mm — ok. 40 na godzinę
w lesie 3 godzinki 60 rydzy, 3 prawdziwki, 10 podgrzybków, 40 sitakow
mm — ok. 30 na godzinę
Starsze podgrzybki 120 szt i 3 duże prawdzowki, to już koniec z grzybami brak młodych grzybów
mm — ok. 100 na godzinę
w lesie dalej przerwazaja podgrzybki mlodych pełno, prawdziwek 1 mlody, gąsek pelno, Grzyby caly czas rosna duzo młodych nastepny wypad w piątek
mm — ok. 25 na godzinę
około 100 grzybów w 4 h, w tym 85 podgrzybków reszta to prawdziwki. Prawe bardzo duże. Dużo prawdziwków już nie nadających się do zbioru, w zasadzie brak młodych.
mm — ok. 60 na godzinę
Mały las mieszany, wysyp podgrzybków i maślaków, a ktoś tu pisał o końcu sezonu!!
mm — ok. 30 na godzinę
w lesie 2 godzinki 60 rydzy, 10 maślaków 2 podgrzybki
mm — ok. 20 na godzinę
Trójgodzinny rekonesans po zdominowanych przez mech świerkowych wzniesieniach i jarach urozmaicony dwoma kwadransami kluczenia pośród jagodzin starego boru sosnowego. Rezultat przedsięwzięcia, wbrew dającej optymistyczne prognozy złudnej porannej wilgoci (będącej niczym innym jak tylko chciwie absorbowaną przez chłonne poszycie mgłą) nieco mnie rozczarował zamykając się ostatecznie w liczbie: 50-ciu podgrzybków, jednego piramidalnych rozmiarów zajączka i kilku pokaźnych kępek opieniek. Zdecydowana większość to owocniki dojrzałe z przewagą starych, by nie powiedzieć sędziwych, nierzadko mocno przesuszone i sfatygowane przez: ślimaki, popielice, boże krówki lub inne swawolne gatunki tzw. leśnych braci mniejszych,;). Niemalże całkowity brak osobników młodych przypisać należy utrzymującej się od tygodni suszy, która przesądza o rychłym już chyba zmierzchu bieżącego sezonu.
mm — ok. 30 na godzinę
w lesie bardzo sucho grzybow coraz mniej podgrzybków 42 wiekszosc stare, kilka opieniek i miska 3 L gąsek
mm — ok. 50 na godzinę
Grzybki powoli kończą się. Trzeba było mocno zagłębić się w las, aby nazbierać grzybów. 3 h w lesie w 3 miejscach. Łącznie 166 sztuk zdrowych. 85% podgrzybków brunatnych. Reszta to podgrzybek zajączek i maślaki. Do tego około 100 podgrzybków robaczywych. W niskich sosenkach widać było dużo rosnących maślaków, ale nie chciało mi się przeciskać przez gęste gałęzie. Jeśli nie spadnie spora ilość deszczu, to raczej nie ma co liczyć na obfite zbiory.