Witam. Dzisiaj też pospacerowałam trochę po lesie, bo trzeba korzystać z pogody, póki jeszcze jest ładna a po weekendzie ma się zrobić deszczowo. Odwiedziłam las ten sam co wczoraj, ale miejscówki inne. Większość grzybów zostawiłam w lesie, bo widok kolejnych kapci wprowadza w człowieka rodzaj lenistwa, po którym nie chce sie nawet schylić, żeby ów grzyb zerwać. Trzeba otwarcie przyznać, że kończy się nam ten piękny i jakże obfity sezon! Ale może to i dobrze, bo co byśmy robili z kolejnymi grzybami, skoro już znajomi i sąsiedzi hojnie zostali obdarowani ? A o zrobionych zapasach nie wspomnę, bo u mnie pół zamrażarki to grzyby! Do tego suszone w zatrważających ilościach i marynowane (tych akurat jest tylko 8 słoiczków). Oby przyszły rok również dopisał. Darz grzyb