W sobote o 6 tej rano było w okolicach Siemiatycz -2 stopnie celcjusza. Nie napawało to otymizmem. Im dłuzej bylismy na grzybach tym bardziej bylismy uśmiechnieci. Tak, jak słońce, które momentalnie rozgoniło biały nalot z traw. W sosnowych zagajnikach znaleśliśmy mnóstwo zielonek (gąska zielona) i gąsek żółtych. Udało się nam (byłem na grzybach ze szwagrem) również znależć ok. 30 szt rydzów i 30 szt. prawdziwków. Do tego pojedyńcze kozaki.