mm — ok. 10 na godzinę
Dużo nie ma ale codziennie coś jest.
mm — ok. 50 na godzinę
Rydze, borowiki, ceglasie, podgrzybki. 3 osoby 150 szt. w godzinę. Zaczyna się, sama młodzież słoiczkowa, kilkanaście starszych nie zmienia optyki. W lesie dość wilgoci.
mm — ok. 20 na godzinę
Prawdziwki, ceglastopory, kozaki.
mm — ok. 40 na godzinę
Gniazda maślak pstry, 5 prawdziwków, 6 kozaków czerwonych, 7 kozaków brzozowych i piękny muchomor.
mm — ok. 15 na godzinę
Od godziny 9.45 do 1300.
rano mgła jak w sajlent chilu. Sporo ludziogrzybów.
34 prawdziwki
36 rydzów.
11 kań.
Początek Końca tego roku. trzeba korzystać z pogody i muszromów.
Pozdrawiam serdecznie zagrzybionych.
mm — ok. 40 na godzinę
84 prawdziwki - małe, średnie i duże, 5 masłoborowików, 2 ceglasie, 5 maślaków, 4 kanie i 12 mleczai jodłowych. Grzybki znajdowane zarówno w igłach, jak i w bukach. Miałam ochotę na lejkowce dęte, ale nie spotkałam ich. Za to dużo młodych kań widziałam, za kilka dni warto się wybrać. Oby tylko noce były ciepłe🥰.
mm — ok. 20 na godzinę
(20/h) Witajcie! W sumie ostatnio często latam na grzybowy rewir ale nie raportuję bo latam za różnymi konkretnymi grzybami więc to licha wartość informacyjna np. rydzami. Wczoraj strzeliłem zwyczajny lot ale cienko było, lewo koszyk naskorbałem, same prawe prawie bo trafiłem wreszcie moje ulubione sosnowe aż 3 szt., 24 kozaki różne. Zdjęcie jest zrobione w lesie podczas wędrówki, W sumie ok. 40 prawdziwków 3 sosnowe borowiki, jest ogromna presja na mój rewir i ludzie drą co wyrośnie, dlatego grzyb mały i średni takie do 15 cm, jednego mam pięknego na foto jest i ten ma z 300 g. Borom Cześć!!
szerzej:
Po ostatnim locie na prawego byłem mocno przepełniony nadziejami na spory łup. Zatem po przymusowym kursie do szkoły miałem znowu trzy godziny na grzyby. Niezbyt mi się chciało jechać, bo ledwo8 stopni "ciepła", poza tym noc wcześniej było -2, ale trzeba sprawdzić co tam rośnie. Zatem wskoczyłem w auto i jestem! "Wejście Smoka" iiii PUSTO, no ale za to naje... ne wszędzie rozbitych gołąbków itp. No tak jak myślałem, miejscowe Stowarzyszenie Miłośników Butów Filcowych już tu było i to chyba w liczbie mnogiej.
Zatem lecę lotem koszącym i co kawałek jest prawusek ale to malutkie, czasem wielkości pudełka zapałek czasem paczki fajek, w każdym razie same "pirotechniczne rozmiary"! Po woli w koszyku miejsca ubywa. Co miejscówka to ubywa też moich nadziei na czerwonego kozaka i na wielki łup. Jestem wręcz zdumiony bo w nawet skrajnych miejscach ktoś był, czyli to nie "niedzielni grzybiarze" a to nie rokuje dobrze. Zmieniam kura na Czarci Wąwóz, może tam? Słońce świeci mocno, przeszkadza mi jak diabli, klnę pod nosem bo jak trzeba było słońca to nie było... Ale dalej lecę i jestem, teren jest trudny, w dół z 50 m, liczę na fuksa... No i tu jeste lepiej bo trafiam 5 prawym na wlocie, w połowie wąwozu widzę ślady od dołu do góry, mocno zryta ściółka, PEWNO KTOŚ szedł w górę, akurat po najlepszych miejscach, kurde wiedział którędy iść, ale dlaczego tak mocno zrył, ślad jest świeży, góra ma dwie godziny...
Zatem zaczynam z innego końca a tędy wrócę. Kurs na koniec ale tam też ktoś zabrał grzyby... Lecę dołem i JEST ku.. ale wielki, piękny prawy, no taie ze trzy i miałbym pół kosza chyba... Podchodzę po tamto miejsce zryte od dołu i co widzę? Ślad leci od przeciwnego brzegu, to nie ludzki, to jelenie albo żubr. Zatem jest nadzieja, spina się mocno i SA MOJE SOŚNIAKI, dwa piękne, cudowne! Wyżej trzeci się puszy... Hehehe, jest dobrze... Ale niestety zegarynka a telefonie mnie otrzeźwia, muszę wracać, trzeba znowu wracać... Zatem walę w górę, serce mi wali jak szalone bo lata swoje już mam a ściana pionowa prawie, po drodze jeszcze zawadzam o kilka miejsc i kilka prawych ląduje w koszu, są też dwa zdesperowane kozaki czerwone, które wręcz mi wlazły pod nogi. Eh gdybym miał jeszcze godzinę, choć pół.... Wręcz biegnę po lesie do auta, z dala widzę piękne rydze wręcz wołające do mnie "ZABIERZ NAS!!" ale NIE, nie dziś! Następnym razem może... Dziś musi mi wystarczyć to co mam w koszu. Słońce znowu zaszło, chyba widzi że na dziś skończyłem lot i już nie musi mnie oślepiać aby zostawił w lesie to co "cesarskie" a zabrał tylko to co "orle". Ale ja tu jeszcze wrócę, poczekam tylko na następne sośniaki.... CDN...
