Witajcie :). W drodze z Zielonej Góry. Półtorej godziny w lesie, bo coś mi podpowiadało, że one tam są i czekają na mnie. I były! Trzy czerwone bereciki 😍, moje ukochane
koźlarze czerwone. To w osikach. W wysokim borze sosnowym widać końcówkę sezonu (las inny niż wczoraj).
podgrzybków jak na lekarstwo,
maślak pstry jeszcze daje radę, ale jest ich zdecydowanie mniej. Pojedynczy
podgrzybek zajączek, kilka
sarniaków dachówkowatych i na okrasę
lakówka ametystowa. I sprawdziłam jeszcze (bo to rzut beretem) moją brzozę z
boczniakiem ostrygowatym. Rosną malutkie muszelki, polecę po nie za kilka dni. I to na tyle. Do
"usłyszenia" Grzyboświrki (✷‿✷).