Hej, dzisiaj wyprawa w nieznane rejony – ponad 100 km.
Najwięcej
podgrzybków - 87, po kilkanaście
maślaków pstrych i zwyczajnych, podobnie siwek i
zielonek, 5
prawdziwków. Ponadto
sarniaki sosnowe (dla przyjaciół), koszyczek
pieprzników trąbkowych (nie liczyłam). W drodze powrotnej kilka
rydzów. Nie, nie było grzyba na grzybie. Wiadomo, w tym sezonie, trzeba trafić na magiczne miejsca. Jednak one wciąż rosną i nie zamierzają przestać 🤗 Dobrego tygodnia.
Ps. 1. W sobotę spotkałam pierwszą kępkę
płomiennic zimowych! 🤔 Mam nadzieję, że jej się trochę pokręciło i jeszcze długo nie będzie zimy.
Ps. 2. Tomaszu, bardzo Ci dziękuję za grzybki 😊 Czekają na specjalną okazję.