P. S. W domu zostałem jak zwykle powitany w ogromną radością a moje grzyby tylko cudem uniknęły kompostownika. Tak to jest jak się co drugi dzień na grzyby lata.
mm — ok. 8 na godzinę
ogolnie kiepsko na trzydniowy sos, i cala maszyna do suszenia, prawdziwki, podgrzybki, kozaki-rozne
mm — ok. 40 na godzinę
Pogoda sprzyjała, oprócz strasznego wiatru i atakujących strzyżaków. W lesie od 8:30 do 11:00. 67 podgrzybków brunatnych- zdrowe, 10 borowików, 4 koźlarze czerwone, 1 koźlarz brązowy, 15 koźlarz babka, maślaki sitarki i maślaki pstre nie wliczam ale jak ktoś lubi to do wyboru do koloru. Wyskakują młode podgrzybki brunatne. Trzeba się nachodzić żeby coś uzbierać a ja lubię po lesie chodzić. Tylko te upierdliwe paskudne latające strzyżaki.....
mm — ok. 7 na godzinę
Ładnie ciepło chodź wietrznie. Zbiór z dziś 1 pogrzybek 5 prawdziwków.
mm — ok. 14 na godzinę
Ciężko było trafić na prawdziwki a i podgrzybków jak na lekarstwo.
mm — ok. 60 na godzinę
W lesie już tylko gdzieniegdzie wilgotno. Za grzybami trzeba się nachodzić, czasem trafi się kilka sztuk w jednym miejscu. Jednak udało się nazbierać 23 borowiki szlachetne kilka z lokatorami w trzonach, 2 krasnoborowiki ceglastopore, 60 podgrzybków brunatnych zdrowych, 80 maślaków zwyczajnych, 40 maślaków pstrych i 20 pieprzników jadalnych.
mm — ok. 20 na godzinę
10 borowik szlachetny, 20 gąska zielonka, 20 kozak. Od czasu do czasu wychodzę do lasu w oczekiwaniu że na moich miejscówkach ruszą podgrzybki, jak na razie cisza i nic się nie pojawia, a miejsca są z dużym potencjałem gdzie w ubiegłych latach grzyby sypały wiadrami, teraz nic. Hmm ludzi w sumie sporo, każdy chyba liczył na wysyp, a tu tak nie ma za bardzo grzybków. Dziś zaczął intensywnie padać deszcz, przed nami kilka cieplejszych dni, czyżby teraz może szła ostatnia szansa na wysyp.? Zobaczymy.
mm — ok. 20 na godzinę
Dziś była wyprawa na moje ulubione borowiki sosnowe🥰. Trochę daleko, ale czego się nie robi dla miłości😜. Znalazłam 37 borowików, w tym 19 sosnowych, 8 maślaków modrzewiowych i zwyczajnych, 7 koźlarzy, w tym 5 czerwonych i 2 babki, 3 siedzenie sosnowe, garść kureczek i pół siatki pieprznika trąbkowego. Na próbę zabrałam też kilka kępkowców jasnobrązowych. Zrobiłam je w zalewie octowej, podobno są dobre 😊.
mm — ok. 20 na godzinę
Witam zagrzybionych. Dziś o 7000 do 1015.
Ciepło, ale dużo strzyżaków.
zbiór muszromów.
38 prawdziwków
26 rydzów.
21 maślaków
Pozdrawiam zagrzybionych zbieraczy.
mm — ok. 200 na godzinę
Maślak pstry (bagniak ) maślak zwyczajny, 15 prawdziwków
mm — ok. 45 na godzinę
Słucham rad Admina i wykorzystuję ostatnie, ciepłe dni🥰. Dziś do koszyka trafiło 148 prawdziwków, 30 rydzów, 10 kań, 3 podgrzybki i 1 maślak 😀. Rydze wybierałam same małe, słoiczkowe, wypróbuję przepis Tazoka, z goździkiem😋. Prawdziwki ciagle małe, chociaż trochę większych też udało mi się znaleźć. To trudne zadanie, bo dużo ludzi w lesie, ale każdy coś nazbierał 😊. Sobotę i niedzielę odpuszczam. Niech zbierają ci, co cały tydzień ciężko pracują 🥰. Darz grzyb, darz bór 😘.
mm — ok. 25 na godzinę
Las mieszany: młode brzozy, sosny i dębina.
18 prawdziwków, 26 koźlarzy czerwonych, 37 kolarzy brązowych, 64 maślaki pstre.
Brak podgrzybków ale może jeszcze się pojawią.
mm — ok. 75 na godzinę
W lesie około 3 godzin, przyjemna pogoda, las iglasty, grzybiarzy dużo ale i ja znalazłem co nieco.
podgrzybki 123 sztuki (liczyłem w domu :)
Kozak czerwony 5
Prawdziwki 11 (+ zostawione bo sam robak)
Maślak pstry 87 (drugie tyle zostawiłem bo już nie chciało mi się schylać)
W sumie grzybobranie udane i piękna pogoda, czego chcieć więcej.
mm — ok. 60 na godzinę
Ogronme ilosci rydza. Slabiej z borowikiem, jedynie kilkanascie sztuk.
mm — ok. 50 na godzinę
Ładny dzień na spokojne grzybobranie, grzybków w lesie jest sporo, trudno było by wrócić z pustym koszem. Pomijając maślaki które dziś były w ogromnych ilościach i sitarki, udało się znaleść 50 kozak czerwony, 30 borowik szlachetny, 80 podgrzybek.
mm — ok. 10 na godzinę
Bez szału ale coś jest
mm — ok. 60 na godzinę
Głównie młode podgrzybki, las iglasty. Grzyby zdrowe. 3 godziny chodzenia po lesie i taki efekt jak na zdjęciu. Pozdrawiam