ponieważ grzybki trzeba poszukać a nie tylko pozbierać.
Rośnie też
wodnicha późna, co się dowiedziałem od Yagi, bo w życiu nie wiedziałem, że te grzybki co mijam dość często, tak się nazywają 🤣.
Sezon był specyficzny ale fajny. Mam nadzieję, że nie sprawdzi się moja obserwacja - dokładnie co 3 lata wypada lichy sezon (2015 2021...)😣 i znów spotkamy się na "szlaku".