mm — ok. 2 na godzinę
Niestety ale w lesie jeszcze sucho cały czas. W 1,5 godziny 2 osoby tylko 3 malutkie podgrzybki
mm — ok. 10 na godzinę
Las sosnowy kozak 10 szt. podgrzybek 1 szt. I amanita muscaria 8 szt.
mm — ok. 5 na godzinę
Przez 2 godzinki spacerku po lesie znalazłam jedynie 10 maślaczków. W lesie mokro, ale innych grzybów brak.
mm — ok. 5 na godzinę
Krótki wypad na Bacówkę, w lesie mokro i zimno, sporo nieznanej mi bliżej grzybni, mimo że często spotykanej. Las głównie iglasty dał mi na tym wypadzie kilka podgrzybków brunatnych, oraz kilka zajączków. Myślę że jeszcze coś się ruszy. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa 😅
mm — ok. 2 na godzinę
Jest słabo w tym roku może się ruszy ale zapowiadają zimne noce to może być kiepsko
mm — ok. 7 na godzinę
Las iglasty, w lesie względnie wilgotno, wygląda na to że grzybnia się rozkręca;) dzisiejszy zbiór to 20 podgrzybków i 1 prawdziwek. Maślarz sitarz dostępny w dużych ilościach.
mm — ok. 8 na godzinę
4 godz w lesie, 2 kozaki pomarańczowe. 12 kozaków siwych, 13 podgrzybków
mm — ok. 10 na godzinę
Miałam wybrać się do lasu dopiero w weekend, ale nie mogłam się powstrzymać i wyszłam po pracy na szybki rekonesans;)
Jest lepiej, niż kilka dni temu, ale nadal dość słabo. 2 h chodzenia z nosem w trawie po znanych miejscówkach. 10 podgrzybów, tyle samo koźlarzy, dwa siedzunie. Sporo maślaków, ale nie zbieram. Mam nadzieje, że w weekend będzie ciekawiej.
mm — ok. 0 na godzinę
Kilkugodzinny spacer Dobroszyce-Nikodemow znalezione kilkanaście starych i robaczywych podgrzybków, totalne bez grzybie.
mm — ok. 25 na godzinę
Są już młode podgrzybki, kilka prawdziwków ale połowa robaczywych.
mm — ok. 30 na godzinę
W większości zebrałem małe podgrzybki, kilka większych, maślak, zajączek. Większość zdrowa.
mm — ok. 1 na godzinę
1 borowik szlachetny z lokatorami, w lesie sucho - bylem zrobic rekonesans z synem, godzine chodzenia i niestety pustki.
mm — ok. 14 na godzinę
Hej :) Środowe okno pogodowe, słonecznie, 23⁰. Idealny czas na poszukiwanie leśnych skarbów 😀 Kiedy przyjechałam na parking para starszych ludzi już wracała z lasu... z pustymi koszykami 😒 Oznajmili, że nic nie rośnie i nawet nie ma "trujaków".
Zapowiadało się dosyć mizernie, dopiero po godzinie znalazłam pierwsze podgrzybki – właściwie małe podgrzybusie 🤗 Rosną głównie punktowo, po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt sztuk. Najczęściej przy drogach, w przecinkach leśnych, pod leżącymi gałęziami.
W sumie 71 podgrzybków, 3 prawdziwki (tylko 1 zdrowy 😔), garstka kurek, piaskowiec modrzak, po kilkanaście maślaków modrzewiowych i zwyczajnych.
I powiem Wam, że kolejna wyprawa już zaplanowana – ten radosny dzień wymaga powtórki 😊 Mam nadzieję, że tak jak pisał nasz synoptyk grzybowy, na DŚ grzyby też jeszcze zdążą się "wyrwać na wolność".
