mm — ok. 35 na godzinę
las mieszany w większości duże podgrzybki małych niewiele brak deszczu
mm — ok. 10 na godzinę
W lesie nic nowego same pozostałości po weekendzie. Ale pogoda piękna na piknik :)
mm — ok. 5 na godzinę
Grzybów brak. Zarówno jadalnych jak i niejadalnych. Objechaliśmy 5 miejsc w lesie i z każdego po 1 - 2 grzybki. W większości robaczywe.
mm — ok. 26 na godzinę
Grzyby zbierałem w borze sosnowym.
mm — ok. 20 na godzinę
wyłącznie "sinki" (czarne łebki); grzyby raczej dojrzałe - żadnych młodych, ale o dziwo wszystkie zdrowe.
mm — ok. 60 na godzinę
Chrośnica koło Nowego Tomyśla- Ładne zdrowe podgrzybki (pojedyńczo, brak młodych!), stare niemki, troszkę zielonek i opieniek.
Nie liczę- sarniaków (ochrona!) oraz morza wielkich maślaków piaskowych.
PIĘKNA POGODA NA SPACERY PO LESIE!
mm — ok. 200 na godzinę
Porażyn koło Opalenicy (N Tomyśl)- okolice pałacu. Nawet przy samej szosie!
WYSYP OPIEŃKI MIODOWEJ
piękne, wielkie, młodziutkie- cudowne!
Co za satysfakcja!
mm — ok. 40 na godzinę
Same stare grzyby... 95%podgrzybki w nieciekawej "formie". Młodych może 2-3 szt. Kilka Maślaków w 4 h ok 4 wiader 15 L.
Dużo odpadło przy "obieraniu",..
mm — ok. 12 na godzinę
Zebrałem 11 podgrzybków brunatnych i 1 podgrzybka zajączka w lesie iglastym. Jest już bardzo mało grzybów. Dużo podgrzybków jest już bardzo starych i chorych.
mm — ok. 20 na godzinę
dojrzałe podgrzybki, niektóre już lekko podgniłe, niektóre okazy wielkie i jędrne, ale w dużej mierze zarobaczywione.
mm — ok. 12 na godzinę
południowy deszczowy 2 godzinny spacer w lesie: ściółka nasiąknięta wodą jak gąbka, mnóstwo grzybów spleśniałych (tydzień temu pewnie były jeszcze dobre), te nieliczne zdrowe i nie zjedzone przez ślimaki rosły w gęstej trawie lub na twardym podłożu - 1 młody kozaczek i podgrzybki. młodych grzybów nie ma. w nocy chyba temperatura sięga zera stopni, niektóre grzyby zmrożone w środku!!! nawet ptaków poza drapieżnymi nie słychać... chyba jesień się kończy...
mm — ok. 30 na godzinę
Początek bardzo niemrawy, a na dodatek zaczął padać deszcz. Jednak po godzinie kosze zaczęły sie napełniać. Same podgrzybki o dziwo duże i niestety mokre ( w domu sporo odpadło). Ale było bardzo miło i ciepło. To już chyba koniec sezonu
mm — ok. 30 na godzinę
120 sztuk w dwie godziny w dwie osoby. Las mieszany. 10 prawdziwków, 10 kozaków, reszta to podgrzybki ale same duże. Piękne zakończenie sezonu. Jeszcze tylko 10 miesięcy i znowu w las!
