Po dłuższej przerwie postanowiłem wybrać się w swoje miejsce w nadziei, że jeszcze coś się ostało. Od razu poszedłem do swojej "prawdziwkowej" miejscówki. Po nieco dłuższym szukaniu udało się wypatrzeć w gęstej trawie piękny okaz, niestety tylko jeden. Następnie przeszedłem do lasu brzozowo-dębowego. Jednak po koźlakach nie było już śladu. Zostało więc przeszukać podłoże mchowe w lesie iglastym. Tutaj już było ciekawie. Oprócz spleśniałych i rozkładających się
podgrzybków, zostało jeszcze sporo nadających się, choć nieco podsuszonych i zjedzonych przez ślimaki. Miejscami trzeba było uważać gdzie stawać, gdyż rosły jeden obok drugiego. Na zakończenie wpadł do kosza jeszcze jedyny
maślak o śr. 13 cm. Ogólnie w lesie sucho. Brak młodych osobników. Podsumowując: sezon zaliczam do udanych i myślę, że w przyszłym roku będzie podobnie. Darz grzyb :)