Serdeczne pozdrowionka dla wszystkich 😘
mm — ok. 4 na godzinę
2 godz. w lesie 3 ceglastopore 2 prawdziwki, 6 podgrzybków. Krótka wizyta w lesie, grzybów nie ma jest sucho, jutro pojadę gdzieś dalej może do Chocianowa.
mm — ok. 40 na godzinę
4 kozaki czerwone 5 szarych kozaków, 3 borowiki i reszta podgrzybki
mm — ok. 10 na godzinę
w końcu w lesie. 20 borowików przyjechało do domu. wszystkie młode. jakieś 10-12 zostało w lesie (też młodziaki ale całe robaczywe). po drodze mnóstwo starych podgrzybków, maślaków, kurek, zielonek itd. w sobotę jadę trochę dalej (były poligon). przejechałem się po świeżo wyciętym/zniszczonym lesie. w jednym miejscu zniszczono przy okazji posadzony jakieś 5-6 lat temu las. po prostu rozjeżdżono go dokumentnie. dłonie same zaciskają się w pięść na taki widok. zmoknięty ale już trochę podsuszony (jak te borowiki w suszarce) - telegrafował - nierob. p. s. przepraszam za nie bardzo ostre fotki
mm — ok. 20 na godzinę
Jak widać ponad 50 grzybków w 2 godzinki... w lesie mokro... kilka prawdziwków mlodych i kozaków... reszta grzybów dość stara.. Zostawilem w lesie sporo prawdziwków robaczywych i dużych... a no i kilka kurek trafilem
mm — ok. 1 na godzinę
Kompletny brak grzybów, nie polecam wyjazdu
mm — ok. 25 na godzinę
W lesie w dużych ilościach pojawił się siedzuń sosnowy, poza tym dużo młodych podgrzybków, a także młode prawdziwki, kurki oraz maślaki. Po ostatnich opadach bardzo mokro.
mm — ok. 50 na godzinę
3,5 h w lesie - efekt 2 kosze pełne. Sytuacja trochę lepsza niż tydzień temu. Trzeba jednak wejść głęboko w las. W tym lesie same podgrzybki rosnące pojedynczo ale trafiają się też z rzadka miejsca po kilka sztuk. Większość to średnie lub małe okazy.
mm — ok. 15 na godzinę
4 godz. w lesie 36 prawdziwków, 2 koźlarze czerwone, 24 podgrzybki, garstka kurek
mm — ok. 7 na godzinę
Jedna kania i kilka młodych podgrzybków. Grzybów niestety niewiele. Te które znalazłem były w grupach. Coś powoli się rusza. Las mokry.
mm — ok. 30 na godzinę
Witam.
ok. 3,5 godz, ja głównie podgrzybek (105), kilka prawdziwków (7). Inni grzybiarze nazbierali pełne kosze, a nawet i dwa z dużą ilością zielonek. Pogoda idealna, w lesie mokro, na drogach leśnych duże kałuże /musiało nieźle popadać w tygodniu/.
Pozdrawiam.
mm — ok. 1 na godzinę
1 czubajka kania, w lesie mokro i widac dużo niejadalnych, także za chwilę powinno się zacząć o ile zbliżające się zimno na to pozwoli.
mm — ok. 50 na godzinę
2 pełne kosze - podgrzybki, trochę koźlarzy babki, 6 borowików szlachetnych zdatnych do użycia. Grzyby wyspowo - pół drogi nic - potem pełno, potem znowu długo nic (lub pojedyncze piździbołki) i znowu oaza.
