© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Jazda za kaniami, reszta grzybów to dodatek. Zebrałem 18 sztuk, prawie wszystkie w 1 miejscu, sprawdzonym rok temu, dobrze ukrytym. W innych miejscach, tylko pojedyncze sztuki, w większości nie nadające się do jedzenia. Nie było kań na miejscówkach koło Tanowa, być może zebrał je przede mną, mój "przedmówca" :) Gratuluje pięknego zbioru. Taki też może być powód braku kań w innych miejscach, bo obecnie panuje tam zmasowany ruch rowerowy. W Dobieszczynie, zadzwoniłem do domu, z pytaniem, czy spróbować pozbierać kurki do jajecznicy, po otrzymaniu odpowiedzi twierdzącej, udałem się w okolice mojej ostatniej miejscówki podgrzybkowej, gdzie przy samej drodze rosły kurki. Tak też było dziś. Przy okazji zebrałem trochę podgrzybków, sporo sztuk w ogóle omijając, sporo podgrzybków było też po drugiej stronie. Potem udałem się z ciekawości na moją wieloletnią miejscówkę i tam nic nie było, podobnie jak leżącą niedaleko miejscówkę odkrytą w zeszłym roku. Z racji tego, że koło Tanowa chodziłem sobie po lesie bardziej dla spaceru i posprawdzania różnych miejsc i przypomnienia sobie ich położenia, bardzo trudno jest wskazać liczbę grzybów, tym bardziej, że większości podgrzybków nie zebrałem. Wniosek ogólny jest taki, że na pewno nie jest to wysyp masowy, jest sporo miejsc, gdzie nie ma nic lub prawie nic i są też pola zasobne w grzyby. Trzeba więc trafić. Puki, co do tej pory sprawdziły się lasy sosnowe, z podłożem z mchu.