Las mieszany z przewagą z liściastego, niezbyt mokro. Sukcesy odniesione na brzegach lasu, w mchach i pod igliwiem. Do akcji bojowej przystąpiło z samego rana 3 doświadczonych grzybiarzy i jeden początkujący aczkolwiek szukający z zapałem. Ażeby znaleźć trzeba się nieźle naszukać. Za 4 godziny każdy miał po 30-45 grzybów. Kolega został królem polowania, gdyż ustrzelił olbrzymiego
borowika szlachetnego, okaz z rodzaju co się raz w życiu trafia. Łącznie razem ok. 20
prawdziwków, ok. 10
kozaków, reszta
zajączki i pojedyncze
ceglastopore. Las bardzo przechodzony i przebrany przez grzybiarzy. Nasz samochód parkował już jako piąty z kolei. Najlepiej jechać w tygodniu, kiedy do akcji ruszają miejscowi zaraz po deszczu.