mm — ok. 10 na godzinę
Na Wzgórzach Twardogórskich mamy jeden z najsłabszych jesiennych sezonów grzybowych od lat. Ale... Jak już wejdę do lasu to "odpływam" bez względu na stan jego zagrzybienia. Bo las siedzi we mnie jak grzybnia w ściółce.;-)
szerzej:
Darz Grzyb! Piątek, 13. października 2023 roku. Czyli słynny “pechowy” piątek trzynastego. Dla mnie, bukowińskiego włóczęgi był bardzo szczęśliwy. Ten dzień miał dać odpowiedź na pytanie, czy w tym roku jest szansa na jesienny wysyp grzybów w lasach Bukowiny i ogólnie w gminie Międzybórz? Przyjechałem na stacyjkę PKP dosyć późno, mniej więcej kwadrans przed 10. Nie pojechałem wcześniejszym pociągiem, ponieważ przyjechałbym przed 6., czyli jeszcze w ciemnościach. Pociąg odjechał w siną dal, a jak hop i już po kilkudziesięciu metrach znalazłem się w innym świecie. W świecie porannych zamgleń, przenikających przez nie słonecznych promieni, pachnącej po deszczu ściółce pokrytej miliardami sosnowych igieł. Przybijam piątkę z rosnącym w gęstwinie dębem “Czupiradło”, którego pień jest pomalowany mchami, a jego korona wciąż szuka światła i wychyla się ku większym prześwitom, w coraz bardziej zarośniętym otoczeniu. Otoczenie drzewa mocno “zdziczało” w ciągu ostatnich kilku lat i jest to coś wspaniałego, niedostępnego dla większości ludzi, którzy omijają z daleka “chaszcze i krzaczory”.;)) Słońce wzniosło się wyżej, rozpoczęła się integracja lasu z duchem jesieni. W brzezinach i osikowych zaroślach, wciąż jest jeszcze zielono, ale to już są ostatnie dni tej zieleni. W ciągu następnych dwóch tygodni dojdzie w nich do wielkich i wspaniałych, barwnych przemian. Postanowiłem dokładnie sprawdzić wiele miejsc na przeróżne gatunki grzybów. Przeszedłem przez znane od lat brzeziny, w których rosło trochę koźlarzy babek, ale praktycznie wszystkie owocniki nie nadawały się do zbioru z uwagi na efekt rozczłapania (zbyt miękkie i wilgotne). Tylko w topolach osikach rosły koźlarze nadające się do zbioru. To oczywiście koźlarze topolowe, czyli szarokapeluszowe kozaki o turgorze koźlarzy czerwonych. I tak mniej więcej przez kilka miejsc, spotykałem przeważnie koźlarze babki, z których nieliczne mogłem wziąć do kosza, a koźlarzy topolowych – poza jedną miejscówką, już nie spotkałem. Trafiłem też na jedynego w tym dniu koźlarza pomarańczowożółtego. Ile dookoła niego się nałaziłem, las jeden wie. Niestety nie znalazłem jego brata, siostry lub kuzyna. Także miejscówki na czubajki kanie i gwiaździste świeciły pustkami. Niemniej kilka sztuk na obiad wpadło do kosza. Przyszła pora odwiedzić stanowiska na borowiki szlachetne czyli prawdziwki. Pierwszy borowik to właściwie robaczywy trup borowika, przekrojony przez innego grzybiarza i po sprawdzeniu, że jest robaczywy, pozostawiony w lesie. Wszystkie najlepsze enklawy borowikowe, które odwiedziłem w tym dniu były kompletnie puste. Jednego borowika znalazłem z miejscu, do którego rzadziej dochodzę, a drugiego w innym lesie, jeszcze rzadziej odwiedzanego. W jego pobliżu “zakopał” się w ściółce maślak pstry. Niestety rósł tylko jeden owocnik “hubana” czy “siniaka”, jak go niektórzy grzybiarze określają. Następnie przeszedłem przez hektary lasów podgrzybkowych, maślakowych, opieńkowych czy rydzowych. Wszędzie kompletna pustka, tylko pojedyncze podgrzybki na dodanie otuchy jako nagroda pocieszenia w przegranym sezonie. Miejscami znajdowałem skupiska maślaków żółtych, z których prawie żaden nie nadawał się do zbioru z uwagi na zbytnie nasiąknięcie wodą i efekt rozczłapania, czyli podobnie jak koźlarze babki. Po trzech godzinach chodzenia i dokładnego przeglądania poszczególnych stanowisk mogłem już wyciągnąć wnioski, że oto po jednym z najwspanialszych sezonów grzybowych, jaki miał miejsce na tych terenach w 2022 roku, przyszedł jeden z najsłabszych. Nie znalazłem krzty optymizmu, że może coś jeszcze będzie, że zaczynają się wykluwać młode grzyby i że jeszcze przed listopadem, grzyb