mm — ok. 2 na godzinę
Dzisiaj po poludniu zrobilem maly okolo 30 min rekonesans pod skierniewicami. Efekt to dwa kozaki. Pozatym dosyc sucho i inych grzybow brak. Las mieszany z przewaga drzew iglastych.

mm — ok. 1 na godzinę
Mam i ja! To znaczy, nie mam - zostawiłem małego w spokoju. Wygląda na koźlarza pomarańczowożółtego, co nie byłoby niczym dziwnym, gdyby nie to, że one nigdy tu nie występowały. I nie o tej porze! Zobaczę (mam nadzieję), co z niego wyrośnie.

mm — ok. 30 na godzinę
Mam i ja;) Szybki wypad na działkę i okazyjny spacer, po zagajniku, bez noża i kosza czy nawet siatki, dosłownie 10 minut, bo to raptem kilkanaście brzózek i dębów. Kilkunastu prawdziwych, część już starych, część zjedzonych przez robaki, 8 zabrałem ze sobą. Do tego żółciak siarkowy na jabłoni w sadzie ( kotleciki mielone wyszły z niego super, polecam ) Okolice zagajnika nawer przy upałach delikatnie podmokłe i stąd ten zbiór, bo generalnie to w ciągu ostaniego tygodnia byłem pod Głownem i Gałkówkiem zwiedzić miejscówki i wszędzie lipa. W Łodzi biednie, ale uczciwie mogę wpisać 30 szt/h.

mm — ok. 30 na godzinę
dwa prawdziwki - ale z lokatorami - kurki

mm — ok. 40 na godzinę
Udało się zrobić pierwszy w tym sezonie rekonesans w lesie. Oficjalnie sezon 2019 uważam za otwarty. W lesie mimo przepadujących deszczy ciągle dosyć sucho. Ludzi brak. Znaleziony 1 borowik usiatkowany robaczywy, około 30 koźlarków lecz prawie wszystkie robaczywe, 1 piękny krawiec zdrowy, kurki całe stada nie do wybierania zdrowe, można napotkać stadka gołąbków, panienek i jakiś innych drobnych niejadalnych grzybów. Potrzebny jeszcze deszcz a wysyp ruszy na całego bo grzybnia już się zawiązała. Pozdrawiam grzybową brać i życzę obfitych zbiorów.

mm — ok. 10 na godzinę
Mimo natłoku obowiązków udało mi się dzisiaj zbadać 3 miejscówki tj. Lasy między Gałkówkiem a Justynowem oraz Rokiciny i Wolę Zbożkową. Wrzucam wszystko do jednego wora, bo to wszystko blisko siebie. Pogoda na spacer super, a w lasach pachnie grzybami, nietety jest coraz bardziej sucho i jeśli za chwilę nie bedzie deszczu, to tak dobrze zapowiadajacy się sezon zapadnie w letarg. Grzybów niestety mało, żeby nie powiedzieć że brak. Z lasu przeniosłem kilka kurek, kilka kozaków babka i kilka czerwonych. Nie zawiodła tylko moja prywatna i podlewana brzoza która sama wydała kilkanaście szt.

mm — ok. 0 na godzinę
Rozpisywanie się chyba większego sensu nie ma … Zdjęcie mówi samo za siebie 😂 Ooooo tyle właśnie w moich miejscówkach.

szerzej:
Dosłownie, konkretnie, bez ściemy 😁 Jedyny plus, to rewelacyjny spacerros o zachodzie słońca. Lasy piękne, choć wszystko strzela pod kaloszkami 🤪 A więc odprawiam rytuał... Kizi mizi, fiku miku, deszczu trzeba tu bez liku!!! Wszelkie inne zaklęcia bardzo mile widziane 😜 Darz grzyb!!! 🍄 🍄 🍄

mm — ok. 0 na godzinę
64 sztuki koźlarz babka 1 sztuka borowik szlachetny 1 sztuka koźlarz czerwony las mieszany z przewagą brzozy, grabów na miejscach odkrytych przy przecince, w lesie niestety sucho więc prognozy na przyszłość kiepskie dlatego do czasu kolejnych opadów odpuszczam, pozdrawiam grzybiarską brać.

mm — ok. 50 na godzinę
Sezon kurkowy w województwie łódzkim otwarty)))

mm — ok. 0 na godzinę
Zbadane 3 miejsca: Wola Zbożkowa, Brzeziny, Rokiciny Kolonia. 2 pierwsze suche jak pieprz, żadnych oznak życia w postaci grzybów, nawet komarów brak. W Rokicinach mokro, musialo solodnie przypadać ale na tyle niedawno że również nic się nie działo, nie bylo nawet psiaka czy muchomora, żeby zdjęcie zrobić. Na pocieszenie, wklejam zbiory mojego chrześniaka. Na poprawę warunków raczej się nie zanosi, pozostają weekendowe wypady na Śląsk:/ zazdro straszne co tam się u was dzieje.

mm — ok. 20 na godzinę
W lesie mimo że spadło prawie 50 litrów wody to z wierzchu już sucho lecz pod spodem wilgotno. Ludzi brak. Kurki rosną gromadami zdrowe. Sporadycznie trafi się gołąbka, panienke, muchomora i inne drobne niejadalne. Oby jeszcze popadało a las rozkręci się na dobre z grzybami. Pozdrawiam leśną brać i życzę obfitych zbiorów.

mm — ok. 25 na godzinę
Las mieszany, z przewagą jodły, dębu i buka. Mimo że 2 dni temu solidnie przypadało, a okoliczne, suche do tej pory steumyczki i rowy, wypełnione są wodą, w samym lesie nadal sucho. 3 godzinny spacer, którego efektem kilkanaście ceglasi ( liczę tylko zdrowe ) wszystkie w okolicach zaglebień z wodą i bardziej wilgotnych częściach lasu, oraz okolo 150~200 kurek występujących stadnie w kilkunastu miejscach. Trochę jestem zawiedziony, bo po deszczu liczyłem na lepsze zbiory, i że podgrzybki brunatne wreszcie ruszą.