Witajcie :). Wczoraj inna miejscówka, choć Bobrowniki kusiły, bo tam większa różnorodność, ale każdą miejscówkę trzeba doglądać w miarę możliwości. No fajnie jest jak na połowę listopada. Klują się młodziutkie
maślaki pstre,
podgrzybki też dają radę choć ich mniej-tych malusich.
Prawuski, tylko 6 z czego 3 kapelutki uratowane, ale radość ze znalezienia, to wiecie jaka jest :).
Siedzuń sosnowy też wskoczył do koszyka. Cudaczkowo, a jakże też musi być, bo ja nie umiem obojętnie przejść obok grzybaska, który wzrok przyciągnie swoją urodą i to niekoniecznie taką top model. No kurczę, jak nie przymrozi, to różowo to
widzę :). Szczególnie te maleńkie pstre dają nadzieję :). Pozdrawiam Was Grzyboświrki i do "usłyszenia"👋.