huknie jak pociski na poligonie w Świętoszowie. Mimo wszystko w tej grzybowej kiepszczyźnie, las podarował mi przepięknego, jędrnego i pachnącego siedzunia sosnowego, który wyrobił około 1/3 zbioru z mojego grzybobrania.;)) Ostateczny efekt w koszu i tak nie był zły, mając na uwadze panoszące się bezgrzybie. Już teraz można stwierdzić, że jesienny sezon grzybowy 2023 w gminie Międzybórz zapisze się jako najsłabszy od lat. Grzybów niejadalnych i trujących jest również znacznie mniej niż podczas normalnej grzybowo jesieni. Muchomory czerwone są rzadkością, podobnie jak wiele innych pospolicie spotykanych gatunków. Postanowiłem trochę sfotografować grzybowej różnorodności, aby mieć pamiątkę z wycieczki i oczywiście do statystyki sezonowej oraz jego podsumowania. Muchomory czerwone spotykałem co najwyżej w duetach, rzadko jako trio lub kwartety, a przecież potrafią one rosnąć w niepoliczalnych wręcz skupiskach. To uświadamia grzybiarzom, jak trudne dla grzybów warunki wystąpiły podczas tej jesieni. Głównym winowajcą jest skrajnie suchy i ekstremalnie ciepły wrzesień oraz początek października. Lokalnie, głównie przy drogach spotkałem całkiem spore zrzeszenia czernidłaków kołpakowatych, ale większość z nich znajdowała się w agonalnym stanie, czyli rozpływały się w atramentową maź. Dobrze oddają grzybową niemoc tego sezonu. Sezon jest po prostu bardzo mizerny i sflaczały. A miało być tak pięknie… Nawet tęgoskórów cytrynowych jest bardzo mało, a przecież to też jest gatunek, bardzo obficie rodzący swoje kartoflano-kształtne owocniki. Podobnie można napisać o olszówkach, czyli krowiakach podwiniętych. Rosną rzadko i przeważnie w niewielkich skupiskach. W zeszłym roku rosły ich tony. W tym roku nie odnotowałem jeszcze wysypu opieniek i wszystko wskazuje na to, że już nie odnotuję. Nie spotkałem ani jednego pniaka z opieńkami, a odwiedziłem wiele stanowisk na ten gatunek grzyba. W lesie można jeszcze spotkać rycerzyki czerwonozłote oraz maślaki sitarze, ale też incydentalnie na okaziciela. Zaczynają się pojawiać gatunki grzybów późnej jesieni, również nielicznie i tylko punktowo. Na przeważających połaciach lasu nie ma kompletnie nic. Z uwagi na fakt, że wreszcie więcej popadało, można zauważyć wzmożoną aktywność gatunków rosnących w kępkach na rozkładających się pniakach drzew. Niestety, w ślad za opadami przyszło solidne ochłodzenie, a najzimniejsze noce są jeszcze przed nami. To one mogą ostatecznie dobić, jakiekolwiek nadzieje na bukowińskie grzyby. Następny wyjazd do Bukowiny będzie prawdopodobnie moim zakończeniem Tour De Las & Grzyb 2023. Wprawdzie wciąż napływają dobre pod kątem grzybów informacje z Borów Dolnośląskich, ale obecnie nie mam czasu, aby tam pojechać. Na blogu www. lenartpawel. pl znajduje się wersja brutto z piątkowej wyprawy. Kto chętny to zapraszam do lektury. Pozdrawiam serdecznie!
mm — ok. 40 na godzinę
W lesie mokro, pokazują się podgrzybki. 90. % kozaki, kilka podgrzybków i kani, dwa prawdziwki.
mm — ok. 20 na godzinę
W tym tygodniu zdecydowanie lepiej. Pojawiły się małe podgrzybki, chociaż są w mniejszości. Najwiecej nazbieraliśmy różnej maści kozaków, trafiły się nawet białawe. Oczywiście były też niezawodne w tym roku maślaki i wyjatkowo dużo siedzuni, bo aż 5, z czego jeden gigant. Pogoda piękna, z lasu wychodzimy zadowoleni, chociaż z lekkim niedosytem podgrzybków;)
mm — ok. 10 na godzinę
W moich lasach podgrzybków nie ma. Zaczęło się niby obiecująco bo w pierwszym lesie pojedynczo trafiały się podgrzybki i to nawet młode. Ale to wszystko na co było stać tamte lasy. Jak nawet gdzieś się jakiś podgrzybek trafił to stary. Paradoksalnie najwięcej wziąłem prawdziwków (24), a raczej ich główek bo nóżki strasznie robaczywe w większości. Niektóre prawdziwki, młodziusieńkie a w rękach się rozsypywały - tak robaczywe. Do tego jeszcze około 10 czerwonych (pomarańczowożółtych pewnie) kozaków, ze 20 kurek i troszkę gąsek.