mm — ok. 70 na godzinę
witam dużo podgrzybków dosyć dużo małych a także sporych rozmiarow kilka prawdziwków ludzi odziwo mało także spore pole do popisu miałem
mm — ok. 20 na godzinę
W lesie sucho, grzybiarzy niemal brak (zapewne po tym jak robili obławę na zaparkowane w lesie samochody). Tym razem grzecznie stanęliśmy przy drodze w miasteczku i poszliśmy dłuższym spacerem do lasu (co poskutkowało zgubieniem się jednej osoby, która zawsze krążyła tak by mieć auto na widoku) i grzybobranie szlak trafił bo trzeba było jej szukać). Ogólnie grzybów młodych niewiele a jak już były to piękne i zawarte... ale z lokatorami: ( Starsze grzyby często były zjedzone przez ślimaki. W sumie byliśmy 3,5 h w lesie - 1 h łącznie drogi od samochodu do lasu z grzybami, 1,5 grzybobrania i godzina szukania zagubionej osoby. Gdyby nie piękna pogoda wypad byłby totalnym niewypałem. Zdrowych grzybów mało, problem z parkowaniem spory i do tego pełno kleszczy. Las typowa monokultura sosny, gładki mech, żadnego chodzenia między krzakami itd. a po powrocie okazało się, że łażą po skórze i ubraniach!
[admin - ENZET dopisał: "Ja z małą uwagą do wpisu z soboty PANI ANN z nowotomyskiego. Pisze Pani że "dużo kleszczy". Myślę że chodzi Pani o małe paskudztwa które pchają się pod odzież, we włosy itp. Otóż to jest strzyżak sarni - wyjątkowo nachalny. Więcej proszę poczytać w Google. Pozdrawiam całą leśną brać. ENZET."; admin - moim zdaniem też chodzi o te stwory; w przeciwieństwie do kleszczy są to owady (6 nóg a nie osiem) i mają skrzydła ale mogą je odrzucić gdy im się spodoba na skórze, nic nie wiadomo o przenoszonych przez nie chorobach ale są wybitnie upierdliwe]
mm — ok. 5 na godzinę
Gościnnie przebywając w Wielkopolsce, zachęcony piątkowym sukcesem na północy województwa mazowieckiego (zob. doniesienie z okolic Starej Wsi) wybrałem się do lasu koło Poznania. Wydawało się że przez 2 godziny coś się znajdzie. Ale efekt tak marny, że nie to już chyba nie tylko moja nieznajomość okolicy - po prostu koło Poznania jest już po sezonie.
Nie było po prostu nic. Mogę tylko potwierdzić doniesienie Przemka sprzed kilku dni.
mm — ok. 70 na godzinę
Bór sosnowy, młodnik sosnowo-brzozowy. Stare podgrzybki, pojednyńcze maślaki zwyczajne, koźlarze babka, porańczowe, rydz 1, pierwszy raz tam znaleziony, opieńka żółta, gąska zielonka i niekształtna. Ogólnie młodych grzybów brak, prócz gąsek, z których 80% zaczerwione. Pogoda wymarzona, poranny deszcz, potem słońce i ciepełko, nietauralne dla tej pory roku. Kolory lasu zjawiskowe całkiem. Pojadę jeszcze za 2 tygodnie, ale nie spodziewam się już wiele. W Puszczy Noteckiej juz po grzybach, czyli po podgrzybkach, Sporo młodych "trujaków", muchomora czerwonego i innych. Poza tym wysyp sarniaka dachówkowatego. Widziałam z 50 owocników, z czego część pokrojona przez amatora tego chronionego, niesmacznego grzybka. W lesie ludzi nie było, bo i grzybów nie ma. Tych 300 grzybów w 4 godziny to liczba zawyżona, bo znam dobrze miejscówki. Przeciętny grzybiarz nie znalazłby więcej niż 30 "kapci" podgrzybkowych na godzinę. Pozdrawiam leżne ludki.
mm — ok. 50 na godzinę
tak spacerowo i kozak się trafił, mało bo kilka podgrzybków ale trafił się wysyp maślaków których było sporo...
mm — ok. 15 na godzinę
Generalnie same stare owocniki podgrzybka, około dwudziestu opieniek i jedna kurka. Wiele grzybów jest po prostu spleśniałych bądź zjedzonych częściowo przez ślimaki. To już raczej koniec wysypu (wcześniej zbieraliśmy po ok. 100-150 grzybów na godzinę i były one urozmaicone gatunkowo). Być może można już odtrąbić koniec sezonu?