Ponad 3 godziny w lesie. Miały być tylko same
kanie, bo dwa dni temu zostawiłem małe. Uzbierałem
kań ponad 200 różnych wielkości. Na zdjęciu ich już częściowo nie widać, po drodze rozdałem rodzinie. Przy okazji 40
koźlarzy i 5 prawych oraz kilka
podgrzybków. W lesie już susza, ale przez kilka dni coś da się jeszcze uzbierać.