© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Rekord życiowy. Liczba zaniżona, liczba do zebrania praktycznie nieograniczona. Tak naprawdę nie zamierzałem dziś zbierać ale nie dało się, zbierałem może co 10 grzyba i nawet tam gdzie zbierałem nie było widać specjalnej różnicy. Musiałem wybierać tylko takie, by w domu mieć argument, czy takich grzybów można nie zbierać ? Jakiekolwiek nadgryzienie, siniak, czy duży egzemplarz, od razu był wykluczony ze zbioru. Oprócz tego grzyby dokładnie czyściłem, mimo to, zebrałem pełen kosz, w niecałe dwie grzyby, ale można było zebrać w tym, czasie i 5 razy więcej. Zbiór był przy tzw. chociwelce, lub berlinie, czyli planowanej dawnej autostrady z Berlina do Prus Wschodnich. Obecnie droga jest zamknięta do 2018 roku na odcinku 30 km, autostrada jak wiadomo biegnie poza miejscowościami, więc odległości są duże, a dojechać nie ma jak, tylko rower lub piechotą, a najbliższa wieś leży w oddaleniu około 6 - 7 km. Na "krzywy ryj" też nie da wjechać, bo rozbierane są dwa wiadukty, które są nad drogą, most na Inie, a także nawierzchnia jest rozkruszona nieraz na całej szerokości. Tereny np. przy tzw. zapasowym lotnisku, są znane grzybiarzom w Szczecinie, także ze względu na łatwe parkowanie. Osobiście tylko raz tam kiedyś zbierałem, bez specjalnego sukcesu, ale teraz liczba osób zbierających jest praktycznie zerowa, a lasy są o dużej powierzchni. Grzyby we wszystkich stadiach rozwoju, rosną nawet na drogach leśnych. Na blogu rowerowym będzie dokumentacja, jak będzie gotowa. dam link komentarzu. Bywały podobne wysypy, ale nie w niedzielę wieczorem i przy braku żadnej konkurencji. Oprócz powyższych w Załomiu natknąłem się na kilka borowików, wszystkie robaczywe, sporo przerośniętych kurek i pojedyncze maślaki. Jak ktoś nie porusza się samochodem, las zaprasza, gniją tysiące niezbieranych grzybów, jest tylko jedno "ale", oczywiście nie należy szukać tuż przy miejscach do których jest dojazd, tylko oddalić się w miejsca gdzie nikt nie dochodzi. W tym tygodniu może jeszcze raz się wybiorę na grzyby, ale tylko może, chciałbym też dotrzeć do dalszych rejonów tej drogi, gdzie są liczne łąki, przydrożne dęby, no ale zobaczymy czy się uda?