Z czterodniowym opóżnieniem wyjazd w okolice Kamienia, potem Marianki, gdzie już dawno przewidywałem początek wysypu na 7 - 9.11, ale udało się dopiero dzisiaj raczej już na koniec wysypu. W lesie od 7.30 do 15.00 z półgodzinna przerwą śniadaniową i dobrą kawkę. Około 15 km przebiegu. Zbiór dzisiejszy
31 przepięknych zdrowych
borowików / 6 zostało w lesie/
8 ślicznych
kozaków czerwonych / w tym dwa pomarańczowe/
grubo ponad 100
gąski niekształtnej,
ponad 150 bardzo ładnych maślaczków
grubo ponad 250
kań. Na głównym zbiorek do przerwy śniadaniowej, a potem dopiero się zaczęło. Razem dowiozłem
6 takich pudeł 60 x 40 cm + pełne wiadereczko 20 litrowe. Zbiór zaczął się od kań i szybko jedna mała skrzynka była pełna, ale gorsza sprawa była z pierwszą ekstra miejscówką borowikowo gąskową, Po borowikach naliczyłem ponad 40 korzeni z przed około2-3 dni i miejsca po rzezi
gąsek, dla mnie zostały pojedyncze
gąski bardzo ładne ale to co podrosło z pozostawionych maluchów troszkę maślaczków ślicznych maluszków i kilka
podgrzybków oraz kilka
zielonek, których nie podawałem w wykazie, zmieniłem jeszcze 2 razy miejsce i dalej borowika brak kań multum,
gąski pojedyncze, no to zmiana lasu a po drodze miejscówka na super
kanie /nazwaliśmy je ze szwagrem caernobylki/ pojawiły się tam w 1987 roku, tj rok od wybuchu w Czernobylu i zaskakiwały wymiarami mierzyliśmy i często były takie które przekraczały 75 cm wysokości, z biegiem lat rosną już nieco mniejsze, za to w większej ilości - najwyższa dzisiaj miała 47 cm, na łące na skraju lasu szybciutko nazbierałem ponad 50 i dalej do lasów na Mariankę, na pierwszym miejscu 2 czerwonogłowe trochę
gąsek, borowika brak. Potem niestety zobaczyłem piękne
maślaki i moja chytrość nie pozwoliła im całkowicie odpuścić i około 150 trafiło do busa, trochę jeszcze
gąski siwej, a w międzyczasie super śniadanko z małym odpoczynkiem. No i wyprawa na miejscówkę borowikową. I tu dopiero się zaczęło -
borowiki piękne duże prawie wszystkie zdrowiutkie, tylko nieliczne degustowane przez ślimory, parę pięknych czerwonogłowych i jezcze kilka małych super maślaczków, choć rosło tam sporo dużych o kapeluszach 15 - 20 cm i o dziwo też zdrowe/ sprawdziłem 2 i były o. k. ale tych nie brałem przez 2 godziny chodzenia po jagodzinach noga za nogą 29 pięknych
borowików i 6 c5 czerwonogłowych, i ponad 80 czernobylek. kań/. Na dwu następnych miejscówkach bardzo słabo /pomimo, że na koniec ubiegłego sezonu było tam najlepiej/ 2 pomarańczowe trochę czernobylek parę
podgrzybków i
gąsek bez borowika. Na ostatnią miejscówkę zabrakło czasu, ale wyjeżdżając na brzeg lasu wyszedłem i w 7 minut pełne wiadro kań do samochodu. Generalnie zbiór bardzo ładny jestem nawet zadowolony, ale przez błędne rozłożenie czasu nie byłem na ostatnim miejscu, gdzie już ładnie rosły
borowiki. Jadąc do lasu muślałem, że na pożegnanie tego lasu uda się wynieść ponad 50.