szerzej:
Generalnie słabo. Różnych grzybów masa, ale jadalnych (z wyjątkiem gąsek) mało. Grzyby wszelkich gatunków, raczej już starsze egzemplarze. Sarniaki i gąski raczej każą przypuszczać, że to już końcówka. Zatem wygląda na to, że wysyp wrześniowy robaczywych prawdziwków był jedynym tegorocznym wysypem. Czyli jest to analogia do 2021 roku, z tym że wtedy pojawiły się jeszcze podgrzybki w październiku. Teraz lipa.
Uciekałem z lasu w deszczu bo niestety spadł dość intensywnie wcześniej niż podawały prognozy. Przez to nie pozbierałem gąsek na zakończenie. Czyli jest pretekst żeby jeszcze raz pojechać 😉.
mm — ok. 15 na godzinę
Udało się uzbierać prawie cały koszyk. Kilka prawdziwków, kilka kozaków (babka i pomarańczowy), reszta to podgrzybek i maślak. Zdrowotność grzybów przyzwoita. Niby mokro, ale głębiej w lesie już nie tak wilgotno. Trzeba się sporo nachodzić, w jednym miejscu kilka sztuk a później dlugo nic... znowu kilka sztuk i znowu nic.....
mm — ok. 15 na godzinę
2 h, 4 osoby. 2 prawdziwki. 40 podgrzybków. 20 kolczaków. 10 pstrych. 10 babek. 3 rydze. 40 kań. Słabo. Mimo opadów cały czas dość sucho. Grzyby rosną pojedynczo, w trudno dostępnych miejscach. podgrzybki młode ale na początek wysypu to nie wygląda. Jedynie kań nie brakuje.
mm — ok. 12 na godzinę
Wyjazd do tego samego lasu co wczoraj.
4 godz. w lesie
23 prawdziwki
16 podgrzybków
2 koźlarze czerwone
Parę maślaków.
mm — ok. 0 na godzinę
3 żaby, i więcej nic
mm — ok. 15 na godzinę
podgrzybki, kozaki czerwone, maślak pstry i zajączki
Ludzi więcej niż grzybów
mm — ok. 5 na godzinę
5 na godzinę, głównie kozaki. Nawet trojaków mało. Podgdzybki stare i robaczywe. Młodzieży brak.
mm — ok. 50 na godzinę
Głód grzybów i sobota to nie jest dobra kombinacja... Miejscówki przetrzebione, trzeba było przeczesywać obrzeża. Jak na takie okoliczności w tak "niezwykłym" roku uważam, że nieźle. Zebrane 50 borowików, głównie młodych. Starsze wycięte, robaczywe lub co najwyżej kapelusz do uratowania. Ale młode i bardzo młode (z tej ciepłej nocy) prawie wszystkie zdrowe. Poza tym 50 jako takich podgrzybków (choć to nie ich lasy) i setka zielonek (choć są w okolicy lasy dla nich lepsze). Jeżeli nie będzie drugiego w tym roku grzybobójstwa (tym razem mróz), to jeszcze pozbieramy...
mm — ok. 30 na godzinę
Głównie podgrzybki, parę prawdziwków ale tylko dwa zdrowe, trochę kurek. Na piachach sporo zielonek ale nie zbierałem. Bardzo dużo ludzi. Grzyby miejscami, trzeba się nachodzić.
