© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Lasy u podnóża Matki Niepogód, Kapryśnicy, chociaż wolę jak Ją nazywają Królową Beskidów, nie zaskoczyły mnie zmianą aury, bo to przecież norma, szczgólnie w lipcu: słońce, ulewa, burza, słońce, burza, grad. Zaskoczyły mnie pozytywnie, nie ilością, bo szału nie było, ale różnorodnością leśnego bogactwa. Z suszarki wydobywa się zapach prawdziwków, podgrzybków, ceglaków, kurek, kolczaków, jednego borowika górskiego i pierwszych w tym sezonie całkiem sporej ilości małych rydzów. Ale, ale.., czy to już czas na rydze? Pozdrowiam całą szacowną grzybiarską brać, już ze Śląska.