Witajcie. Dziś zmiana klimatu i kierunku wyprawy - lasy sosnowe, z domieszkami osiki i brzozy na pn-wsch od miejsca zamieszkania. Grzybów niewiele, ale pogoda dopisała nadzwyczaj😊 Szukając
koźlarzy przypadkowo odkryłem rodzinę
gąski liściowatej - 20 szt. talerzyków, następnie wryło mnie, bo
koźlarz pomarańczowy już czekał - 1 egz. Kolejne miejsca nie przyniosły takich emocji - pojedyncza
gąska zielonka i
gąska niekształtna, 6
podgrzybków, 6
maślaków zwyczajnych i 3 mini
czubajki kanie - wziąłem, bo ktoś ściął i wyrzucił 😡 Będzie zamiennik za czubajniki, które do kosza poszły (nie zbierać!)
Przy leśnej drodze sporo wozów, co zadziwia mnie bardzo w środku listopada. Ludzie stęsknieni grzybów - sezon się przesunął zdecydowanie na późną jesień. Wczoraj w Ś-K było podobnie - co chwila samochód, nawet w pasie drogi... Co do grzybów w sosnach - niewiele ich -
podgrzybki w tym lesie słabiutko,
gąski również (ale fakt, że słabo znam miejsce). Mam nadzieję, że jeszcze jakiś czas potrwa to listopadowe szaleństwo 😀 Udanych wypraw leśnych Wam życzę. Pozdrawiam Formowiczów.