mm — ok. 30 na godzinę
Same młode podgrzybki, zero robaczywych. Trzeba się dużo nachodzić żeby coś znaleźć. Głównie pojedyncze sztuki
mm — ok. 10 na godzinę
W lesie jedna wielka wycinka, w nim ludzi więcej niż grzybów, ale każdy coś nazbierał. Grzyby występują wybiórczo, w jednym lesie nie ma nic, w kolejnym 7 obok siebie. Głównie podgrzybki, 2 prawdziwki, 7 kozaków. Młode podgrzybki dopiero zaczynają się pojawiać, więc jest jeszcze nadzieja, no chyba że zbliżające się zimne noce wszystkie zepsują.
mm — ok. 10 na godzinę
Podsumowanie wczorajszego i dzisiejszego wypadu. W sumie ok 5 h spaceru. Sprawdzone okoliczne lasy - iglaste, liściaste i mieszane. Warunki są idealne - w lesie mokro, ostatnie dni przyjemnie ciepłe. Mech tak piękny, że aż mam się ochotę w nim położyć. Ale grzybów brak;) Trafiają się pojedyncze sztuki, niewielkie grupki - głównie maślaki i koźlarze. Znalezione również borowiki, ale połowa robaczywa. Młodych podgrzybów nie widziałam. Na pocieszenie w końcu w okolicy pojawiły się rydze.
mm — ok. 7 na godzinę
Zajechałem popołudniem, do lasu wszedłem, tuż po wejściu 3 koźlarze, potem dłuuugo i daleko w lesie nic. Potem znaleźliśmy kilka podgrzybków ale malutkie a na sam koniec 3 prawdziwki, niestety z lokatorami. Generalnie wilgotno, jak byliśmy w lesie to nawet trochę deszczu spadło. Czekamy na wysyp.
szerzej:
P. S co to za grzyb na zdjęciu? Ktoś wie?
mm — ok. 8 na godzinę
Kilka młodych podgrzybków, borowik z lokatorami, 2 czubajki.
Las iglasty.
mm — ok. 7 na godzinę
Pojedyncze podgrzybki, przeważnie z lokatorami, kilka ceglastoporych. Kilkanaście kań, tyle samo koźlarzy, jeden rydz. I to wszystko na cztery godziny i dwie osoby. Ogólnie bardzo słabo. Wysyp czernidłaków kołpakowatych, ale ich nie zbieram.
mm — ok. 25 na godzinę
Zbiór mamuśki... około 100 podgrzybków i kilka małych prawdziwków.. nie spotkala jeszcze " opieńki" to dobry znak?Z tego co sie orientuję są one ostatnimi grzybami... czyli bedzie jeszcze wysyp?
mm — ok. 3 na godzinę
Maślaki w lasach w pobliżu góry Dzikowiec
mm — ok. 5 na godzinę
Godzina w lesie, dwie osoby. W lesie zimno, wieje i pada. Las sosnowy, z różnymi rodzajami podszytu... Słabo. W przyszłym tygodniu przymrozki, więc wygląda na koniec sezonu, który w tym miejscu w zasadzie się nawet nie rozpoczął.
mm — ok. 10 na godzinę
Młodziutkie podgrzybki, rosnące po kilka sztuk ale tylko miejscami. Głównie na skraju lasu przy drogach leśnych. Grzybiarzy wiecej niz grzybów
mm — ok. 0 na godzinę
Grzybków brak, po 2 godzinach chodzenia w 2 osoby znalezony jedynie maślak i mały pieprznik jadalny.. Ogolnie w lesie sucho, miejscami dobry miktoklimat, jednak bez grzybów: (
mm — ok. 17 na godzinę
Młode: podgrzyb brunatny, borowik szlachetny, krasnoborowik ceglastopory. Czubajka kania, sztuk dwie. Jeden muchomor czerwiniejący. W sprawdzonych miejscówkach brak pyszności, czyli melczaj rydz nie uświadczony.
mm — ok. 6 na godzinę
3 godziny spacer/ dwie osoby. Bardzo dużo młodziutkich podgrzybków, kilka prawdziwków, zbiory udane :)
mm — ok. 20 na godzinę
Dziś daleko nie jeździłem, jak to się mówi w koło komina.
2 h w lesie i około 30 podgrzybków, 2 koźlarze czerwone, garstka kurek, 1 ceglaki.
mm — ok. 0 na godzinę
Nic. Ściółka nadal przesuszona. Pojawiają się nielicznie trujaczki, może jeszcze coś będzie?
szerzej:
Minąłem mężczyznę dumnie niosącego trzy większe okazy. Moim zdaniem nie było to tym, za co on to uważał (nazwy nie użyję celowo, by nie zawyżać statystyk), lecz wnoszę z trzonu, że to kumulatka obszarpana (cz. czerwieniejąca), która lubi się u nas pokazywać.
mm — ok. 27 na godzinę
Las sosnowy, tłumy łakome naszych leśnych ulubieńców. Każdego las podzielił po równo🙃Sporo podgrzybków. Pół na pół dorosłe z młodymi. Jeden siedzuń. Oby spadek temperatury nie wpłynął na kolejne pokolenia.
mm — ok. 10 na godzinę
podgrzybki punktowo, kilka sztuk potem kilometr nic. Nieliczne koźlarze w młodych zagajnikach brzozowych, maślaki żółte i sitarze na drogach. Ogólnie grzybów mało, w tym tzw. trukajów. Lasy koło Oleśnicy w tym roku słabizna, wysypu już nie będzie. Bardzo słaby rok w tym rejonie.
mm — ok. 30 na godzinę
Same podgrzybki, dużo małych i młodych.
Chyba szykuje się większy wysyp.
Żeby tylko pogoda dopisała bez przymrozków.
mm — ok. 40 na godzinę
Grzyby występują punktowo - znaleźliśmy z synem razem ok. 40 prawdziwków, większość z nich młoda, jednak połowa miała robaczywe nóżki, poza tym podgrzybki, parę kozaków babka, jeden stary koźlarz czerwony, trzy maślaki, zero kurek i zielonek, jeden siedzuń. Ponieważ większość grzybów to grzyby młode, to jesli nie będzie zbyt zimno, jest szansa na pozytywny rozwój sytuacji. Ja znalazłem kosz i mój syn równiez kosz. pozdrawiam
mm — ok. 3 na godzinę
Dwie osoby - godzinny, poranny spacer w lesie i jego efekty: dwa kozaki, dwa podgrzybki (jeden młody), kania i siedzuń sosnowy. Również mało grzybów niejadalnych. Po ostatnich deszczach nie jest już w lesie aż tak sucho, ale dalej nie jest to optymalna wilgotność ściółki. Zobaczymy czy aktualne ochłodzenie pozwoli jeszcze na wysyp.
mm — ok. 20 na godzinę
Krótki wypad do lasów po czeskiej stronie, dużo młodych podgrzybków bywają prawdziwki udane grzybobranie
mm — ok. 20 na godzinę
Głównie rydze przy drodze. Kilkanaście maślaków, kilka podgrzybków (brak małych), parę kurek. Prawdziwki wszystkie robaczywe. Jeszcze się u nas sezon na podgrzybki nie zaczął.
mm — ok. 30 na godzinę
Było dobrze, lasy mocno przeczesane, ale zbiór dość udany. Sarniak, 2 kanie, duzo młodych i starych podgrzybków, 15 zielonek (liczyłem na więcej, 5 robaczywych), maślaki psre oraz sitarze. Sporo muchomorów, gołąbków.
Zupa będzie jak najbardziej :)
mm — ok. 10 na godzinę
podgrzybki zajączki i podgrzybki brunatne oraz jeden krasnoborowik ceglastopory.
mm — ok. 12 na godzinę
Las sosnowy 25 kozaków, wygląda na początek wysypu, choć nadchodząca pogoda może wszystko popsuć.
mm — ok. 10 na godzinę
Głównie maślaki na poboczach duktu leśnego. Między drzewami prawie nic się nie trafiło. Dodatkowo trzy kanie, każda solo. Dwa podgrzybki no i chyba tyle. W tym sezonie muszę chyba na grzybową turystykę
mm — ok. 25 na godzinę
Całkiem spora liczba podgrzybków. W lesie miejscami dość wilgotno, miejscami sucho. Nie nazwałbym tego wysypem, ale są miejsca, gdzie rosną w grupach do 8 i tak też było w jednym miejscu tak z 50 m na 50 m. Poza tym raczej słabo w grupach do 2.